18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Ziuk-mucho w wianuszku kobiet. Żony i kochanki Józefa Piłsudskiego [ZDJĘCIA]

Lucjan Strzyga
Maria Piłsudska
Maria Piłsudska Fot. Wikipedia Commons
Jeśliby szukać w naszej współczesnej historii przykładu macho, traktującego kobiety instrumentalnie, Józef Piłsudski nadawałby się do tego wręcz idealnie - pisze Lucjan Strzyga.

Powiedzieć, że Józef Piłsudski był kochliwy, to mało. Kobiety zajmowały w jego życiu znaczącą rolę, a są również świadectwa mówiące o tym, że Piłsudski - niczym klasyczny macho - lubił się chełpić swoimi podbojami i traktowaniem partnerek instrumentalnie. Dziś może to nas razić, ale w epoce, w której żył, najwybitniejszy polski polityk, było to nieodzownym elementem wizerunku twardziela. Co tu dużo gadać, zadzierżysty Ziuk, z nastroszonym wąsem, owiany legendą bojowca, przyciągał płeć piękną niczym magnes.

Lista jego podbojów rozpoczęła znacznie starsza Leonora Lewandowska, którą poznał jako 22-letni zesłaniec na Syberii i z którą szybko zamieszkał. Romans zachwiał się w momencie, gdy Piłsudskiemu skończyła się kara. Rozjechali się - on z powrotem do konspiracyjnej PPS-owskiej roboty, ona na Ukrainę. Ich korespondencja mogłaby wprawić w zdumienie niejednego psychologa: Piłsudski bez ogródek pisał o swoich związkach, traktując Leonorę raczej jak spowiednika niż kochankę. W efekcie w 1901 r. zrozpaczona kobieta odbiera sobie życie, co zresztą - to ciekawy rys w charakterze naszego bohatera - niezbyt go przygnębiło.

Można się domyślać dlaczego. W tym czasie smalił już cholewki do Marii Juszkiewicz, wileńskiej nauczycielki i - co zaświadczają liczni świadkowie - jednej z najpiękniejszej kobiety na Litwie tamtych czasów. Poznali się po linii partyjnej, piękna Maria była bowiem traktowana jak ówczesna miss Polskiej Partii Socjalistycznej. Miała swoją chlubną kombatancką kartę, była m.in. współorganizatorką łódzkiej drukarni PPS, a aresztowana w 1900 r. była więziona przez 11 miesięcy w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej.

Pikanterii związkowi Piłsudskiego z Marią Juszkiewicz dodaje to, że urocza socjalistka miała też drugiego konkurenta - działacza narodowego Romana Dmowskiego. Pan Roman wcale nie był bez szans - stateczny, poważny, rozsądny, reprezentował wszystko to, czego gwałtownemu i awanturniczemu Piłsudskiemu brakowało. Piękna Maria pokazywała się publicznie raz z jednym, raz z drugim kawalerem, dając wszystkim powód do gorszących plotek. Szczególnie że wypominano jej nieudane pierwsze małżeństwo, z którego miała córkę Wandę.

Konkury trwały trzy lata i ostatecznie wybór padł na Ziuka. Piłsudski zmienił dla niej wyznanie i przeszedł na protestantyzm, w 1899 r. wziął z nią ślub. A zakochany pan Roman? Po porażce pozostał singlem aż do końca życia i na zawsze zachował wierność "swojej Pani". Kto wie, na ile późniejsza wrogość między Piłsudskim a Dmowskim wynikała z wileńskich konkurów do tej samej kobiety? Coś musiało być jednak na rzeczy, skoro podobno przez cały czas trwania małżeństwa Piłsudski wyrzucał żonie zbytnią życzliwość do politycznego konkurenta. Słowo "życzliwość" nie jest tu zresztą najodpowiedniejsze. Nie brak badaczy, według których Marię Juszkiewicz i Romana Dmowskiego łączył płomienny romans. A każda wzmianka o nim wywoływała w Piłsudskim wściekłość.

