Było lex Szyszko, teraz czas na lex deweloper. Plany ochronne do kosza

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
W Nowej Hucie jest wiele terenów, które - zgodnie ze specustawą -szybciej i łatwiej będzie można zabudować
W Nowej Hucie jest wiele terenów, które - zgodnie ze specustawą -szybciej i łatwiej będzie można zabudować Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Specustawa mieszkaniowa może doprowadzić do jeszcze większego chaosu w krakowskiej przestrzeni.

Nowa Huta to jedna z najbardziej zielonych spośród 18 dzielnic Krakowa. Deweloperzy próbują to zmienić (przykładem jest rozbudowa budynku na os. Teatralnym, obok którego wycięto kilkanaście drzew), ale nie działają aż tak ekspansywnie jak w Dębnikach (blokowiska na Ruczaju) i Zwierzyńcu (planowane osiedle 200 domów w Chełmie). Sytuacja może się zmienić, bo prezydent RP Andrzej Duda podpisał specustawę mieszkaniową, nazywaną potocznie „lex deweloper”.

Zgodnie z zapowiedziami partii rządzącej, nowe przepisy miały ułatwić realizację programu Mieszkanie Plus, który ma rozwiązać problem braku mieszkań w Polsce (brakuje ich ok. 2,8 mln). Ale de facto na nowych przepisach skorzystają też deweloperzy, którzy budują mieszkania w celach komercyjnych.

Jak? Wróćmy do Nowej Huty, gdzie jest blisko 300 hektarów poprzemysłowych terenów. Ustawa zezwoli na budowę tam nawet 14-piętrowych bloków! I to wbrew zapisom planów ochronnych i wytycznym studium zagospodarowania przestrzennego. Inne przykłady, też z tego rejonu? Przy ul. Wiślickiej będą mogły wyrosnąć budynki wysokie nawet na 40 metrów. W pobliżu rzeki Dłubni? Tam sięgną może i nawet 10 metrów. Co jeszcze nowe przepisy oznaczają dla Krakowa, który już teraz zmaga się z chaotyczną zabudową?

Plany miejscowe do kosza

Parametry pochodzą ze studium zagospodarowania przestrzennego, który jest nadrzędnym dokumentem planistycznym miasta. - Zgodnie z podpisaną przez prezydenta RP ustawą, uchwały, zezwalające m.in. deweloperom na realizację inwestycji, muszą być - jak to zostało zapisane - niesprzeczne z tym dokumentem. Uchwały będą podejmowane przez radę miasta - twierdzi Monika Chylaszek, rzecznik prasowy prezydenta Jacka Majchrowskiego. Kraków ma szczęście, bo obowiązujące tutaj studium jest opracowane szczegółowo.

- Jest w nim określona np. maksymalna wysokość budynków oraz powierzchnia biologicznie czynna - dodaje. A jeśli studium przewiduje na danym terenie zieleń, to i tak - mimo nowych przepisów - nie będą mogły tam powstać bloki. - Nie wszystkie miasta mają tak szczegółowe zapisy w studium, więc gdy nowe przepisy wejdą w życie, pojawi się dla nich duży problem - mówi Chylaszek.

Ale to nie oznacza, że Kraków może być całkowicie spokojny. Kłopot bowiem w tym, że zgodnie z podpisaną ustawą, inwestycje mieszkaniowe nie będą musiały być zgodne z planami miejscowymi. A one często dopuszczają niższą zabudowę niż studium, na podstawie którego są tworzone! Przykład? Sporządzany właśnie plan dla południa Mistrzejowic, który obejmie rejon ul. Wiślickiej.

Studium przewiduje tam możliwość stawiania budynków wysokich nawet do 40 metrów. Mało prawdopodobne, aby na takie parametry w planie zgodzili się miejscy radni, którzy będą ten dokument uchwalać. Ale ich działania nie będą miały dużego znaczenia. Bo inwestorzy i tak będą mogli budować zgodnie z wyznacznikami w studium, a nie zapisami planu.

- Gdy prezydent podpisał ustawę, zacząłem się zastanawiać, czy jest sens w ogóle dalej tworzyć i uchwalać plany - nie kryje Grzegorz Stawowy, przewodniczący Komisji Planowania i Ochrony Środowiska w Radzie Miasta Krakowa. Przypomina, że Kraków pokryty jest planami w nieco ponad połowie. Obowiązuje ich 169, a powstaje jest kolejnych 60. Jego zdaniem te dokumenty zostaną - po wejściu w życie nowych przepisów - bardzo zmarginalizowane. A przecież to dzięki nim udaje się często powstrzymać zakusy inwestorów.

Deweloper wejdzie ci na działkę?

Zgodnie z nowymi przepisami inwestor w pierwszej kolejności będzie musiał się zwrócić do rady miasta - za pośrednictwem prezydenta - z wnioskiem o ustalenie lokalizacji np. bloków. Radni będą mieli zaledwie 60 dni na podjęcie uchwały w tej sprawie - pozytywnej lub negatywnej. Będzie to dla dewelopera wstępna zgoda na realizację inwestycji, wiążąca dla prezydenta, który wydaje pozwolenie na budowę.

Ustawa bulwersuje mieszkańców. Część z nich twierdzi, że nowe zapisy to ingerencja w prywatną własność. Dlaczego? Załóżmy, że na działce, która sąsiaduje z terenem pana X, deweloper będzie chciał postawić kilka bloków i przeprowadzić po jego terenie media. - Jeśli wskaże taką konieczność we wniosku o ustalenie lokalizacji inwestycji, a gmina podejmie pozytywną uchwałę, będzie to podstawa do wywłaszczenia - tłumaczy mecenas Jacek Kosiński, ekspert prawa nieruchomości.

