Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo konkretny brak konkretów. Viva el Populismo! [KOMENTARZ]

Przemysław Szymańczyk
Przemysław Szymańczyk
Przemysław Szymańczyk redaktor naczelny
Przemysław Szymańczyk redaktor naczelny archiwum
Pisanie na poważnie o „konkretach” na sto dni rządu premiera Tuska jest przyznaniem się do porażki. Bo już tylko próba analizy tego pakietu populistycznych obietnic naraża autora na śmieszność. Jest w najlepszym razie wyrazem naiwności lub irracjonalnej wiary, że twarde deklaracje sprzed 15 października mogą się zmaterializować w nieco ponad trzy miesiące.

Trudno dziś znaleźć odważnego publicystę, komentatora, ba, nawet polityka, który jasno i niezachwianym tonem gotów byłby oświadczyć, że była to poważna propozycja dla wyborców. Bo nawet oni (elektorat Platformy Obywatelskiej) bardziej chcieli w nie wierzyć, niż wierzyli. Dla większości tzw. konkrety nie miały nawet znaczenia, a jedynym pożądanym postulatem było „pogonić pisiorów”, wyrażone w ośmiu gwiazdkach.

Wprawdzie ten, co może powiedzieć więcej (bo ma zdecydowanie więcej pieniędzy niż inni posłowie tej liberalno-lewicowej formacji) starał się w opozycyjnej stacji z otwartą przyłbicą przeprosić wierzący w Donalda Tuska elektorat, że cud się nie zdarzył. Próbował przekonywać, że „w kadencji spełnimy”, a kierunek jest właściwy... ale szelmowski wyraz twarzy Artura Łąckiego wskazywał raczej na to, że tak przeprasza jak Donald obiecuje. Potwierdzeniem było wyjaśnienie procesu odpolitycznienia prokuratury. Odpolitycznienie - bawił się słowami Łącki - polega na tym, że „my teraz rządzimy, a nie wy”. Oświadczenie złożone przed kamerami TV Republika zrobiło wrażenie na gościach i prowadzącym program, a autor ubaw miał po pachy.

I by dopełnić obrazu stu magicznych nocy i dni, jakie miał sprawić nowy rząd, a przede wszystkim jego premier, należy wspomnieć o trudnym dziele powrotu w tym czasie do normalności po ośmiu latach pisowskiej barbarii.

Wyjątkowy legalista o nienagannej proweniencji profesor Adam Bodnar miał przyznać w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że nikomu nie zainstalowano Pegasusa bez zgody sądu. Znaczy, izraelski program szpiegujący był instalowany zgodnie z obowiązującymi przepisami.

I to jest niewątpliwie konkret. Na szczęście są jeszcze inne: można już nabyć bez recepty tabletki wczesnoporonne „dzień po”, a oceny z religii nie będą już znajdowały się na świadectwach. Co za ulga.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński