Dżokeje w Polsce zarabiają tyle, że nie opłaca się oszukiwać

Wiktor Lubicz
GAZETA WROCLAWSKA..PAWEL RELIKOWSKI / GAZETA
Aleksander Reznikow przed Antonem Turgajewem i Szczepanem Mazurem wśród dżokejów, Andrzej Walicki przed Wojciechem Olkowskim i Adamem Wyrzykiem wśród trenerów - prowadzą w klasyfikacjach po Derby i jednej trzeciej sezonu wyścigów konnych w Polsce.

Reznikow wygrał 32 razy na 124 starty i sumę 568 tys. zł dla właścicieli koni, Turgajew 26 na 116 i sumę 340 tys. zł , a Mazur 20 na 132 i sumę nagród 324 tys. zł. We trójkę wygrali 78 razy na 198 gonitw i ponad 1 mln 100 tys. z puli 3 mln 400 tys. zł do Derby. Sklasyfikowano 75 jeźdźców, 39 z przynajmniej jednym zwycięstwem.

Dżokeje otrzymują 5 proc. od nagrody i 110 zł za dosiad. Reznikow zarobił przez dwa i pół miesiąca od ostatniej soboty kwietnia do pierwszej niedzieli lipca 42 tys. zł, w tym 2/3 z nagród i 1/3 z dosiadów, Turgajew i Mazur po 30 tys. zł, niezależnie od wynagrodzenia na podstawie umowy z macierzystą stajnią. Nie opłacałoby się oszukiwać, gdyby najsłynniejszy król toru Tomasz Dul i spółka zarabiali tyle w latach 90., przy odpowiednich karach.

Czwarty Piotr Piątkowski wygrał najważniejsze wyścigi, Nagrodę Prezesa TS na Camerunie dla Animal Trade Zygmunta Sobolewskiego (50 tys. zł) oraz Derby na Patronusie dla Millennium Stud Konstatina Zgary (100 tys. zł). Camerun i Patronus są też najwyżej sklasyfikowanymi końmi z wagami 84,5 i 83 kg. Zauważmy jednak, że dżokeje z zagranicy, zapraszani na pojedyncze dosiady, skutecznie rywalizują z naszą czołówką. W dniu Derby na Służewcu czescy dżokeje Lukaszek i Srnec wygrali z Reznikowem i Piątkowskim w stosunku 4 do 3.

Stajnia Walickiego, z Rezniko-wem jeżdżącym na pierwszą rękę, zdobyła do tej pory największą sumę nagród - 439 tys. zł, stajnia Olkowskiego jest druga z sumą 260 tys. zł, Wyrzyka trzecia - 255 tys. zł. 10 proc. jest dla trenera mającego umowę z właścicielem konia. Dwanaście stajni wygrało 100 tys. zł. i więcej.

W pierwszej dwudziestce jest 13 stajni ze Służewca, trzy z wrocławskich Partynic i tylko cztery z ośrodków poza torami (Wyrzyk, Romanowski, Głowacki, Urbańczyk). Sklasyfikowano 54 stajnie trenerskie, w tym 36 z przynajmniej z jednym zwycięstwem.

Problemem jest trenowanie koni pod cudzym nazwiskiem, pomimo uchwały Rady PKWK. Jedna ze stajni pełniąca rolę rosyjskiego słupa (trener S.) jest na pierwszym miejscu w klasyfikacji według liczby zwycięstw.

Statystyki ogłasza co tydzień Polski Klub Wyścigów Konnych (pkwk.pl). Odbyło się 125 gonitw dla folblutów z sumą 2 mln 500 tys. zł i udziałem 381 koni pełnej krwi oraz 73 gonitwy dla koni arabskich, z sumą nagród ponad 900 tys. zł i udziałem 270 koni tej rasy. Wyścigi uratowała umowa PKWK z Totalizatorem Sportowym z 2008 r., zapewniającą płynność i pewność wypłat. TS finansuje wyścigi z procentu od tzw. lokaty ministra Grada. NIK przypomniał w raporcie opublikowanym w czerwcu, że zalecenie dotyczące renegocjacji umowy PKWK - TS (głównie paragrafów 8 i 10) nie zostało wykonane przez prezesa PKWK.

Fatalne w skutkach mogą okazać się te zatajone zapisy umowy (paragrafy 8 i 10) przeniesione do roboczej wersji planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ul. Kłobuckiej (skopiowane tam chyba przez krasnoludki). Robocza wersja zezwala m.in. na - uwaga! - poprzecinanie części zespołu torów siecią dróg dojazdowych do kompleksu biurowo - hotelowego, wraz z parkingami. W praktyce oznacza to likwidację zespołu torów.
Przed Derby zarząd TS ogłosił od dawna oczekiwaną wieść, że na remonty na Służewcu wyda 26,5 mln zł, w tym na remont trybuny I (czynnej) 10,935 mln zł oraz 10,5 mln zł na remont trybuny II (nieczynnej), zapowiadany już od 2008 r. Grzegorz Sołtysiński, członek zarządu TS, poinformował też , że niezależnie od tej sumy TS przeznaczy dodatkowo 10 mln z podziału czystego zysku na miasteczko wyścigowe. Zgodę wyraził minister skarbu pod koniec czerwca.

Do Służewca (22 dni z 56, z sumą 9 mln zł na cały sezon) dołączyły wrocławskie Partynice (6 z 14 dni, 1,5 mln zł) z pierwszym regularnym sezonem dla koni wyścigowych. To sukces Wiesława Saniewskiego jako pełnomocnika prezydenta Wrocławia. Jeden dzień zorganizował prywatny ośrodek w Buczkowie pod Krakowem. W przerwie letniej wyścigi powróciły, jak dawniej w lipcu, na odnawiany z unijnych funduszy tor w Sopocie.

Ciągle bez zgody dla spółki "Traf" na zakłady w internecie, obroty totalizatora utrzymują się na niskim poziomie z poprzednich lat (roczne obroty 12-15 mln zł). Benedykt Godlewski, znany z popierania wyścigów skakanych, wystąpił z ciekawym projektem nowej gry promującej i finansującej wyścigi, w przypadku jej powodzenia. Zaproponował grę na chybił-trafił na gonitwy łączone, typu kwinta. Losowanie konia do zagrania w gonitwie odbywałoby się spośród stu kulek - ich liczba dla danego konia wynikałaby z szans ustalonych przez handikaperów. Faworyt miałby ich najwięcej, outsider najmniej. Zwycięzcy byliby wyłonieni w rzeczywistym wyścigu, transmitowanym przez TV. Zyski ze spodziewanej wysokiej puli (z kolektur TS i internetu) finansowałyby rozwój wyścigów.

21 lipca na torze w Hoppegarten pod Berlinem w wyścigu europejskiej klasy L. z sumą 80 tys. euro na dystansie 1800 m trenowany na Służewcu Camerun (11/1) pod Piotrem Piątkowskim zajął siódme miejsce w stawce 10 koni, o 5 dł. za zwycięzcą. 5-letnia klacz Wasimah (Filip Minarik, 10/1) wygrała w czasie 1:47.2.

W głównym wyścigu dnia, amator Denis Schiergen na 4-letniej klaczy Nymphea (4/1) wygrał Grosser Preis von Berlin (G1, 2400 m, 180 tys. euro), po efektownej ucieczce w dystansie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl