Anne Applebaum. Żona Radosława Sikorskiego to dziś jedna z najbardziej wpływowych Polek

Dorota Kowalska
Anne Applebaum jest znaną i cenioną na świecie komentatorką, dziennikarką i publicystką
Anne Applebaum jest znaną i cenioną na świecie komentatorką, dziennikarką i publicystką Marcin Obara/Polskapresse
O Anne Applebaum eksperci mówią, że to pierwsza liga światowych komentatorów politycznych. I dodają, że dla naszego kraju więcej może zrobić niż niejeden mężczyzna. O bardzo cennej Polce pisze Dorota Kowalska.

Anne Applebaum jest już pełnoprawną Polką. Mieszkającej od ponad 20 lat w Polsce i promującej nasz kraj na świecie, cenionej i nagradzanej amerykańskiej dziennikarce i pisarce, a prywatnie żonie polskiego ministra spraw zagranicznych przyznano polskie obywatelstwo.

Wystąpiła o nie na początku tego roku, a w rozmowie z amerykańskim korespondentem Polskiego Radia Markiem Wałkuskim tak tłumaczyła swoją decyzję: - Od 20 lat jestem związana z Polską. Mam męża Polaka, moje dzieci są Polakami i myślę, że nadszedł już ten czas. Poznałam też wielu ludzi stąd, którzy teraz są moimi przyjaciółmi. Podkreśliła też, że ma poczucie, iż Polska stała się jej drugą ojczyzną, a tu, nad Wisłą, jest po prostu Anią Sikorską.

I nikt nie ma dzisiaj wątpliwości, że żona Radosława Sikorskiego będzie teraz jedną z najbardziej wpływowych i najbardziej znanych Polek na świecie. - Dla Polaków posiadanie takiej rodaczki to honor - mówi naszej gazecie prof. Kazimierz Kik, politolog. - Ona może wypełnić lukę w wyobrażeniu Polaków i Polek. Bo mamy wprawdzie Danutę Hübner, mamy Hannę Suchocką, Jolantę Kwaśniewską, ale Anne Applebaum to ktoś zupełnie inny, ktoś, kogo brakowało. To błyskotliwa, inteligentna dziennikarka z wielkiego świata. Polska postrzegana przez pryzmat pani Sikorskiej jest jednak inna - dodaje prof. Kik. I podkreśla, że Anne Applebaum może zrobić dla Polski więcej niż niejeden mężczyzna.

Dla Polaków posiadanie takiej rodaczki to honor. To błyskotliwa, inteligentna dziennikarka z wielkiego świata. Polska postrzegana przez jej pryzmat na pewno zyskuje- uważa prof. Kazimierz Kik

Ale też zawodowy dorobek Anne Applebaum ma całkiem pokaźny. Ukończyła uniwersytet Yale, uczęszczała także do London School of Economics i Oksfordu.

Karierę dziennikarską rozpoczęła w 1988 r. jako korespondentka "The Economist" w Warszawie, przez trzy kolejne lata pisała o przemianach społecznych i politycznych w Europie Wschodniej. Potem pracowała jako redaktor działu zagranicznego i dalej jako zastępca redaktora naczelnego tygodnika "The Spectator" w Londynie. Prowadziła kolumnę "Foreigners" w internetowym magazynie "Slate", przejętym w 2004 r. przez The Washington Post Company. W latach 2002-2006 była członkinią kolegium redakcyjnego "The Washington Post", gdzie jako komentatorka polityczna prowadzi tygodniową kolumnę poświęconą sprawom zagranicznym.

Za swoją pierwszą książkę "Between East & West" dostała Nagrodę im. Adolpha Bentincka, za "Gułag" - Nagrodę Pulitzera.

Anne Applebaum jest ceniona nie tylko przez Amerykanów, z wielkim uznaniem mówią o niej także polscy historycy, dziennikarze i komentatorzy. - Moim zdaniem Anne Applebaum to pierwsza liga, jeśli chodzi o komentarze wydarzeń w Rosji i Europie Środkowej. Postać absolutnie wybitna. To, że związała się z Polską, interesuje się naszym krajem, rozumie naszą mentalność, może mieć niesamowitą siłę rażenia - mówi jeden z komentatorów zajmujący się polityką zagraniczną. - Już kiedy w latach 90. mieszkałem w Wielkiej Brytanii, to było nazwisko, które otwierało wiele drzwi - dodaje jeszcze.
Nasz rozmówca zauważa także, że Anne Applebaum jest oszczędna w analizach, ale jeśli już coś napisze, to jej spostrzeżenia są bardzo trafne.

