Biedronka kontra UOKiK. Ceny na półkach niższe niż przy kasie. Dr Andrzej Faliński: Kara potrzebna, ale nie kosztem klientów [ROZMOWA]

Ewa Andruszkiewicz
Biedronka kontra UOKiK. Sieć zapłaci karę?
Biedronka kontra UOKiK. Sieć zapłaci karę? Archiwum
Podawanie niższych cen na półkach, a następnie naliczanie wyższych kwot w kasach zarzuca właścicielowi sieci sklepów Biedronka Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. O tym, jaką karę powinna ponieść spółka Jeronimo Martins Polska, jeśli stawiane zarzuty się potwierdzą, na czym i na kim nałożona kara odbije się najbardziej, a także o utraconym zaufaniu klientów rozmawiamy z ekspertem ds. handlu i rynku detalicznego, dr. Andrzejem Falińskim.

Podawanie niższych cen na półkach, a następnie naliczanie wyższych kwot w kasach było - pana zdaniem - działaniem zamierzonym? Innymi słowy, czy Biedronka chciała oszukać klientów?
- Myślę, że nie. To może się zdarzyć w każdej firmie, i małej, i dużej. A im większa firma, tym większe prawdopodobieństwo, że dojdzie do takich rozbieżności. Bardzo rzadko są to działania intencjonalne. Raczej dzieje się to z powodu czyjegoś zaniedbania, ktoś nie uzupełnił cen, ktoś nie wprowadził zmian do systemu. Mimo wszystko jest to jednak sytuacja naganna, która powinna być ścigana i karana. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, bo do zdarzeń tych dochodzi wbrew przepisom prawa i wbrew interesowi klienta. Z drugiej jednak strony pojawia się tu kwestia racjonalności wymierzanej kary.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapowiada, że kara może sięgnąć nawet 10 proc. rocznych obrotów Biedronki. W tym przypadku sieć musiałaby zapłacić ok. 5 mld zł.
- Mówienie o karze w wysokości 10 proc. obrotów w przypadku firmy, której obroty prawdopodobnie przekroczą w tym roku nawet 55 mld zł, to twierdzenie z pogranicza science fiction. Grożenie aż tak wysoką karą pokazuje brak jakiegokolwiek zrozumienia dla roli, jaką tak ogromny organizm handlowy odgrywa na rynku. Taka kara natychmiast bije w rozwój firmy, w wynagrodzenia dla pracowników, w terminowe zapłaty dostawcom, a w końcu - także w klientów, bo ceny idą w górę. Trzeba oczywiście firmę doprowadzić do porządku, trzeba nałożyć karę, ale nie taką, która firmę wyniszczy.

Największą firmą handlową w Polsce pod względem przychodów jest Jeronimo Martins, czyli właściciel Biedronki - wynika z danych udostępnionych przez Ministerstwo Finansów. Zobaczcie TOP 10 największych firm handlowych w Polsce.Sprawdź także: Biedronka i Lidl wcale nie takie tanie. Który sklep jest najtańszy w Polsce?Smaki Kujaw i Pomorza odcinek 7

Biedronka i Lidl na czele listy największych firm handlowych...

Zastanawialiście się kiedyś, ile zarabiają kasjerzy i kasjerki w Polsce? Zobaczcie dane zebrane przygotowany w oparciu o Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń przeprowadzone przez Sedlak & Sedlak.Jak zarobki na kasie wyglądają w poszczególnych regionach? Gdzie kasjer zarabia najwięcej? Sprawdź!Stawki brutto poznasz w dalszej części galerii >>>Zobacz też: Najlepsze teksty zasłyszane w sklepach. Znasz je wszystkie?Agro Pomorska odcinek 58

Ile zarabiają kasjerki i kasjerzy w Polsce i w regionie? Sta...

Kto ostatecznie zdecyduje o wysokości kary? I czy może zdarzyć się tak, że Biedronka nie poniesie jednak żadnych konsekwencji?
- Decyzję w tym zakresie będzie podejmował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Kara w wysokości 5 mld zł to całkowita abstrakcja, bo te 5 mld zł to dużo więcej niż wynosi zysk tej firmy. W momencie nałożenia takiej kary firma momentalnie przestaje być rentowna. Łatwo się mówi o karaniu, ale mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jakie skutki gospodarcze to karanie wywołuje. Moim zdaniem, racjonalna kara powinna zostać wymierzona. Ale jej celem powinno być zmuszenie firmy do poprawy, a nie tylko odessanie z niej pieniędzy. Powinny też zostać podjęte działania naprawcze oraz akcja informacyjna, żeby odbudować zaufanie klientów, bo jednak ta sieć jest dla klientów cały czas bardzo ważna. Mówimy tu o kilku miliardach transakcji zakupowych rocznie.

Tak, choć zaufanie do sieci wkrótce rzeczywiście może spaść, biorąc pod uwagę fakt, że to już nie pierwsze postępowanie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wobec właściciela sieci Biedronka. Urząd sprawdza także, czy Jeronimo Martins Polska nie stosuje nieuczciwych praktyk handlowych wobec dostawców owoców i warzyw. Z kolei w grudniu zeszłego roku urząd wydał decyzję, w której zakwestionował procedury przyjmowania i rozpatrywania reklamacji.
- Dlatego jeszcze raz powtórzę, jeżeli firma złamała prawo, to musi ponieść konsekwencje. Ale te konsekwencje nie mogą być wyniszczające, bo straty odczują sami klienci, o których cały czas najbardziej nam chodzi. Firma będzie musiała podnieść ceny, ograniczyć asortyment, dokręcić śrubę dostawcom, zredukować bardzo korzystne dla konsumentów marki własne, które Biedronka ma na całkiem dobrym poziomie. Wszystko to jest mechanizmem ściśle powiązanych ze sobą podmiotów. Trzeba po prostu o tym pamiętać przy wymierzaniu kary.

ZOBACZ TAKŻE: Najczęściej kupujemy w Biedronce, ale to Lidl jest naszym ulubionym sklepem

TOP 100 POMORSKICH FIRM - RAPORT:

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 20

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Jedyną rzeczywistą karę, którą odczułby nieuczciwy koncern mogą wymierzyć sami konsumenci nie robiąc zakupów w sklepach Biedronki. To wymaga stosunkowo wysokiej (biorąc pod uwagę aktualną) świadomości konsumenckiej. Wszystkie inne kary finansowe wynikające z regulacji albo sankcji nałożonych przez UOKiK albo inne organy sieć przeniesie bezpośrednio na konsumentów i nie odczuje w żaden sposób.

A
Agnieszka

Ja tak miałam wczoraj w Biedronce na Braniborskiej. Kupiłam ciastko które kosztuje 1,99 zł (taka cena na półce), a Pani na kasie nabija mi 2,49 za ślimaka z jakimś nadzieniem. Ja do niej, że na półce cena jest 1,99 zł, a Pani na to, że ślimak kosztuje 2,49 zł - to ja na to, że nie kupuję ślimaka, tylko ciastko za 1,99 zł, a na półce nic nie ma wspomniane o ślimaku. Pani z uporem maniaka próbowała mi wmówić tego ślimaka, a ja jej z uporem maniaka, że to nie ślimak, tylko ciastko za 1,99 zł. I nagle stała się magia i na kasie cu[wulgaryzm] udało się znaleźć odpowiedni przycisk z ceną i nazwą towaru które chciałam kupić - ciastko ze słonym karmelem za 1,99 zł. Nie lubię Biedronki, wczoraj poszłam dla zasady i była to moja ostatnia wizyta w tym sklepie. Niby została bym naciągnięta na 50 groszy - ale jakby podliczyć ile osób zostaje naciągnięte na mniejsze czy większe kwoty, to Biedronka chyba wychodzi na swoje.

K
Kapral

Rozczulanie się nad bogatą firmą,która dostała uzasadnioną karę..Skoro wprowadzali w błąd klientów odnośnie cen co jest prawdą bo sam już dawno zaobserwowałem,że cena na paragonie jest zwykle inna niż deklarowana to zarobili na takim procederze krocie.Akcjonariusze i właściciel zarobią po prostu mniej niż zwykle i tyle a nie,że klienci zapłacą albo dostawcy.Jakoś w Niemczech z karami się nie patyczkują i dlatego jest tam większy porządek niż w Polsce.

M
Max
25 października, 18:07, Gość:

Najlepszą karą byłoby zamknięcie całej sieci. Nie oszukiwaliby już ani nie truliby klientów przeterminowaną żywnością

Kupiles przeterminowane? .Gratulacje ...

Juz nie wspomne ze mozna odniesc ale oczka to masz do durnot na smartfonie zapewne tylko.

M
Max
28 października, 10:44, Gość:

Wniosek: Nie ma sensu wyniszczać firmy, która oszukuje klientów, dajmy im oszukiwać w spokoju z naganą do zeszytu.

Działania naprawcze, akcje informacyjne? To chyba jednak powinno być po stronie sklepu a nie UOKiK-u.

Nie znoszę Biedronki, nie dlatego, że oszukują na cenach, ale że na połowę produktów nie ma w ogóle cen podanych na pułkach.

A ja nie lubie jak półka piszemy przez u ... kaleczymy bowiem nasz ojczysty.

I dziwić się ze Was dymaja w sklepach skoro polowa nie umie czytac i pisac a kolejne 45% nie potrafi samodzielnie myśleć.

T
Też Gość
27 października, 20:14, Gość:

Ostatnio byłem na Jana Pawła II w Biedronce. Na półce jabłka - podano, że w worku foliowym jest 2 kg a cena 3 PLN/ za worek 2 kg. Biorę , płacę ogólny rachunek na 41 PLN i w domu sprawdzam a te jabłka champion co miało być 2 kg jest wg paragonu 1,5 a cena za te 1,5 kg 3,49 PLN. Czyli nie było 2 kg za 3 PLN tylko 1,5 kg za 3,49 PLN.Nie ma to jak handlować PO nasiemu. Byłem 5 lat w państwie UE na zachodzie. I to państwo co u nich był Lidl ogromnymi kwotami obciążało szkopską firmę . Za co? A sprawdzali nagminnie czy informacja wystawiona na opakowaniu zgadza się ze stanem faktycznym. I buch szkopom karę za oszukiwanie klienta. W Polsce jest taka organizacja jak PIH ( Państwowa Inspekcja Handlowa ). Ta instytucja winna chodzić po szkopskich i żabojadowych marketach i sprawdzać czy wszystko jest tam ok. Kupić towar za ca 100 PLN i sprawdzać czy ceny w rachunku są zgodne z tymi co na półce. Oraz czy informacja o towarze jest zgodna ze stanem faktycznym. A w Polsce obce markety co są święte krowy. Nie płacą podaktów dochodowych i w nosie mają Polskę.

Rozpisałeś się na szeroko a większość nie na temat.

Podatki nie mają nic do cen na kasie, ale akurat biedronka płaci ich całkiem sporo. Sprawa nie dotyczy też "żabojadów" czy "szkopów" tylko podmiotów gospodarczych, które wszystkie podlegają tym samym przepisom.

A za biedronkę właśnie się ostro wzięli właśnie za podobne przypadki jak ten twój. Tyle tylko, że u ciebie nie na worku było kłamstwo a zapewne wziąłeś nie ten worek, o jakim mówiła cena nad nim. Może ten 1,5kg worek ktoś z klientów rzucił na worki 2kg, gdy zobaczył, że te większe są tańsze. A może cena na worki 2kg została a obsługa włożyła na półkę nowy towar 1,5kg - tak jest często z tego co widziałem. Za to też pewnie biedra jest właśnie ścigana.

Jednak gdybyś spojrzał na worek, to zauważyłbyś, że to 1,5kg a nie 2kg. A paragon lepiej sprawdzić w sklepie niż w domu.

T
Też Gość
27 października, 19:35, Gość:

płacę tę cene przy towarze jak nie zostawiam wszystko i wychodze

Nie ma się co spinać i wychodzić.

W biedrze zawsze oddadzą ci różnicę, jeżeli przy towarze była niższa cena niż na kasie.

Nie w tym jest jednak problem. Przy większych zakupach nie wyłapiesz tej różnicy przy skanowaniu. Musisz przejrzeć paragon, pamiętając ceny, jakie były przy towarze. Potem musisz "zawracać głowę" kasjerce. Wszystko to związane jest z czekaniem.

K
Kapral
25 października, 11:50, Gość:

Wszystko co w miarę dobrze funkcjonuje ,to aktualna władza , , natychmiast chce to zniszczyć . .. Przykłady można mnożyć .

Logika durnego leminga.

K
Kapral

Nie podniosą cen bo ludzie pójdą do konkurencji.Kara jak najbardziej zasadna.Praktycznie każda wizyta w tym sklepie to ceny na paragonie inne niż deklarowane.

G
Gość
27 października, 20:14, Gość:

Ostatnio byłem na Jana Pawła II w Biedronce. Na półce jabłka - podano, że w worku foliowym jest 2 kg a cena 3 PLN/ za worek 2 kg. Biorę , płacę ogólny rachunek na 41 PLN i w domu sprawdzam a te jabłka champion co miało być 2 kg jest wg paragonu 1,5 a cena za te 1,5 kg 3,49 PLN. Czyli nie było 2 kg za 3 PLN tylko 1,5 kg za 3,49 PLN.Nie ma to jak handlować PO nasiemu. Byłem 5 lat w państwie UE na zachodzie. I to państwo co u nich był Lidl ogromnymi kwotami obciążało szkopską firmę . Za co? A sprawdzali nagminnie czy informacja wystawiona na opakowaniu zgadza się ze stanem faktycznym. I buch szkopom karę za oszukiwanie klienta. W Polsce jest taka organizacja jak PIH ( Państwowa Inspekcja Handlowa ). Ta instytucja winna chodzić po szkopskich i żabojadowych marketach i sprawdzać czy wszystko jest tam ok. Kupić towar za ca 100 PLN i sprawdzać czy ceny w rachunku są zgodne z tymi co na półce. Oraz czy informacja o towarze jest zgodna ze stanem faktycznym. A w Polsce obce markety co są święte krowy. Nie płacą podaktów dochodowych i w nosie mają Polskę.

Ja zawsze twierdziłem że klient BIEDADRONKI to zbyt inteligentny nie jest. Ty jesteś tego doskonałym przykładem.

Tak nawiasem miernoto życiowa napisz nam czyja jest BIEDADRONKA szkopska czy żabojadowa, bo o tym że płacą podatki o wiele większe niż ty WOLACZKU nie ma co dyskutować.

G
Gość
27 października, 20:14, Gość:

Ostatnio byłem na Jana Pawła II w Biedronce. Na półce jabłka - podano, że w worku foliowym jest 2 kg a cena 3 PLN/ za worek 2 kg. Biorę , płacę ogólny rachunek na 41 PLN i w domu sprawdzam a te jabłka champion co miało być 2 kg jest wg paragonu 1,5 a cena za te 1,5 kg 3,49 PLN. Czyli nie było 2 kg za 3 PLN tylko 1,5 kg za 3,49 PLN.Nie ma to jak handlować PO nasiemu. Byłem 5 lat w państwie UE na zachodzie. I to państwo co u nich był Lidl ogromnymi kwotami obciążało szkopską firmę . Za co? A sprawdzali nagminnie czy informacja wystawiona na opakowaniu zgadza się ze stanem faktycznym. I buch szkopom karę za oszukiwanie klienta. W Polsce jest taka organizacja jak PIH ( Państwowa Inspekcja Handlowa ). Ta instytucja winna chodzić po szkopskich i żabojadowych marketach i sprawdzać czy wszystko jest tam ok. Kupić towar za ca 100 PLN i sprawdzać czy ceny w rachunku są zgodne z tymi co na półce. Oraz czy informacja o towarze jest zgodna ze stanem faktycznym. A w Polsce obce markety co są święte krowy. Nie płacą podaktów dochodowych i w nosie mają Polskę.

Jakbyś czytać umiał i miał rozum to by cię po rogach nie walili.

G
Gość

Wniosek: Nie ma sensu wyniszczać firmy, która oszukuje klientów, dajmy im oszukiwać w spokoju z naganą do zeszytu.

Działania naprawcze, akcje informacyjne? To chyba jednak powinno być po stronie sklepu a nie UOKiK-u.

Nie znoszę Biedronki, nie dlatego, że oszukują na cenach, ale że na połowę produktów nie ma w ogóle cen podanych na pułkach.

r
redder

dr. Andrzejem Falińskim to jakiś obrońca oszustów Broni biedronki jak by miał tam udziały Dowalić 5 mld kary ku przestrodze innych Cholera mnie bierze oszuści robią co chcą a wy się nad nimi użalacie Kara ma być dotkliwa trzeba było nie oszukiwać klienta.

r
reedee
27 października, 20:14, Gość:

Ostatnio byłem na Jana Pawła II w Biedronce. Na półce jabłka - podano, że w worku foliowym jest 2 kg a cena 3 PLN/ za worek 2 kg. Biorę , płacę ogólny rachunek na 41 PLN i w domu sprawdzam a te jabłka champion co miało być 2 kg jest wg paragonu 1,5 a cena za te 1,5 kg 3,49 PLN. Czyli nie było 2 kg za 3 PLN tylko 1,5 kg za 3,49 PLN.Nie ma to jak handlować PO nasiemu. Byłem 5 lat w państwie UE na zachodzie. I to państwo co u nich był Lidl ogromnymi kwotami obciążało szkopską firmę . Za co? A sprawdzali nagminnie czy informacja wystawiona na opakowaniu zgadza się ze stanem faktycznym. I buch szkopom karę za oszukiwanie klienta. W Polsce jest taka organizacja jak PIH ( Państwowa Inspekcja Handlowa ). Ta instytucja winna chodzić po szkopskich i żabojadowych marketach i sprawdzać czy wszystko jest tam ok. Kupić towar za ca 100 PLN i sprawdzać czy ceny w rachunku są zgodne z tymi co na półce. Oraz czy informacja o towarze jest zgodna ze stanem faktycznym. A w Polsce obce markety co są święte krowy. Nie płacą podaktów dochodowych i w nosie mają Polskę.

dr. Andrzejem Falińskim to jakiś obrońca oszustów Broni biedronki jak by miał tam udziały Dowalić 5 mld kary ku przestrodze innych Cholera mnie bierze oszuści robią co chcą a wy się nad nimi użalacie Kara ma być dotkliwa trzeba było nie oszukiwać klienta.

g
grtt

Dowlić karę oszustom Biedronka od lat oszukuje z cenami 5 mld to i tk mało.

Wróć na i.pl Portal i.pl