Borys Budka: Amerykańska firma na zlecenie Orlenu inwigilowała posła Bartłomieja Sienkiewicza

Oprac. AIP
Bartłomiej Sienkiewicz
Bartłomiej Sienkiewicz Adam Jankowski
Amerykańska firma inwigilowała na zlecenie Orlenu ówczesnego posła opozycji Bartłomieja Sienkiewicza - ujawnił minister aktywów państwowych Borys Budka. Za swe usługi firma wystawiła dwie faktury - na 70 tys. dol. i 41 tys. dol., czyli ok. pół miliona złotych. Były szef Orlenu odpowiada na platformie X.

"Mam ze sobą dokumenty, które mówią o tym, że w sposób absolutnie, w mojej ocenie nielegalny, w środku kampanii wyborczej w 2023 r. zlecono inwigilację Bartłomieja Sienkiewicza przez amerykański podmiot" - poinformował w czwartek w TVN 24 minister aktywów państwowych Borys Budka. "Orlen podpisał umowę, zapłacił blisko pół miliona złotych za to, by sporządzić taki krótki raport na temat Bartłomieja Sienkiewicza" - dodał. Jak podał, za swe usługi firma wystawiła dwie faktury - "na 70 tys. dol. i 41 tys. dol.".

Minister zaznaczył, że raport był gotowy 15 września 2023 r., czyli dokładnie na miesiąc przed wyborami. "Amerykański podmiot "za pieniądze PKN Orlen (Orlenu-PAP)" inwigilował Sienkiewicza w środku kampanii wyborczej" - podkreślił.

Borys Budka w TVN 24 przypomniał, że Bartłomiej Sienkiewicz, obecnie szef resortu kultury był jednym z kluczowych polityków ówczesnej opozycji, a teraz koalicji rządzącej. "Człowiek najbliższy w otoczeniu Donalda Tuska, osoba do której Donald Tusk ma zaufanie i która była w ścisłym sztabie wyborczym" - podkreślił.

Minister Bartłomiej Sienkiewicz odniósł się w czwartek wieczorem do informacji ujawnionych przez Borysa Budkę: "Niech nikt nie ma złudzeń: to nie był jakiś zwykły rząd i zwykła władza, np. nad spółkami skarbu państwa. To było zbiorowisko kanalii. Dlatego trzeba ich rozliczyć do dna. Cieszę się, że mam sposobność brać w tym rozliczeniu czynny udział" - napisał na platformie X. Sienkiewicz

Na pytanie o to co było w raporcie, Budka stwierdził: "różnego rodzaju bzdury mówiące o działalności Bartłomieja Sienkiewicza, natomiast one nie mają żadnej wartości same w sobie. One są powszechnie znane, o prowadzonej przez niego wcześniej działalności gospodarczej, o kwestii tego jakich ekspertów zatrudniał" - opisał minister.

Budka wskazał też, że Andrzej Halicki. Marcin Kierwiński, Robert Kropiwnicki, Jan Grabiec, marek Sowa to były osoby, które na zlecenie Orlenu były inwigilowane przez prywatnego detektywa.

"Teraz pytanie, czy tak samo pan Obajtek inwigilował polityków swojej opcji np. pana Morawieckiego, np. pana Sasina, np. pana Kaczyńskiego" - zastanawiał się w TVN Budka.

Pytany skąd ma ten raport powiedział: "odnajdujemy takie rzeczy. Zostały przekazane przez nas, przez resort polskim służbom właśnie dlatego, żeby tę sprawę wyjaśnić. Jeszcze w kampanii wyborczej pojawiły się materiały operacyjne służb, które były wysyłane w sposób absolutnie bez żadnego trybu do skrzynek poselskich. Okazuje się, że te dokumenty były prawdziwe. Polskie służby maiły tak dosyć tych, którzy je nadzorowali, że przynosili im na tacy (...) co robili w różnych spółkach Skarbu Państwa ludzie PiS-u, a polskie służy, a dokładnie politycy PiS zamiatali te sprawy pod dywan".

"Dokumenty są przygotowywane po to, żeby prokuratura mogła się tym zająć" - poinformował minister. "Daniel Obajtek musi wrócić na ławę oskarżonych, żeby zakończył się tamten proces, gdzie był oskarżany o działanie na szkodę spółki, którą zarządzał i przede wszystkim, żeby odpowiedzieć za to, co robił w Orlenie". Zdaniem Budki to był "prywatny folwark", ale "bardzo sprawnie zarządzany", bo Obajtek starał się budować swoją pozycję polityczną. Jak stwierdził Budka, Obajtek znalazł się w Orlenie tylko dlatego, że "ziobrowa prokuratura" umorzyła toczącą się przeciwko niemu sprawę.

"Mimo, że Obajtek nie przeszedł "wirówki polskich służb i tak politycy PiS udostępniali mu niektóre dokument, bo to widać w tych dokumentach. Jacek Sasin zapoznawał Daniela Obajtka z informacjami służb na temat samego Daniela Obajtka i jego najbliższych współpracowników" - poinformował Budka. "Jeżeli dzisiaj mówimy o tym, kto powinien odpowiadać karnie, to mówię z całą odpowiedzialnością: również nadzorcy polityczni Obajtka. W dokumentach służb wskazuje się cztery osoby, które z rozpiski miały mieć dostęp do tych raportów na temat członków zarządu Orlenu. To był premier Morawiecki (Mateusz Morawiecki), wicepremier Sasin (Jacek Sasin), wicepremier Kaczyński (Jarosław Kaczyński) i były poseł Mariusz Kaczyński" - wymienił. "Czy Daniel Obajtek już miał tyle haków na tych polityków, że oni dlatego go chronili, czy też mieli w nosie to, co robiły ich służby" - pytał Budka.

Budka odniósł się również do pytania, czy wybiera się do parlamentu Europejskiego, czy też pozostanie na stanowisku ministra aktywów państwowych. "Nigdzie się nie wybieram. Mam umowę z premierem Donaldem Tuskiem, że mam się zajmować tym, czym się zajmuję, więc jestem do każdego zadania, które szef wyznaczy" - zapewnił.

Do zarzutów odniósł się na platformie X były szef Orlenu Daniel Obajtek.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Siemoniak: Inwigilacją powinny się zająć odpowiednie organy

Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, który w piątek we Wrocławiu udzielił poparcia ubiegającemu się o reelekcję prezydentowi Jackowi Sutrykowi, pytany przez dziennikarzy o dokument ws. inwigilacji Bartłomieja Sienkiewicza, powiedział, że „to temat, którym powinny zająć się właściwe organy”. „Sprawa wymaga wyjaśnienia, to nie pierwszy taki sygnał, była już mowa o inwigilowaniu posłów opozycji w poprzedniej kadencji, więc trzeba to wyjaśnić. Nie jest rolą państwowej spółki zbierania haków, materiałów na polityków” – mówił Siemoniak.

Dodał, że sprawy „nieuzasadnionych, nielegalnych inwigilacji” są wyjaśniane. „Pracujemy razem z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem nad tym. Znaleźliśmy procedurę w tej kwestii – osoby, które w sposób nieuzasadniony były inwigilowane będą o tym powiadamiane; pracuje prokuratura, która prowadzi śledztwo ws. domniemania przekroczenia uprawnień ws. wyłudzania zgód sądów, jeśli chodzi o stosowanie tych technik, pracuje komisja śledcza, w którą współpracujemy” – mówił Siemoniak.

W piątek do sprawy na platformie X odniósł się b. prezes Orlenu Daniel Obajtek. "To nieładnie panie ministrze Budka tak wystawiać swojego partyjnego kolegę, ministra Sienkiewicza. Raport, o którym pan minister mówił na antenie TVN24, dotyczył sprawdzania powiązań z obcymi wpływami, między innymi jeśli chodzi o zakup rosyjskiej ropy oraz ochrony interesu ORLENU jako spółki" - napisał Obajtek.

Według niego, z raportu wynika, że "to firmy związane z p. Sienkiewiczem otrzymywały z ORLENU i PGNiG kilkumilionowe wynagrodzenia między innymi za consulting w sprawie zakupu rosyjskiej ropy i gazu". "Panie Budka, proszę w całości opublikować raport, a nie rzucać bezpodstawne oskarżenia. Pojedynczymi kartkami na antenie każdy potrafi machać" - podkreślił Obajtek.

Źródło:

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl