Około stu interwencji zanotowali do wczorajszego wieczoru strażacy w związku z wiatrem, który wiał z ogromną siłą w Zakopanem. W Małopolsce takich interwencji było około 200, także w okolicach Oświęcimia i Suchej Beskidzkiej.
Źródło: TVN24/x-news
Z danych straży pożarnej wynika, że w całym regionie zniszczonych zostało kilkanaście domów. Zerwana linia energetyczna spowodowała pożar trawiastego stoku na zakopiańskich Tatarach. Z ogniem walczyło tam 10 zastępów straży, by nie dopuścić do rozprzestrzenienia się żywiołu na sąsiednie budynki.
Najwięcej pracy mieli strażacy z powiatu tatrzańskiego. Najpoważniejsze szkody - czyli zerwane dachy na budynkach - zanotowano w Zakopanem: na Olczy, Pardałówce i przy Krupówkach. - Nam zerwało pół dachu, ok. 150 metrów. Na szczęście w części gospodarczej - mówił Maciej Karpiel, mieszkaniec Drogi do Olczy. Strażacy pomagali zabezpieczyć gospodarstwo, bo wprawdzie wiatr ustał jeszcze w nocy, jednak przez cały dzień intensywnie padał deszcz, a przed wieczorem z równie dużą siłą zaczął sypać śnieg. Tak miało być do północy.
Na Pardałówce wiatr zdarł kawałek dachu z jednego z bloków. - Udało nam się szybko zabezpieczyć dach, także mieszkania nie zostały w żaden sposób zalane czy uszkodzone - stwierdził Tomasz Król, prezes spółdzielni mieszkaniowej. Wiatr dał się we znaki także Miejskiej Galerii Sztuki na Krupówkach - zerwał kawałek dachu i przewrócił jeden z kominów. A na Równi Krupowej przewrócił ogromny napis reklamowy „Zakopane”. Z kolei w Centralnym Ośrodku Sportu zniszczone zostały bandy wokół toru lodowego, a na jeden z budynków spadło drzewo. Na szczęście w Małopolsce wskutek wichur nikt nie zginął. Nie było też rannych.
Ucierpiała za to przyroda. Leśnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego doliczyli się wczoraj ok. 5 tys. metrów sześciennych zniszczonych drzew. Ale służby terenowe parku nie dotarły jeszcze w każdy zakątek Tatr. Powalone drzewa zalegały m.in. w Dolinie Małej Łąki i Dolinie Pańszczycy, tarasowały szlaki prowadzące z Kuźnic na Kasprowy Wierch, do kaplicy braci albertynów na Śpiącej Górce oraz z Rusinowej Polany na Rówień Waksmundzką i Polanę pod Wołoszynem. Udrożniono natomiast trasę dla turystów m.in. w Dolinie Strążyskiej.
Przed północą we wtorek na Kasprowym Wierchu wiatr wiał z prędkością 189 kilometrów na godzinę. Sporo, choć daleko od rekordowego halnego z 5 maja 1968 r., kiedy wiało tam z prędkością 288 km na godzinę. Polski rekord prędkości wiatru to 345 km na godz., zanotowane w 1990 r. na szczycie Śnieżki.
300 - tyle razy wyjeżdżali małopolscy strażacy do interwencji po wtorkowej wichurze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?