Kontrola wewnętrzna, która wykazała nieprawidłowości w urzędowej kasie, odbyła się już pięć lat temu. Oskarżone zostały kasjerki oraz była skarbniczka gubińskiego magistratu. Początkowo wydawało się, że chodzi o kilkaset tysięcy. Kwota urosła jednak do 2 mln zł. Pieniądze znikały na raty. Trudno powiedzieć dokładnie od kiedy. Podczas pracy nad audytem mieszkańcy, którzy wnosili opłaty w urzędzie, pokazywali kwity, potwierdzające, że zostawiali pieniądze w magistracie. Tylko że te zniknęły. Mało tego, niektóre transakcje były anulowane, choć w papierach widniało, że została dokonana wpłata. Wszystko to miał potwierdzić biegły z Poznana. Ponadto miał sprawdzić również wcześniejsze transakcje, zanim oskarżona Danuta B. została skarbniczką.
To wszystko zostało ustalone już dwa lata temu. Problem w tym, że od tego czasu nie pojawiały się żadne nowe informacje na temat całej sprawy.
Więcej przeczytasz w środowym (10 lutego), papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?