Mimo to jego mariaż z Marią przetrwał w jako takiej zgodzie siedem lat, do chwili, gdy przyszły marszałek poznał inną PPS-owską aktywistkę - Aleksandrę Szczerbińską. Ożeni się z nią dopiero po śmierci Marii w 1921 r., doczeka z nią dwóch córek, Wandy i Jadwigi, i chwilowej życiowej stabilizacji. Plotki mówią, że pierwsze spotkanie Piłsudskiego i piętnaście lat odeń młodszej Aleksandry wcale nie zapowiadało się ciekawie. Ich stosunki były oschłe i zimne i dopiero wspólne akcje bojowe (ona przemycała dla niego broń i granaty) wznieciły płomienny romans.
W wolnej Polsce Aleksandra z córkami zamieszkały przy ul. Koszykowej i przeprowadziła się do męża dopiero po śmierci Marii. W tym momencie także ujawnił się charakterek Piłsudskiego. Ostentacyjnie nie pojawił się na pogrzebie Marii, delegując swojego brata - Jana. Wybuchł skandal, a nagonkę prasową najbardziej odczuła jego przyszła nowa żona. Ślub odbył się zaledwie trzy miesiące po żałobnej uroczystości. Państwo Piłsudscy zamieszkali w willi Milusin w podwarszawskim Sulejówku.

Oczywiście małżeństwo wyglądało kwitnąco tylko na papierze. Nim powiemy o nowej kochance Piłsudskiego, wyprzedźmy fakty co do losów jego żony i córek. W 1939 r. Aleksandra wraz z Wandą i Jadwigą ewakuowała się do Wilna i dalej do Kowna na Litwie, a następnie do Rygi. Co ciekawe, odleciała rejsowym samolotem szwedzko-sowieckiego towarzystwa lotniczego z Łotwy do Szwecji i dalej samolotem specjalnym do Londynu. Zmarła w 1963 r. Została pochowana w North Sheen Cemetery, a 28 października 1992 r. jej prochy zostały złożone w grobie na warszawskich Powązkach.

Cofnijmy się jednak do przełomu lat 20. i 30. Marszałek politykuje, co wcale nie przeszkadza mu wodzić oczyma za pięknymi kobietami. Jedną z nich byłą piękna lekarka z Druskiennik, gdzie Piłsudski po zamachu majowym kurował nadwątlone zdrowie. Nazywała się Eugenia Lewicka. Legenda mówi, że pewnego dnia sprowadzono ją do Piłsudskiego, który nagle zaniemógł. Jej widok i dotyk jej kojących rąk sprawił, że Marszałek wpadł w doskonały humor, a po pewnym czasie ich znajomość stała się bardzo zażyła. W 1930 r. wyjechali nawet razem na Maderę. Z nieznanych powodów Eugenia opuściła wcześniej wyspę. Historycy mówią, że prawdopodobnie po przyjeździe Lewickiej odwiedziła ją Aleksandra Piłsudska. Nie wiadomo, jak przebiegało ich spotkanie, ale można spekulować, że doszło między nimi do sprzeczki.

Lewicka nie zniosła ciężaru bycia kochanką najwybitniejszego nadwiślańskiego męża stanu. W czerwcu 1931 r. doktor Lewicka zmarła w wyniku samobójstwa. Prasa wyjątkowo odnotowywała powściągliwie, że na jej pogrzebie pojawił się schorowany Piłsudski, zajął miejsce w tylnych ławach kościoła, ale nieoczekiwanie wyszedł z nabożeństwa po dziesięciu minutach. Wśród badaczy od lat trwają spory, czy Lewicka była tylko jego przyjaciółką, czy też można jej przydać miano ostatniej miłości Marszałka. Ostatnia miłość? O nie, w tym momencie na scenie pojawia się bowiem Jadwiga Burhardt.

Była o 34 lata młodsza od niego, ale przecież w miłości nie ma to żadnego znaczenia. Elegancka wdowa, pracująca jako urzędniczka w Państwowych Zakładach Zbożowych, zawróciła Piłsudskiemu w głowie. Obdarowywał Jadwigę prezentami, dyskretnie wspomagał finansowo, dzięki czemu mogła wyjechać do modnego w dwudziestoleciu sanatorium w Truskawcu.

Romans trwał niemal do samego końca życia Marszałka - ostatni zachowany list datowany jest na pół roku przed jego śmiercią. Dopiero w latach 90. na aukcji ujawniono listy, które Piłsudski napisał do "kochanej Dzidzi": "W tenże piątek proszę czekać na mnie u siebie około godz. 6 po południu. Ucałowania rączek z przeprosinami łączę".

Józef Piłsudski zmarł na nowotwór wątroby 12 maja 1935 r. A co się stało z ostatnią damą jego życia? Okazuje się, że od 1945 r. prowadziła bufet kolejowy w Radomsku, potem była kierowniczką stołówki MPK w Warszawie. U schyłku życia pracowała jako kucharka w sanatorium dziecięcym w Otwocku (założonym, co ciekawe, przed drugą wojną światową pod patronatem Aleksandry Piłsudskiej). Zmarła w 1965 r. I do końca życia nie wspominała nikomu o swoim romansie z Marszałkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl