Barcelona poległa z PSG w ćwierćfinale. Lewandowski cieniem własnego piłkarza

Jakub Jabłoński
Jakub Jabłoński
Barcelona po raz kolejny nie mogła przejść ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Mimo jednobramkowej przewagi po pierwszym meczu w Paryżu u siebie Katalończycy stracili CZTERY bramki, a od 29. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce Ronalda Araujo. Jedyną bramkę dla drużyny, w której gra Robert Lewandowski zdobył brazylijski skrzydłowy - Raphinha. To jednak okazało się za mało i Polak nie powalczy o drugie w swojej karierze trofeum najcenniejszych rozgrywek klubowych na Starym Kontynencie. Fatalny występ kapitana reprezentacji Polski...

FC Barcelona - Paris Saint-Germain 1:4 (4:6)

Piłkarze prowadzeni przez trenera Xaviego Hernandeza znakomicie rozpoczęli rewanżowe spotkanie 1/4 finału Ligi Mistrzów z PSG. Po raz kolejny we znaki obrońcom PSG wdał się brazylijski skrzydłowy Raphinha. Po dograniu z prawej strony młodziutkiego Lamine Yamala ten musiał już tylko tak naprawdę dostawić stopę i wpakować z zimną krwią futbolówkę do bramki. Ta sztuka się mu udała i gospodarze byli po 12. minucie o wiele bliżej półfinału niż przyjezdni z Paryża.

Raphinha kapitalny początek
Raphinha kapitalny początek Polsat Sport

Robert Lewandowski w meczu ćwierćfinałowym na wzgórzu Montjuic oczywiście wystąpił od pierwszej minuty i parę chwil po golu Brazylijczyka również Polak mógł się wpisać na listę strzelców. Ostatecznie 35-latek uderzył zdecydowanie za mocno i Gianluigi Donnarumma nie musiał nawet interweniować.

Próba Lewandowskiego. Niecelna
Próba Lewandowskiego. Niecelna Polsat Sport

Goście jednak nie składali broni. Starali się co i rusz atakować, aby odpowiedzieć Katalończykom. Tym samym Ronald Araujo w jednej sytuacji w nieprzepisowy sposób interweniował w walce o piłkę. Bradley Barcola został przez niego powalony w sytuacji, w której mógł się znaleźć przed golkiperem Barcelony. Werdykt nie mógł być inny - czerwona kartka i rzut wolny dla PSG.

Stały fragment przyjezdnym jednak się nie udał, ale chwilę później Ousmane Dembele wykorzystał centrę z lewej strony i dał wyrównanie przeciwko swojej byłej drużynie. Barcelona na dobrą sprawę w samej końcówce mogła również stracić drugą bramkę. Francuz z przeszłością w hiszpańskim klubie jednak zmarnował dogodną sytuację i na przerwę zdziesiątkowani Katalończycy schodzili z jednobramkowym prowadzeniem w dwumeczu.

PSG prowadziło w drugiej połowie. Xavi wyleciał z boiska

Po raz kolejny mieliśmy powtórkę z Paryża i to piłkarze Luisa Enrique lepiej weszli w drugą część spotkania. W konsekwencji licznych ataków przyjezdnych z Paryża Vitinha spróbował swojego szczęścia i mocnym strzałem pokonał Marc-Andre Ter Stegena. Bramkarz Barcelony okazał się bez szans i na chwilę obecną zapowiadała się dogrywka.

Parę chwil później zamiast atakujących gospodarzy oglądaliśmy rzut karny dla paryskiego klubu. Joao Cancelo popisał się nierozsądnym wejściem w nogi Dembele i sędzia nie mógł podyktować niczego innego jak wapno dla Paryżan.

Cancelo i jego bezmyślny faul
Cancelo i jego bezmyślny faul Polsat Sport

Ter Stegen robił co mógł przy karnym, spróbował nawet słynnego "Dudek Dance", ale uderzenie Kyliana Mbappe było na tyle silne, że Niemiec musiał po prostu kapitulować. PSG po pierwszej połowie wykonało z piekła do nieba, a Barcelona odwrotnie... Katalończycy w międzyczasie stracili poza Xavim, który wkurzony kopnął w bandy to jeszcze jego asystenta, który również nie mógł powstrzymać emocji. Niewiarygodny mecz. Trzy czerwone kartki łącznie dla Barcelony.

Niedokładne zagranie Roberta Lewandowskiego w samej końcówce meczu poskutkowało kontrą PSG i kolejnym ciosem Kyliana Mbappe. Tym razem Francuz wykorzystał bezradność bramkarza i obrońców katalońskiego klubu i z zimną krwią ustanowił wynik tego dwumeczu. Klub ze stolicy Francji zagra w półfinale, a drużyna "Lewego" po raz kolejny musi obejść się smakiem. Bardzo słaby występ Polaka, który miał dwie piłki meczowe. Niewykorzystane okazje się mszczą - jak mawiał klasyk.

Barcelona poległa z PSG w ćwierćfinale. Lewandowski cieniem własnego piłkarza
PAP/EPA/Alberto Estevez

Gorąca atmosfera przed meczem Barcelona - PSG. Nie obyło się bez rac pod stadionem

Grzegorz Krychowiak we wrześniu po raz ostatni wystąpił w reprezentacji Polski. Pomocnik dobił magicznej bariery stu meczów i postanowił zawiesić buty na kołku w piłce reprezentacyjnej. Zawodnik jednak nie powiedział ostatniego słowa w piłce klubowej i świetnie się spisuje na arabskiej ziemi. Poza tym co i rusz chwali się swoim bogatym życiem w mediach społecznościowych. Oto jak żyje 34-letni piłkarz saudyjskiego Abha Club. Przedstawiamy galerię zdjęć byłego kadrowicza!Kliknij w przycisk po prawej stronie i zobacz zdjęcia z bogatego życia Grzegorza Krychowiaka!

Grzegorz Krychowiak w Arabii Saudyjskiej. Tak żyje były repr...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Barcelona poległa z PSG w ćwierćfinale. Lewandowski cieniem własnego piłkarza - Gol24

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl