Belferska grypa. 1750 nauczycieli w Łodzi na zwolnieniach lekarskich (16.01.19) Dyrektorzy szkół i przedszkoli nie będą ich sprawdzać

Maciej Kałach
Maciej Kałach
W łódzkich szkołach i przedszkolach ze zwolnień lekarskich korzysta już ok. 18 proc. zatrudnionych nauczycieli
W łódzkich szkołach i przedszkolach ze zwolnień lekarskich korzysta już ok. 18 proc. zatrudnionych nauczycieli Grzegorz Gałasiński
1750 nauczycieli przebywało w środę (16 stycznia) na zwolnieniach chorobowych w łódzkich szkołach i przedszkolach (prawie co piąty w mieście), co związane jest z nieoficjalnym protestem płacowym – wzorowanym na wcześniejszej akcji policjantów.

Jeszcze we wtorek nauczycieli na zwolnieniach było 1617.

Tomasz Trela, wiceprezydent miasta, zajmujący się w Łodzi oświatą, zaapelował do Anny Zalewskiej, minister edukacji, o jak najszybsze podjęcie skutecznych negocjacji ze związkami zawodowymi (list Treli do Zalewskiej zamieszczamy w galerii do tego artykułu).

Trela oznajmił też, że dyrektorzy łódzkich szkół i przedszkoli nie będą kontrolować nauczycieli na zwolnieniach w ich domach (jak chce ZUS, o czym napisaliśmy 11 stycznia ).
Wiceprezydent woli, aby szefowie placówek edukacyjnych, objętych protestem, skupili się na zapewnianiu opieki dzieciom: gdy nie ma normalnych lekcji, to dyrektor i jego zastępca organizuje zajęcia świetlicowe.
Poza tym - jak twierdzi łódzki magistrat - dyrektorzy nie mają kompetencji, aby oceniać jak nauczyciel korzysta ze zwolnienia.

Czytaj więcej o konflikcie płacowym w oświacie:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Belferska grypa. 1750 nauczycieli w Łodzi na zwolnieniach lekarskich (16.01.19) Dyrektorzy szkół i przedszkoli nie będą ich sprawdzać - Dziennik Łódzki

Komentarze 27

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

I
Inga
Już tak mówiono strajkującym pielęgniarkom - zmieńcie pracę! I dziewczyny tak zrobiły, tylko że teraz zamykane są oddziały szpitalne ze względu na brak personelu. Ze szkołami może być podobnie.
A
Ah67
Ok... Tylko strajkowac nauczyciele nie umieją. Powinniście powołać jakiś porządny związek... Strajk się planuje np. na miesiąc przed, przygotowywuje się plan prac domowych na te dni, wywiesza się afisz napisem strajk.. I zamyka się szkołę i przedszkole .. I tak każdym mieście w Polsce.. wtedy rodzice nie płacą np. za obiady i inne dodatkowe zajęcia płatne oraz organizują opiekę dla dzieci w domu połączone z nauką.. . A tutaj zamiast tego.. chylkiem,boczkiem na lewe zwolnienia lekarskie... A guzik będziecie z tego mieć, bo do prawidłowego strajku trzeba być odważnym.. Czego wam brakuje.
G
Gość
Wysłuchiwać wrzasków dzieciaków, odpowiadać za ich bezpieczeństwo, o rozmowach z przemądrzałymi rodzicami nie wspomnę.
Za ich pracę należą się godziwe pieniądze i szacunek społeczeństwa.
a
abc
Natychmiast zwolnić wszystkich "chorych" nauczycieli
N
Nauczycielka
Zapewne zostanę wielokrotnie obrażona po swoim wpisie, ale postanowiłam opisać, jak wygląda moje "25" godzin pracy (bo tyle pracują w grupie z dziećmi nauczyciele wychowania przedszkolnego). Codziennie po powrocie do domu przygotowuję się na zajęcia w dniu następnym, tj: przygotowuję materiały do zajęć, tworzę pomoce dydaktyczne, drukuję i laminuję różnego rodzaju ilustracje, karty pracy, czasem tworzę gry utrwalające poznane zagadnienia, szukam ciekawych zabaw ruchowych lub piosenek ruchowo - naśladowczych. Raz w miesiącu prowadzę konsultacje indywidualne z rodzicami, podczas których siedzimy z moją zmienniczką do zamknięcia przedszkola, nawet jeśli nikt z rodziców się nie zapisze, tworzę comiesięczne plany pracy z dziećmi, a następnie ewaluacje każdego dziecka, czyli co dziecko osiągnęło z zamierzonych celów zawartych w planie (oczywiście plany są sprawdzane przez dyrekcję, więc nie ma mowy o zrobieniu czegoś na odwal), tzw. "osiągnięcia dziecka", które co miesiąc zamieszczamy w szatni do wglądu dla rodziców, trzy razy w roku prowadzimy obserwacje każdego dziecka - owszem, obserwacje dzieci prowadzimy w czasie zajęć z nimi, ale wnioski opracowujemy już w domu, co najmniej trzy razy w roku zebrania z rodzicami, które zwykle kończą się około 19, bo zawsze po zebraniu rodzice mają pytania indywidualne, dwa razy w semestrze warsztaty dla rodziców, do których trzeba się przygotować, zajęcia otwarte, podczas których rodzice obserwują prowadzone zajęcia i tutaj też trzeba się wcześniej przygotować, dwa razy do roku analizę semestralną, comiesięczne podliczanie frekwencji dzieci, żeby pani intendentka wiedziała, jak rozliczyć rodziców, wycieczki, które trwają dłużej niż dzienny czas pracy z dziećmi, zamieszczanie raz w tygodniu zdjęć dzieci z różnych aktywności na stronę internetową przedszkola, dekoracje sali w związku ze zmieniającą się porą roku, które robimy także poza godzinami pracy, dekoracje sali gimnastycznej przed ważnymi uroczystościami, szatni, a także udział w różnych projektach, jakich podejmuje się placówka z ramienia dyrekcji,a co za tym idzie: pisanie harmonogramów projektu, regulaminów konkursów, tworzenia wystaw związanych z projektem, występów dzieci. Dodam jeszcze, że mamy obowiązek ciągłego doskonalenia zawodowego, które odbywa się po pracy z dziećmi lub w soboty (i wtedy nikt nam nie płaci za przyjście do pracy w sobotę, bo jest to wpisane w nasz 40 - godzinny wymiar pracy, bo taki wymiar godzinowy mamy w umowie) i oczywiście rady pedagogiczne, które zazwyczaj kończą się w godzinach wieczornych.
Nie pamiętam kiedy po wyjściu z placówki, miałam dzień wolny dla siebie i nie siadałam w domu do pracy. Oczywiście zdarzają się tygodnie "luźniejsze" i cięższe, ale z pewnością nie pracuję 25 godzin tygodniowo, tylko znacznie więcej. A co do picia kawy, owszem zdarza się, że zrobię sobie i wypiję, ale tylko wtedy, gdy dzieci jedzą obiad, bo w czasie wolnej zabawy albo gram z wybranymi dziećmi w gry planszowe albo siadam i pracuję indywidualnie z jakimś dzieckiem. Jestem nauczycielem kontraktowym, pracuję 4 lata w edukacji i zarabiam niecałe 2 tys netto, zatem nie wiem skąd te kosmiczne kwoty o zarobkach nauczycieli. Moje koleżanki z wysokim stażem pracy i najwyższym stopniem awansu, zarabiają ok. 3 tys netto, zaś dziewczyna, która jest świeżo po studiach 1500 zł netto z groszami. Zresztą wszystkie zarobki nauczycieli zgodne ze stopniem awansu dostępne są w Karcie Nauczyciela, zatem można się zapoznać, jeśli ktoś ma wątpliwości. A co co komentarzy, że nikt mi nie kazał kończyć takich studiów, to owszem, sama je wybrałam, lecz w pełni świadomie, bo uwielbiam pracę z dziećmi, ale to nie znaczy, że nie mam prawa domagać się podwyżki, skoro inne grupy zawodowe mogą.
