Baranów. Po 40 latach rozwiązali zagadkę zaginięcia 60-latki

Paweł Żurek
Pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne
60-letnia mieszkanka gminy Baranów zaginęła w Wigilię 1976 r. Kobieta wyszła z domu i do niedawna nie wiadomo było, co się z nią stało. Po 40 latach policjantom udało się to ustalić.

Historia zaginięcia kobiety rozpoczęła się w Wigilię 1976 roku. Wtedy, 60-letnia wówczas mieszkanka gminy Baranów opuściła dom nie pozostawiając po sobie śladu. Poszukiwania trwały do 1998 roku, kiedy policja dała za wygraną. Kobiety nie udało się odnaleźć.

W 2017 r. funkcjonariusze wznowili poszukiwania. - Policjanci z Zespołu ds. Poszukiwań i Identyfikacji Osób puławskiej komendy wrócili do sprawy zaginionej mieszkanki gminy Baranów. Policjanci oraz ich koleżanka z zespołu poszukiwawczego ponownie przeanalizowali akta sprawy z 1977 roku. Sprawdzili policyjne oraz archiwalne bazy danych. W wyniku tych czynności natrafili na sprawę z tego samego roku, ale z województwa kujawsko – pomorskiego (dawniej bydgoskiego) – zdradza szczegóły akcji Ewa Rejn Kozak, rzecznik puławskiej komendy.

Jak się okazało, tydzień po tym, jak 60-latka wyszła z domu, na dworcu PKP w Szubinie odnaleziono kobietę, której tożsamości nie dało się ustalić. - Została ona umieszczona w szpitalu, a następnie w placówce opiekuńczo – leczniczej, gdzie przebywała do 2003 roku, kiedy to zmarła. Podczas pobytu w placówce została jej nadana nowa tożsamość – informuje mł. asp. Ewa Rejn – Kozak.

Puławscy policjanci porównali zdjęcia 60-latki oraz kobiety odnalezionej w Szubinie. Według nich, była to ta sama osoba. - Okazanie zdjęć najbliższej rodzinie zaginionej potwierdziło przypuszczenia funkcjonariuszy. Dotarli oni także do relacji personelu z placówki opiekuńczo – leczniczej. Pracownicy pamiętający pensjonariuszkę, wspominali, że chciała aby zwracano się do niej „Jagusia”, mimo, że pełnych danych nie pamiętała. W rzeczywistości miała na imię Agnieszka, a najbliższa rodzina mówiła do niej właśnie… Jagusia – dodaje Rejn – Kozak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Baranów. Po 40 latach rozwiązali zagadkę zaginięcia 60-latki - Kurier Lubelski

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jb
Przynajmniej miala opieke dobrze babcia wiedziala Ze w rodzinie jej nieznajdzie!.
N
Nikiii
"Mimo srogiej zimy, mieszkance gminy Baranów (woj. lubelskie) udało się dotrzeć aż do Szubina (woj. kujawsko-pomorskie). Tam, na dworcu kolejowym, została odnaleziona przez milicję i zabrana do szpitala, następnie do ośrodka opiekuńczo-leczniczego." (wiadomosci.gazeta.pl)
g
gość
Smutna prawda.
g
gość
Wszyscy mieli to w d. , nikomu nie zależało na tym aby kobieta się odnalazła. Rodzina dla formalności zgłosiła zaginięcie na Policję, żeby ich się nie czepiali kiedyś, ale może i była ucieszona, że już nią się nie muszą zajmować skoro miała demencję. Policja umorzyła dochodzenie, bo takich spraw są tysiące, a oni nie mieli danych żeby dalej prowadzić poszukiwania. Dane o takich osobach powinny być przesyłane przez szpitale, iżby wytrzeźwień, domy pomocy społecznej i różnego rodzaju przytułki. Także chowani jako NN powinni być sfotografowani i od nich powinny być pobrane próbki DNA, oraz dokładnie powinni być opisani, ich ubranie, jakieś rzeczy co posiadali i to co mówili o sobie. To powinno być dostępne w internecie, bo może częściej obcy by zidentyfikowali taką osobę, niż rodzina, bojąca się żeby ich nie obciążono jakimiś kosztami lub zwrotem emerytury, bądź zasiłków jakie wypłacano im na te osoby.
a
anka
ale od 77 roku upłynęło 40 lat, więc był czas na ustalenia, a poza tym poczta działa od wieków i zdjęcie też można było zrobić. Były też komisariaty, posterunki, telefony, dalekopisy. Dla chcącego nic trudnego.
I
Ika
Może w 77 roku były nieco inne realia?
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Baranów. Po 40 latach rozwiązali zagadkę zaginięcia 60-latki
a
anka
Szkoda tylko, że ośrodki lecznicze, opiekuńcze nie mają obowiązku powiadamiania policji i pojawieniu się u nich osób NN wraz ze zdjęciem.
Wróć na i.pl Portal i.pl