Boją się, bo anteny sieci Play mają im zawisnąć nad głowami

- To jak smog. Tyle, że niewidzialny i oddziałujący na nas przez okrągły rok - podkreślała Henryka Jarosławska. „Smog” w tym przypadku to fale elektromagnetyczne. Wczoraj mieszkańcy ul. Poligonowej złożyli w ratuszu protest przeciwko powstaniu stacji bazowej telefonii komórkowej u zbiegu tej ulicy z ul. Zelwerowicza.

- Boimy się promieniowania. Maszt ma stanąć dwa domy ode mnie. To jakieś 20 - 30 metrów - mówi Paweł Śmietanka, mieszkaniec ul. Poligonowej.

Nowy maszt z nadajnikami telefonii komórkowej chce postawić przy ul. Poligonowej 78a operator sieci Play. Budowla byłaby wyższa niż 10-piętrowy wieżowiec. Ma mieć 51 metrów wysokości. Operator chce umieścić na maszcie 5 anten radiolinii oraz 12 anten sektorowych.

- Dokumentacja budzi zdziwienie. M.in. nie wiadomo, jaka będzie moc nadajników - wskazywał Adam Jarosławski.

- Chcą coś wybudować, ale nie wiemy co - uzupełniał Stanisław Brzozowski, radny PiS.

Sprawa budowy ciągnie się od 2014 roku. To wtedy spółka P4 wystąpiła do ratusza o wydanie decyzji o ustalenie inwestycji celu publicznego. Ratusz odmówił. Sprawa wróciła w ubiegłym roku.

Protestujący chcą, aby ratusz powołał niezależnego eksperta, który określi poziom promieniowania planowanych nadajników. Pytają też dlaczego do postępowania nie włączył się ratuszowy Wydział Ochrony Środowiska.

- W tym przypadku przepisy nie dają możliwości prowadzenia postępowania środowiskowego - mówiła Joanna Bobowska z biura prasowego ratusza. - Trudno powiedzieć kiedy zostanie wydana decyzja. Nie przesądzi ona jednak o budowie. Do tego będzie niezbędne jeszcze pozwolenie na budowę.

Naukowcy są podzieleni w sprawie szkodliwości fal elektrycznych i magnetycznych dla człowieka. - Jedni mówią, że są szkodliwe, inni że nie. Byłbym jednak kłamcą twierdząc, że promieniowanie nie ma wpływu na ludzi. Sam wolałbym nie mieszkać przy takim maszcie, ale też nie chciałbym mieszkać np. przy wysypisku śmieci - mówi prof. Andrzej Wac-Włodarczyk z Politechniki Lubelskiej.