Proszę zatem o rozwagę w komentarzach. Jedyne z czym się zgadzam to to, że tego typu akcje nie powinny odbywać się kosztem dzieci, reszta to zwykłe obelgi, wulgaryzmy i kłamstwa.
z
zzz
Nauczyciel naucza, rodzic (rodzina, opiekun) wychowuje
H
Hipokryzja
Niech się Pan pochwali w całej Polsce jakie Pan dał podwyżki w Zwiku. Ludzie dostali parę groszy podwyżki. To jest firma której Pan jest m innymi właścicielem jako miasto. PiS daje po 1000 zł a Pan dał po 50 zł podwyżki . To jest skandal i nieładnie nawoływać innych do strajku przeciw rządowi RP a u siebie w mieście trzymać krótko ludzi za pysk i dawać im ochłapy.
M
Mupp
Robią bardzo dobrze inaczej nic się nie zmieni i cały czas będą zarabiać psie pieniądze. Powinni być bardziej zjednoczeni jako grupa zawodowa tak żeby 90% znalazło się na zwolnieniu. Pamiętajcie moi drodzy, że to nie oszustwo, tylko zadbanie z większą troską o swoje zdrowie, gardło powinno odpocząć czasami, warto też zadbać o swój słuch i odpocząć od hałasu na przykład. Swoją drogą nie rozumiem też skąd biorą się w ogóle chętni do tak marnie płatnej pracy, ja od razu po studiach zarabialem więcej niż nauczyciel z 10 letnim stażem. Uwazam że płace w tym zawodzie powinny być wyższe o jakieś 200% tak żeby także bardziej zdolni ludzie chcieli uczyć nasze dzieci.
r
rodzic gimnazjalisty
Szanowny gościu Mm,
Uprzejmie przypominam, że hasła "mogą zmienić pracę" już były. Boleśnie przekonaliśmy się o tym my, rodzice gimnazjalistów. Gdy pojawiła się reforma likwidująca gimnazja. Nauczyciele lawinowo zaczęli odchodzić z gimnazjów - do innych szkół, gdzie mieli zatrudnienie, do innych zawodów (głównie angliści, matematycy i inni nauczyciele przedmiotów ścisłych), albo (jak ktoś mógł) na emerytury. Nagle się okazało, że w szkołach brakuje nauczycieli, nie ma kto uczyć, a do egzaminu trzeba dzieci przygotować. Czy mam mieć za złe nauczycielowi, że zmienił pracę i zostawił moje dziecko? Przecież nauczyciel też ma rodzinę, która, podobnie jak inne, je, musi być ubrana, może pójść do kina czy wyjechać na urlop. Mam pretensje do Pani minister, że zgotowała mojemu dziecku taką "gratkę" jak podwójny rocznik. Pisze Pani o urlopie w wakacje - a widziała Pani ceny takich wyjazdów? Lepiej pojechać na początku czerwca lub w połowie września. Pewnie wielu rodziców tak robi i usprawiedliwia swoim dzieciom nieobecność - przecież chyba nie chorobą. Całe szczęście, że są jeszcze kolonie i półkolonie, na których opiekę nad naszymi dziećmi sprawują ... uwaga - NAUCZYCIELE, którzy rezygnują z tego szalonego urlopu, by dorobić do pensji.
Ludzie w tym trudnym czasie po takiej tragedii, może więcej empatii i zdrowego rozsądku niż jadu i złośliwości. Ja jestem wdzięczny nauczycielom m. in. za to, że u młodszej córki w szkole będę miał półkolonie, z ludźmi, których dziecko zna i lubi. wszędzie są pracownicy mniej lub bardziej zaangażowani. O pielęgniarkach też mówiono -jak im nie pasuje niech sobie zmienią - no to zmieniły i jaki mamy efekt - mniej łóżek w szpitalach, bo nie ma personelu pielęgniarskiego w wystarczającej ilości.
Także zanim coś zaproponujemy, to się dobrze zastanówmy. Wszystkim życzę udanego dnia, mimo wszystko
M
Mm
Jak ja uważam, że zbyt mało zarabiam to zmieniam pracę na lepszą. Skoro nauczyciele mają takie kwalifikacje to niech idą do innej pracy. Znam kilku nauczycieli, współczuję dzieciom, które uczą. Studia ukończone w szkole średnio-wyższej, ich język to szambo. Na własne dzieci krzyczą. Przypominam, że etat nauczycieli to nawet nie 20 godzin. Oszczędzają na opiekunkach, półkoloniach, wakacje w najlepszym okresie. Ja nie dostałam urlopu na ferie. Nie zaopiekuję się też dziećmi przez całe wakacje. Przepraszam, ale taki np. nauczyciel w-fu to chyba nie przygotowuje się do podskoków w domu?
G
Gość
A co z umowami w tym przypadku ? Większość przedszkoli państwowych ma umowy cywilno-prawne z rodzicami. Czy właśnie nie łamie się postanowień tych umów ?
m
mlot
Trela - ten od KOP PiS? Obecnie wdraża lekcje o mowie nienawiści.
m
mlot
Trela - ten od KOP PiS? Obecnie wdraża lekcje o mowie nienawiści.
P
Przerażony ksiądz.
Policjanty, doktory, belfry... i kto jeszcze? Jak się zdenerwuję to przestanę zbierać na tacę, pójdę na L4 - żądam negocjacji ze Górą.
M
Marek56
Nauczyciele na zwolnieniach -> OSZUSCI wstyd mi za was. Nie nadajecie sie do wychowywania dzieci.
Wróć na i.pl Portal i.pl