Nie chodzi o zabranie własności, ale o ograniczenie w sposobie korzystania z nieruchomości, czyli np. udzielenie zezwolenia na przeprowadzenie kabla sieci elektroenergetycznej. - Nowe przepisy przewidują oczywiście odszkodowanie - dodaje mecenas.

Włodzimierz Pietrus, radny miejski PiS, uspokaja. - Założenia ustawy są przede wszystkim nastawione na tereny Skarbu Państwa - twierdzi. Podkreśla też, że na inwestycję musi się zgodzić rada, a przecież reprezentuje ona interes mieszkańców. To prawda, ale problem w tym, że jeśli deweloper spełni wszystkie przepisy, radni nie będą mogli się nie zgodzić na inwestycję, a jeśli to zrobią, inwestor zapewne pójdzie do sądu. Jest też kolejny kłopot: na ponad 40 radnych miejskich, na planowaniu zna się może kilku. Ponadto część z nich - jak to dzieje się i teraz - może sprzyjać interesom deweloperów.

Ale Pietrus dalej chwali nowe przepisy. - Inwestycje, budowane w ramach specustawy, muszą spełniać warunki dostępności np. do komunikacji, szkół itp. - mówi. To też prawda, ale takie warunki może trudno będzie spełnić na obrzeżach. Bliżej centrum deweloper bez problemu znajdzie szkołę oddaloną o 1,5 km od jego inwestycji.

ZOBACZ KONIECZNIE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Było lex Szyszko, teraz czas na lex deweloper. Plany ochronne do kosza - Gazeta Krakowska

Komentarze 18

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

n
nick
Co to są plany ochronne dziennikarzyno? Słyszałem o planach ochrony rezerwatów, miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, ale o planach ochronnych nie.
R
Ryt
Gdzie drogi parki przedszkola sZkoly ? Same bloki i mieszkania to patologia miasta
R
Ryr
Niestraszne developero. Krakow przykladem
p
pBoczddlmr
Prezydent chce chyba podpisywać wszystko co pro partyjne a nie dobre dla Polski.
p
pBoczdrdlmrodzi
W Polsce wycięto zdecydowanie ZA DUŻO drzew w ciagu ostatnich dwóch i Z DUŻE obszary! Ustawa łagodząca przepisy o wycince, przyjęta przez PiS w sali kolumnowej zniszczyła charakterystykę polskich lasów i zabytkowej zieleni przy drogach i miejskich. Bylo bezduszne lexSzyszko teraz jest lexKowalczyk, bo rzeź bezcennej na światowej liście chronionej Puszczy Karpackiej i wielu innych puszcz w Polsce trwa nadal! A lex deweloper dobije polską przyrodę, kliny w miastach i tereny historyczne.
&&&
Prawnicy chleja z deweloperami a prezydenci miast palą cygara. Do wora że spec ustawami lux deweloper.
R
Rafał
jest lex developer zaraz bedzie lex corp i bedzie lipa hehehehe
h
hana
i kazali du p ie podpisać ustawe a pisowi ją uchwalić .... podziękuj swojemu prawicowemu rządowi
k
kolo
w miescie sie budowało, buduje i bedzie budować. a jak ci sie nie podoba to wracaj na wieś pasać krowy . to dla słoików budują . nie dla nas miastowych . najgorsi to sa właśnie ci przyjezdni. miely łąki przed oknami a teraz im przeszkadza. to po co tu przyjezdzacie. ja lubie beton . nie podoba sie? to do pekasu i wracac sarym na wsi pomagać .
k
krakus
że co ? jacy radni. to twój prawicowy andrzejek i twój rząd pisowski to uchwalił . do nich miej pretensje
M
Majchlowski i Banda
A co ma zrównoważony i mądry rozwój miasta, do tego ewidentnego pisanego przez skorumpowanych polityków Surwysyń...wa, nawet nie wiedzą te debile tworzące tak szkodliwą część ustawy, jak zniszczą otaczający ich krajobraz. Gdzie p.Pietrus wielki "znawco"-trzymający się kurczowo stołka:
zmiany w prawie, regulujące obowiązek planowania większej ilości m. postojowych na mieszańca (przynajmniej 1,5), odp. odległość między nowo powstałymi budynkami (granice działek), wymóg i gwarancja budowy dróg dojazdowych do nowo powstałych inwestycji !
a co z nowymi szkołami, przedszkolami itd.
Bez tego wszystkiego miasta się uduszą a komunikacja będzie sparaliżowana. W Krakowie już niektóre części miasta, tak wyglądają ~!
w
ww
szkoda że ci radni tacy układni, mogliby być bardziej przydatni
k
krakuska
Miasta powinny się rozwijać, ale nie tylko dla zarobku deweloperów, ale dla mieszkańców i ich wygody.
W mieście można żyć godnie i wygodnie, tylko przeszkadza w tym brak planowania, a w nim myślenia humanistycznego. Beton ma służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Miasta to też parki, ogrody, otuliny leśne, wszelka zieleń miejska, a nie jej namiastka. Wśród niej dobrze zaplanowane budynki mieszkalne wraz z konieczną infrastrukturą, a Wy co, panie KR, budujecie degradując przestrzeń i człowieka. Z jednej strony gubią nas niedopracowane ustawy, z drugiej chciwość ludzka, czasem tylko bezmyślność.
o
olo
Ciekawe jakie kwoty przeszły z kont deweloperów na konta posłów ustalających to prawo. CBA śpi
N
Nnn
Dobra ustawa. Choc istnieje ryzyko ze radni beda odrzucac wszystko z automatu, o nic sie nie bedzie budowac. W za duza ilosc inwestycji to ja nie wierze. Bo mieszkan i biur buduje sie w Krakowie za malo, a miasto rozwija sie za wolno
Wróć na i.pl Portal i.pl