- Jestem dumny, ponieważ mogę się nazywać przyjacielem Anne Applebaum od ponad 20 lat. Jest ona jedną z najbardziej cenionych komentatorek zajmujących się polityką zagraniczną, a także historykiem o międzynarodowej renomie. Jest niezwykle utalentowaną dziennikarką. Jej dziennikarstwo cechuje bardzo staranna dokumentacja: zarówno tych tekstów, które pisze w domu, jak i tych, które wymagają badań w ciemnych archiwach czy rozmów z opornymi bądź nieśmiałymi informatorami. Jest bardzo skrupulatna, ale jednocześnie obdarzona świetnym literackim piórem. Bardzo dobrze zna rosyjski, francuski i polski. Jest bardzo wpływowa, stworzyła sobie znakomitą sieć kontaktów w USA, Wielkiej Brytanii i Europie kontynentalnej. Jest uczciwa, nieustraszona i bezwarunkowo lojalna - mówił nam jakiś czas temu Edward Lucas, publicysta tygodnika "The Economist", wieloletni przyjaciel Radosława Sikorskiego.

Anne Applebaum pisze o Polsce i przemianach, które zachodzą w naszym kraju, od lat. Nie tylko jednak społeczno-ekonomiczno--polityczną publicystyką promuje nasz kraj. W 2011 r. napisała wraz z przyjaciółką książkę o polskiej kuchni, która została wydana także na amerykański rynek. Okazała się strzałem w dziesiątkę, a jej nakład szybko został wyczerpany. Najciekawsze jest to, że książka zrodziła w świecie modę na polską kuchnię i pochylały się nad nią media nie tylko w Ameryce, ale też w Nowej Zelandii czy Kanadzie. Przepisy na barszcz, szczawiową, naleśniki podchwycili światowi krytycy kulinarni, porównując je do smaków Prowansji. Zachwycali się polskim gulaszem i odkryli, że nasza kuchnia pełna jest świeżych warzyw.

- To ogromna korzyść dla naszego kraju posiadanie takiej osoby - mówi nam Wiesław Gałązka, konsultant i doradca polityczny. Żona Radosława Sikorskiego może bowiem pomagać w kreowaniu wizerunku Polski za granicą, szczególnie w krajach anglosaskich, w których, jak podkreślają nasi rozmówcy, jest szalenie ceniona.

Tak naprawdę to właśnie praca połączyła Anne Applebaum z Radosławem Sikorskim. Kiedy się poznali, byli w innych związkach, a ona planowała już nawet ślub. "Pochodziliśmy z mężem z różnych krajów. Ja, Amerykanka o korzeniach żydowskich, on Polak" - mówiła potem Applebaum.

Sikorski poznał Anne Applebaum w Polsce. W centrum prasowym hotelu Victoria utworzonym na potrzeby wizyty w Warszawie Helmuta Kohla, siedziała razem z innymi dziennikarzami, kiedy zaczął się walić mur berliński, a kanclerz przerwał wizytę w Polsce, by wracać do kraju. - Stało się jasne, że nie ma co tu robić, że trzeba jak najszybciej dotrzeć do Berlina - opowiadał mi kiedyś Krzysztof Leski, dziennikarz prasowy, telewizyjny i radiowy, znajomy Sikorskiego i Applebaum. - Postanowiliśmy pojechać autem nowo nabytym przez Anne za bodajże 9 tys. baksów. Zwało się daihatsu charade. I to ja miałem prowadzić - wspominał. "Careful, Chris, it's a large car" - rzekła Anne Applebaum, wręczając mu kluczyki. Anne od paru już lat bawiła w Europie, wychowała się jednak w USA. - Słowa "large car" mogły brzmieć w jej ustach dziwnie, gdyż mowa była o aucie długości 368 cm. Ja byłem wówczas dumnym posiadaczem fiata 126p, 650 ccm, rocznik 1986. Więc za kierownicą charade poczułem się jak gość - opowiadał mi Leski.
On prowadził, z tyłu na siedzeniu usadowili się Anne Applebaum i Radek Sikorski. I ponoć wtedy między nimi zaiskrzyło, w każdym razie ta podróż do Berlina zakończyła się ślubem, który wiele osób, zwłaszcza wśród amerykańskiej elity, nazwało mezaliansem. Bo Anne Applebaum pochodzi z wpływowej rodziny amerykańskich Żydów. Ojciec Anne, waszyngtoński adwokat Harvey M. Applebaum, jest partnerem ogromnej amerykańskiej kancelarii Covington & Burling obsługującej czołowe światowe koncerny, ekspertem amerykańskich władz i organizacji międzynarodowych i wykładowcą University of Virginia. Matka Elizabeth Bloom Applebaum jest związana z Corcoran Gallery of Art, największą prywatną galerią w Waszyngtonie. Ale sama Anne Applebaum w rozmowie z Teresą Torańską mówiła, że jej rodzice są - jak na warunki amerykańskie - zupełnie zwyczajni i nie mają nic wspólnego ani z polityką, ani z dziennikarstwem, a ich rzekomo niebotyczne wpływy to fantazyjne wymysły dziennikarzy. Anne Applebaum ma jeszcze dwie siostry: jedna jest prawnikiem i mieszka w Kalifornii, druga pracowała do niedawna w instytucie badającym problemy edukacyjne na Florydzie.

Sikorski z Applebaum doskonale się uzupełniają i - jak podkreślają osoby, które ich znają - stanowią zgraną parę. "Wykształceni, dynamiczni, obyci, czują się równie dobrze w Europie i w Ameryce" - zachwycał się nimi Marek Brzeziński, kolega Anne Applebaum z Waszyngtonu. Ale nie tylko to ich łączyło. Z pewnością Sikorskiego pociągnęły w Anne jej żywy intelekt, talent pisarski i dociekliwość badaczki najnowszej historii. "Znam Radka i Anne od wielu lat" - mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" David Frum, były autor przemówień George'a W. Busha. "Trudno o nich mówić z osobna, są bowiem przykładem wielce wpływowej pary, która wspólnie odniosła sukces".

Bo kiedy Anne Applebaum poświęciła się karierze pisarskiej, Radosława Sikorskiego zaczęła nęcić polityka. Jako 29-latek po raz pierwszy został wiceministrem obrony w rządzie Jana Olszewskiego. Ale gdy droga zawodowa jego żony układała się stopniowo i miarowo, on przeżył w swoim zawodowym życiu wiele wzlotów i upadków. Jego kariera załamała się na chwilę, kiedy w 2001 roku Włodzimierz Cimoszewicz, ówczesny szef MSZ, zablokował jego nominację na ambasadora w Brukseli. Wtedy dostał propozycję pracy w Waszyngtonie w prestiżowym American Enterprise Institute, czyli ośrodku eksperckim, a Anne Applebaum w "Washington Post". Zdecydowali się wyjechać do Stanów. Podczas lat spędzonych w Waszyngtonie Sikorski przekonał się nie tylko o tym, że w razie jakichkolwiek zawirowań zawodowych zawsze znajdzie pracę. Okazało się też, że Anne jest nie tylko jego żoną, ale także jego partnerem i przyjacielem, że może na nią liczyć także wtedy, gdy nie wszystko układa się po jego myśli. Udowodniła to zresztą wielokrotnie, także i wtedy, gdy Sikorski stęskniony za Polską namówił ją do przyjazdu do Warszawy. I chociaż ich pierwszy syn, Aleksander, urodził się w Londynie, Anne Applebaum zgodziła się, aby wychowywać go w Polsce. Kiedy na świat przyszedł ich drugi syn, Tadeusz, na dobre zamieszkali w Chobielinie. "Żona, która potrafi i ugotować, i napisać książkę, to skarb. Ale trzeba mieć silną osobowość, żeby zdzierżyć blisko siebie inny silny charakter. Międzynarodowe małżeństwo, na dodatek z taką osobą jak Ania, to nieustające pole negocjacji. To, że ciągle jesteśmy w ruchu i realizujemy ambitne projekty, uchroniło nas od rutyny" - mówił Sikorski.
Radosław Sikorski do swego ukochanego dworku w Chobielinie przywiózł Anne Applebaum w 1997 roku. Posiadłość zachwyciła ją tak samo jak jego i wspólnie zabrali się do remontu zniszczonego budynku. "Przez pierwsze sześć miesięcy czułam się tam jak na wakacjach. Nagle okazało się, że nigdzie nie muszę jeździć taksówkami. Wokół miałam tylko ciszę i spokój" - opowiadała w wywiadzie dla "Zwierciadła". Zachwalała też warunki, jakie znaleźli tam do wychowywania synów. Obaj chłopcy są dwujęzyczni, ale pierwszym wierszykiem, jakiego nauczyli się na pamięć, był: "Kto ty jesteś, Polak mały". Kiedy w grudniu 2011 r., przy okazji rozmowy o jej ostatniej książce "Przepisy z mojego ogrodu", zapytaliśmy Anne Applebaum, gdzie woli spędzać święta: w Polsce czy w Ameryce, odpowiedziała: "Od 10 lat każde święta spędzamy w Polsce. Jesteśmy u siebie".

Nic więc dziwnego, że w końcu złożyła wniosek o przyznanie jej polskiego obywatelstwa.

- Podjęła bardzo ważną decyzję - mówi nam Roman Giertych, który doskonale zna Anne Applebaum. - To jedna z najbardziej znanych i wpływowych dziennikarek na świecie. Nie znam żadnej Polki i Polaka, którzy mieliby taką pozycję jak ona - dodaje mecenas Giertych. I podkreśla, że Anne Applebaum to bardzo ciepła i rodzinna osoba. - A przy tym niesłychanie inteligentna, perfekcyjnie zorientowana w sytuacji międzynarodowej. Rozmowa z nią jest ogromną przyjemnością - mówi w rozmowie z "Polską" Roman Giertych.

Co niektórzy już widzą ją w roli przyszłej pierwszej damy. - Wygląda na to, że Radosław Sikorski przygotowuje się do wielkiego skoku. Myśli o prezydenturze, może nie w 2015 roku, ale pięć lat później już tak - zauważa prof. Kazimierz Kik. - To młody człowiek, bardzo ambitny, więc pewnie snuje polityczne plany - dodaje profesor. Inny z naszych rozmówców podkreśla, że zarówno Anne Applebaum, jak i Radosław Sikorski to osoby obyte, ze światowym szlifem, w każdym razie Polacy nie musieliby się ich wstydzić. - Anne na pewno, składając wniosek o przyznanie jej polskiego obywatelstwa, nie myślała o polityce, złożyła go z potrzeby serca. Przecież mieszka w naszym kraju już ponad 20 lat - przekonuje jednak znajomy rodziny.

Tak naprawdę nie ma to jednak żadnego znaczenia. - Przez to, że Anne Applebaum ma polskie obywatelstwo, możemy się poczuć dowartościowani - zauważa prof. Kik. Właśnie! Inna rzecz, że chyba każdy z nas czuje się znacznie lepiej, jeśli ma świadomość, że reprezentują go ludzie, których inni szanują.

Dorota Kowalska, Współpraca: Anita Czupryn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 27

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kl
Ja uważam że żona ministra powinna być reprezentacyjna i ładna, czego nie można powiedzieć ani o żonie sikorskiego, komorowskiego czy też prezydenta dudy. Nie będę głosować bo uważam że to jakieś nieporozumienie, aby prezydentowa była po prostu nieładna
d
do zestresowanej
nerwica żołądka-żółć jest przyczyną .
żołądek ze złości traci kolor różowy, robi się biały jak prześcieradło i
kurczy- wytwarza się w nim pompa ssąca, która wysysa z
woreczka żółciowego żółć, a żołądek, wbrew swojemu przeznaczeniu,
wsysa ją do środka- żółci nie może być jednak w żołądku .
Tragedia- człowiek nie wie, co ma ze sobą zrobić,wszystko zalane żółcią Człowiek traci siły i ma zaparcia. Temperatura wzrasta. Zaczyna się proces gnilny, a powinien trawienny.
W
Władysław
A przede wszystkim dlatego, że jej mężem jest bubek, który sprzedał Polskę Niemcom ("hołd berliński"). Czy ona kojarzy jakiego szkodnika Polski ma za męża? To dzięki takim ludziom Polacy do us..nej śmierci doganiać będą Zachód.
M
MIKE
W KANONIZACJACH "POLAKOW". A POZWOLENSTWO MACIE??
b
bionda119
No moze w Polsce sie maz urodzil ale zgubnie wplywa na polityke rzadu polskiego.Polacy ale ,,prawdziwi katolicy''powinni podejmowac wazne decyzje dotyczace polityki naszego kraju a nie zydzi albo ludzie tacy jak Sikorski przechodzacy na zydowska religije!Czy Anna jest pierwsza liga,no napewno rosyjska bo dziala swoj maz negatywnie na Polske? chyba straja sie z calych sil byc pierwsza liga i byc na pierwszych stonach gazet ale sa rozne rodzaje lig! trzeba byloby sie zastanowic do jakiej szuflady ich wpisac napewno nie do szuflady polakow ktorzy sa patryiotami
d
do poniższych: @BRYK & KR
Choroba ta występuje po konsumpcji niestosownego jedzenia lub nadużywania usług seksualnych z nieznanymi mężczyznami. Więc mogę Cię zapewnić, a Jesteś wyjątkowo troskliwa/wy o moją kondycję fizyczno-psychiczno-intelektualną, że posiłki konsumuję zawsze z odpowiednich źródeł, tj. z polskiej dobrej kuchni. Jak także, pocieszam się mężczyznami, jako osoba żeńska heteroseksualna, tylko ze zródeł sprawdzonych i polecanych przez wyborowe koleżanki. Więc najczęściej są nimi mężczyźni z dobrą średnią składniowo-intelektualną, gdyż wszyscy z nich mają dyplomy zdobyte na zasadzie procesu obrony, zamiast pozyskanych w drodze kupna za 10 funt brytyjskich. Wyjątkowo adekwatne wpisy – tj. z dobrą składniową intelektualno-gramatyczną - znajdują się pod nick: @Zofia, 31 węzłowy Burke, GRE, ALA, inne.

