Braki pamięci lub walka w obronie pamięci fałszywej

Wojciech Roszkowski
Wojciech Roszkowski
W projekcie „Edukacja dla pamięci” badaniu poddano trzy grupy: ogółu Polaków powyżej 20. roku życia, uczniów szkół średnich i nauczycieli historii.
W projekcie „Edukacja dla pamięci” badaniu poddano trzy grupy: ogółu Polaków powyżej 20. roku życia, uczniów szkół średnich i nauczycieli historii. archiwum/polskapress
O tym, że pamięć jest fundamentem naszej tożsamości, zarówno indywidualnej, jak i zbiorowej, nie trzeba przekonywać. Zwolennicy tej tezy wiedzą o tym doskonale, a przeciwnicy – walcząc otwarcie lub skrycie z krzewieniem pamięci historycznej – potwierdzają tę tezę, najczęściej w obronie pamięci fałszywej.

Oceny stanu wiedzy historycznej Polaków służą w tych polemikach potwierdzeniu któregoś stanowiska. Dotąd stan ten był raczej przedmiotem domysłów. Otrzymaliśmy jednak ostatnio dość miarodajny obraz tego stanu w postaci wyników badania trojga socjologów rzeszowskich: Krzysztofa Malickiego, Sławomira Wilka i Iwony Żuk w projekcie „Edukacja dla pamięci”. Zjawisko zostało zbadane na próbach trzech grup: ogółu Polaków powyżej 20. roku życia, uczniów szkół średnich i nauczycieli historii. Próba w pierwszej grupie (1 068 osób) nie jest wielka, w drugiej (3 781 osób) jest już większa, zaś w grupie trzeciej (1 115 osób) największa w stosunku do liczebności całych tych grup.

Słaby poziom nauczania historii

W badaniu wzięto pod uwagę pytania nie tylko obrazujące opinie respondentów, ale w ogóle sprawdzające ich wiedzę. Wiedzy nauczycieli historii nie sprawdzano, ale wynik syntetyczny stanu wiedzy dwóch pierwszych grup budzi niewesołe refleksje. Otóż średni wynik testu wiedzy historycznej dorosłych Polaków powyżej 20. roku życia wyniósł 56%, uczniów szkół średnich zaś – 39%. Oznacza to, że Polacy na co dzień nie mający już kontaktu ze szkolnymi lekcjami historii wiedzą o niej więcej niż młodzi Polacy, którzy taki kontakt mają. Świadczy to o przeciętnie bardzo słabym poziomie nauczania historii w polskich szkołach. Młodzi respondenci nie pozostawili tu złudzeń. Można narzekać, że źle się uczą, lub że, co wynika z badań, szukają wiedzy historycznej w internecie lub na wycieczkach, a nie na lekcjach, ale faktem jest, że lekcje te uważają za nudne i mało inspirujące. Podręczniki znajdują się na dalekim miejscu w hierarchii źródeł wiedzy historycznej młodego pokolenia, mimo że wydawcy stają na głowie, by się uczniom przypodobać, strojąc stronnice tych podręczników w rozliczne tabelki, diagramy, ramki, cytaty i inne atrakcje, które najwyraźniej wcale nie przyciągają uwagi uczniów, a rozbijają tok myśli i rozpraszają użytkowników.

Niewiedza zaskakuje

Jakie są symptomy i skutki tej sytuacji? Mówi się, że żyjemy w epoce kultury obrazkowej. Jak więc odczytują Polacy popularne zdjęcia? Z historią najnowszą jest najgorzej. Jedynie 51% dorosłych Polaków rozpoznało zdjęcie przedstawiające podpisanie umów sierpniowych 1980 roku, a wśród uczniów odsetek ten wyniósł 20%! Dla 25% z nich zdjęcie przedstawiało podpisanie umowy Okrągłego Stołu. Z historią dawniejszą jest nieco lepiej, ale szału też nie ma: zdjęcie pancernika Schleswig-Holstein z września 1939 roku rozpoznało właściwie 65% dorosłych i ledwie 50% uczniów. Postać Piłsudskiego rozpoznało właściwie 95% dorosłych i 93% uczniów, co jest zapewne skutkiem obchodów stulecia odrodzenia Polski, natomiast zdjęcie Jana Pawła II z prymasem Wyszyńskim rozpoznało właściwie 55% dorosłych i 61% uczniów. Jak mamy prowadzić sensowną politykę zagraniczną, jeśli zaledwie 71% dorosłych Polaków i 67% uczniów wie, że I Rzeczpospolita składała się z Polski i Litwy? Spora część z nich uważa, że był to związek Polski i Węgier, a być może nawet sądzi, że było to dzieło złowrogiego porozumienia Jarosława Kaczyńskiego z Victorem Orbanem.

Piłsudskiego zna większość, papieża "nie przerabiają"

Jeszcze ciekawsze wnioski wynikają z analizy postaci i wydarzeń budzących ciekawość i chęć lepszego poznania. Krótko mówiąc chodzi o to, jacy są polscy bohaterowie i ulubione wydarzenia. W grupie dorosłych Polaków przoduje jeszcze Jan Paweł II (13,4%), ale zaraz za nim znajduje się Józef Piłsudski (13,2%) i II wojna światowa (7,4%). Wśród nauczycieli faworytem jest Piłsudski (12,9%) przed Witoldem Pileckim (11,1%) i Żołnierzami Wyklętymi (7,2%). Najwyraźniej wiedzą oni, na co trzeba ostatnio zwracać uwagę. Jan Paweł II znalazł się hierarchii nauczycieli na miejscu szóstym (4,7%). W hierarchii uczniowskiej na czele jest oczywiście Piłsudski (17,1%), bo nauczyciele wymagali, a dalej znajdują się bohaterowie II wojny światowej „Rudy”, „Zośka” i „Alek”, postaci piękne, ale akurat „przerabiane”. Jan Paweł II, najbardziej popularny w świecie Polak, znalazł się w hierarchii uczniowskiej na dziesiątym (!) miejscu. Najwyraźniej Polaka-papieża nie „przerabia się” w szkole.

Jak to jest z tym patriotyzmem?

Autorzy badania wyróżnili w odpowiedziach „komponent refleksyjny”, występujący u 32% dorosłych, 27% uczniów i 89% nauczycieli, „komponent poznawczy” (odpowiednio 26%, 31% i 91%) oraz „komponent kontestacyjny”, czyli odpowiedzi kwestionujące na różne sposoby potrzebę nauki historii. Przy różnych pytaniach komponent też wystąpił u 30-50% dorosłych, 15-18% uczniów, i, co najciekawsze, u 11-16% nauczycieli. Taka część z tych ostatnich najwyraźniej nie widzi sensu swej pracy. Wypada im więc chyba za nią podziękować.

W badaniu postarano się o zmierzenie zasięgu postawy patriotycznej w trzech grupach respondentów. 30% dorosłych uważa się zdecydowanie za patriotów, dalsze 53% za „raczej patriotów”, a reszta ma wobec patriotyzmu postawę obojętną. Wśród nauczycieli jest 76% zdecydowanych patriotów i dalsze 22% „raczej patriotów”, a tylko 2% nie uważa się za patriotów. Po prostu będąc nauczycielem historii, nie wypada nie być patriotą. To wszystko nie ma większego związku z postawami młodzieży. Jedynie 21% uczniów uważa się za zdecydowanych patriotów, 43% za „raczej patriotów”, a 36% nie uważa się w ogóle za patriotów. Taki jest syntetyczny efekt nauki historii w polskich szkołach.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
beo
17 kwietnia, 22:27, gosc:

Pierwszy wyraźny objaw wychowania młodzieży był na tzw. strajku kobiet, niedojrzała młodzież dała się wciągnąć w ideologię "róbta co chceta"

O! Zwolennik marszów w obronie krzyży czy tzw. niepodległości czyli burd naziolsko PiSowskich.

g
gosc
19 kwietnia, 10:29, Marcin:

Bardzo zaciekawil mnie ten artykul. Bardzo czesto w debacie politycznej pojawia sie topic niewystarczajacej wiedzy spoleczenstwa o historii zwlaszcza najnowszej. To jest fakt. Ale czy nie jest dokladnie podobnie z wiedza z fizyki? 99% nie ma wiedzy nt tej z 15wieku, a co dopiero 20w. Ciekaw jestem jakie jest zdanie pana prof. Pozdrawiam

19 kwietnia, 11:55, gosc:

Historię powinniśmy znać wszyscy bez względu na to jaki zawód będziemy wykonywać.

Każdy kto zna historię nawet tą najczarniejszą nie da sobie wmówić kłamliwą propagandę dzięki temu może pracować w każdym zawodzie bo byt narodowy nie będzie zagrożony.

19 kwietnia, 21:16, pan Szczota:

A czy nie jest tak samo z pozostałymi elementami tzw. wiedzy ogólnej? Tak się składa, że znam jedno i drugie, tzn. jestem fizykiem lubiącym historię (wbrew pozorom nie jest to rzadkie zestawienie, znam też panią historyk lubiącą fizykę) ale większość woli się koncentrować na jednej dziedzinie lub grupie dziedzin. W efekcie mamy analfabetów historycznych znakomicie znających się na technice lub naukach ścisłych albo na odwrót - specjalistów od nauk humanistycznych, którzy mają problemy z mnożeniem.

Mowa o historii podstawowej, specjaliści to inna dziedzina.

Jeżeli ktoś nie zna własnych najbliższych członków rodziny to z łatwością ktoś obcy namiesza w głowie i wprowadzi wielkie zwątpienia.

p
pan Szczota
19 kwietnia, 10:29, Marcin:

Bardzo zaciekawil mnie ten artykul. Bardzo czesto w debacie politycznej pojawia sie topic niewystarczajacej wiedzy spoleczenstwa o historii zwlaszcza najnowszej. To jest fakt. Ale czy nie jest dokladnie podobnie z wiedza z fizyki? 99% nie ma wiedzy nt tej z 15wieku, a co dopiero 20w. Ciekaw jestem jakie jest zdanie pana prof. Pozdrawiam

19 kwietnia, 11:55, gosc:

Historię powinniśmy znać wszyscy bez względu na to jaki zawód będziemy wykonywać.

Każdy kto zna historię nawet tą najczarniejszą nie da sobie wmówić kłamliwą propagandę dzięki temu może pracować w każdym zawodzie bo byt narodowy nie będzie zagrożony.

A czy nie jest tak samo z pozostałymi elementami tzw. wiedzy ogólnej? Tak się składa, że znam jedno i drugie, tzn. jestem fizykiem lubiącym historię (wbrew pozorom nie jest to rzadkie zestawienie, znam też panią historyk lubiącą fizykę) ale większość woli się koncentrować na jednej dziedzinie lub grupie dziedzin. W efekcie mamy analfabetów historycznych znakomicie znających się na technice lub naukach ścisłych albo na odwrót - specjalistów od nauk humanistycznych, którzy mają problemy z mnożeniem.

g
gosc
19 kwietnia, 10:29, Marcin:

Bardzo zaciekawil mnie ten artykul. Bardzo czesto w debacie politycznej pojawia sie topic niewystarczajacej wiedzy spoleczenstwa o historii zwlaszcza najnowszej. To jest fakt. Ale czy nie jest dokladnie podobnie z wiedza z fizyki? 99% nie ma wiedzy nt tej z 15wieku, a co dopiero 20w. Ciekaw jestem jakie jest zdanie pana prof. Pozdrawiam

Historię powinniśmy znać wszyscy bez względu na to jaki zawód będziemy wykonywać.

Każdy kto zna historię nawet tą najczarniejszą nie da sobie wmówić kłamliwą propagandę dzięki temu może pracować w każdym zawodzie bo byt narodowy nie będzie zagrożony.

M
Marcin
Bardzo zaciekawil mnie ten artykul. Bardzo czesto w debacie politycznej pojawia sie topic niewystarczajacej wiedzy spoleczenstwa o historii zwlaszcza najnowszej. To jest fakt. Ale czy nie jest dokladnie podobnie z wiedza z fizyki? 99% nie ma wiedzy nt tej z 15wieku, a co dopiero 20w. Ciekaw jestem jakie jest zdanie pana prof. Pozdrawiam
o
op
Zajmij się wnukami, już wystarczająco się skompromitowałeś.
p
pan Szczota
18 kwietnia, 10:47, ??:

Sprzedajny pajac za srebrniki. "Wyhoduj" sobie dziecko i pokochaj go stary capie.

Myślę, że w pierwszym zdaniu dałeś bardzo trafny opis swojej własnej osoby.

??
Sprzedajny pajac za srebrniki. "Wyhoduj" sobie dziecko i pokochaj go stary capie.
??
17 kwietnia, 22:27, gosc:

Pierwszy wyraźny objaw wychowania młodzieży był na tzw. strajku kobiet, niedojrzała młodzież dała się wciągnąć w ideologię "róbta co chceta"

Jesteś debil, albo z PiS-u?

g
gosc
Pierwszy wyraźny objaw wychowania młodzieży był na tzw. strajku kobiet, niedojrzała młodzież dała się wciągnąć w ideologię "róbta co chceta"
Wróć na i.pl Portal i.pl