Acha, umknęło! A co to jest (skompliowana)? Osobiście rozumię, że rozchodzi się o termin (kompilacja). Jeśli więc o kompilacjach treści i tekstów mowa, to w takim razie proszę zapoznać się z takimi wieloma w amerykańskich mas media, np. TWPost, a o czym szerzej nakreśla akurat nick: @Zofia! A zatem, polecam uwadze!

Jednak ode mnie jak najdalej, PLEASE!!! Albowiem rzeczywiście, co jest prawdą, wyuzdani karierowicze i lizusy przyprawiają mnie o zwyżkę andrealiny. A jak sam/ma piszesz kondycja fizyczna to drogocenna wartość. No i miłe pozdrowienia, Kaya! Lecz wcale nie do Was (BRYK & KR), bo one są skierowane do osoby (osób), którzy nie posługującą się przez całe życie kompilacjami od obcych, lecz tylko zdobytą i adekwatną wiedzą. Także nie posługują się jakimś programem partyjno-propagandowym, czy najczęściej, skrajną i egoistyczną żądzą chciwości. Więc z reguły w takiej typowej pozycji na baczność z głową do ziemi, tudzież dość często z wystawionymi organami, wilgotnego paluszka i obślinionych usteczek.
M
Marcinescu
Ocieplanie wizerunku,ale Radek podobno to taki bufon ze sie z nim nie da
M
Marcinescu
Ocieplanie wizerunku,ale Radek podobno to taki bufon ze sie z nim nie da
G
Gość
Ostatnio w radio TOKfm (2012 09 07) Jerzy Urban (kumpel Palikota i Kwaśniewskiego) nawoływał do masowej emigracji młodych ludzi z Polski:

"Mam pomysł, co trzeba zrobić, szczególnie z masą debiutantów na rynku pracy: państwo powinno organizować i wspomagać emigrację.

Jeśli młodzi ludzie są bez żadnych szans, to co? Mają zdychać z głodu? Przecież nie da im się zasiłków dla bezrobotnych, bo tak się zrujnuje budżet. W związku z tym można szkolić według zapotrzebowania na siłę roboczą w Australii, Nowej Zelandii, Afryce ... Tam, gdzie są możliwości rozwoju gospodarczego, a nie ma kadr. Trzeba wspomagać emigrację zarobkową. Część wróci, część nie wróci."

Wcześniej Jerzy Urban w rozmowie z Piotrem Najsztubem we "Wproście" doszedł do wniosku, że Polskę należałoby... zamknąć: "Wyrastamy z tego narodowego państewka, które zawsze było nieudane" - wyznaje Urban.

Redaktor naczelny "NIE" cieszy się, że młodzi ludzie korzystają z procesów globalizacji, co osłabia Polskę pod znaku "dziadków radiomaryjno-pisowskich".

Urbanowi wtóruje Palikot: "Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" – stwierdził Janusz Palikot podczas spotkania zorganizowanego przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Według doniesień "Wprost", "stwierdzenie Palikota wywołało wśród gości konsternację, ale szybko zareagował na nie Kwaśniewski". Miał stwierdzić: "Proszę nie szaleć. Rozumiem intencje, ale w tej chwili odradzałbym takie wypowiedzi."

Dotychczasowy zastępca Urbana, Andrzej Rozenek, dostał się z listy Ruchu Poparcia Palikota do parlamentu i został rzecznikiem klubu. Andrzej Rozenek jako jeden z trzech Polaków (obok Adama Michnika i Leszka Millera) został zaproszony na cykliczne spotkanie Klubu Wałdajskiego organizowane pod patronatem Władimira Putina. Po oficjalnych obradach w Sankt Petersburgu, panowie byli gośćmi prezydenta Rosji w Soczi.

Dokonano kolejnych kroków na drodze rezygnacji z niepodleglości Polski. Takim krokiem jest rządowy projekt ustawy zgłoszony do Sejmu na druku nr 1066, przewidujący możliwość uczestniczenia zagranicznych funkcjonariuszy w operacjach pacyfikacyjnych na terenie Polski w przypadku rozruchów i „zgromadzeń”. Słowem – pacyfikować nas będą nie tylko tubylczy bezpieczniacy, ale również służby niemieckie lub Mosad.

Wspomniany rządowy projekt ustawy dotyczył udziału zagranicznych funkcjonariuszy w akcjach pacyfikacyjnych na terenie Polski, co niewątpliwie jest fragmentem scenariusza rozbiorowego. Nasi okupanci z bezpieczniackich hord najwidoczniej nie są do końca pewni, czy w razie czego uda im się samodzielnie spacyfikować ewentualne rozruchy, spowodowane czy to kryzysem gospodarczym, czy też przyspieszeniem procesu rozbioru Polski – bo rozbiór pełzający, elegancko nazwany „pogłębianiem integracji” przez cały czas postępuje. Najlepszą jego ilustracją jest próba ratyfikowania tzw. paktu fiskalnego, będącego kolejną amputacją części suwerenności politycznej – tym razem w zakresie budżetu państwa i finansów publicznych.

Kryzys finansowy jest wykorzystywany przez Niemców w charakterze wygodnego pretekstu do budowy w Europie IV Rzeszy metodami pokojowymi.
31 węzłowy Burke
Oba wpisy z tej samej , NIEPOLSKIEJ, ręki. A skąd ta wiedza ? Ano, potworna ilość nieprawdopodobnych błędów i to podstawowych błędów wskazuje że pisał to analfabeta i nie-Polak. Ale tak to jest jak żule mają dostęp do klawiatury. I na zakończenia coś dla tych analfabetów: " Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu własnego narodu , stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej tej ponurej historii". Hannah Arendt ." Eichmann w Jerozolimie". ZNAK.2010. str. 153. I jeszcze : B.M. Rigg w : " Żydowscy żołnierze Hitlera" podaje liczbę ok.150.000 Żydów wiernie służących Hitlerowi w tym w Gestapo, Waffen-SS a także Einsatzgruppen. A Heydrich i Eichmann to też Żydzi. I policja żydowska co wysyłała rodaków do gazu to też Żydzi. I co teraz, BRYK-KR ? Canossa czy nadal na tzw. beszczela ? A co na to Anna D. rzekoma Polka ? 31
f
franek
Odnoszę wrażenie, że to forum jest miejscem, gdzie różni dewianci psychiczni mogą realizować swoją chorą potrzebę niszczenie drugiego człowieka. Tylko czekają, by dać im możliwość rzucenia się komuś do gardła, kogo mogliby zagryzać, rozszarpywać. Dzisiaj taką osobą jest Ania Applebaum. Że Ania została im dana po to, by mogli ją kochać, nigdy nie przyjdzie im do głowy. W ten sposób sami stwarzają sobie piekło tu na ziemi. Piekło jest w nich.
b
buras
Weż się chłopie za politykę zagraniczną Polski bo na razie ją obstawiasz jak w ruletce. I w krótkim czasie zostanie nam pusta kieszeń a Ty z żoną "Polką" wyjedziesz na Hawaje PO słońce.
z
zdzich
to ja jestem wpływowy żydek a nikt nie pomyślał dlaczego została polką? myślę że jest kiepską dziennikarką być może co niektórzy już z niej rezygnują więc mężulek stara się załatwić miejsce na liście z nr 1.
z
zdzich
jest farbowaną polką taką, jak tusk katolikiem to znaczy z przymusu jedna pewnie coś nawywijała u żydków więc szybko została polką, tusk wziął śluby kościelne bo chciał zostać premierem i taka jest prawda niestety.
N
Niestety
Adamie- nie dotrze- dlatego , ze ''hate'' Polacy wysysaja z mlekiem matki- na takim etapie zaawansowania choroby tylko ciezkie leki psychotropowe moga pomoc , albo przeszczep mozgu
Wróć na i.pl Portal i.pl