Stanisław Gawłowski z PO: 500 złotych dla każdego dziecka

- Dopłaty w ramach programu Mieszkanie dla młodych, 1.000 zł na dziecko przez rok, płatny roczny urlop rodzicielski - formy pomocy dla rodzin, które zostały wprowadzone jeszcze za rządów PO, wyliczała wczoraj na konferencji radna miejska Barbara Grygorcewicz (konferencja była wspólna z posłem Stanisławem Gawłowskim, który przedstawił pomysł Platformy Obywatelskiej na wsparcie rodzin z dziećmi).

- Dofinansowanie zatrudnienia niań, wsparcie państwa w powstawaniu żłobków - do 2015 roku powstało ich 1.789, a także wsparcie państwa w powstawaniu przedszkoli, przedszkola za złotówkę - do 5 godzin jest za darmo, a powyżej tego czasu godzina jest za złotówkę, darmowe podręczniki dla dzieci, Karta Dużej Rodziny w całej Polsce - do 2015 roku wydano 1,2 miliona kart oraz ulgi podatkowe, ale też wsparcie na poziomie lokalnym - m. in. koszalińskie becikowe po 300 złotych na dziecko.

- To szereg programów, które są wsparciem dla rodzin z dziećmi. Niestety, z niektórych, jak np. program MDM - PiS rezygnuje - mówił też poseł Stanisław Gawłowski. - Ostatnio głośno jest za to o programie PiS 500 plus, ale z naszych wyliczeń wynika, że 3 miliony dzieci zostało pozbawionych tych pieniędzy. Przypomnę, że w kampanii Beata Szydło mówiła, że będzie po 500 zł na każde dziecko. Dziś PiS dzieli społeczeństwo i wprowadza ograniczenia. Nie można na to pozwolić. Dlatego wnieśliśmy projekt, by wprowadzić po 500 złotych na każde dziecko do 18. roku życia, bez względu na to, czy pochodzi z rozbitej rodziny, czy jest wychowywane przez samotną matkę, czy oboje rodziców. Jeżeli PiS zgodzi się, by zamiast od 1 kwietnia, wprowadzić program od 1 lipca, to wówczas wystarczy w tym roku pieniędzy dla wszystkich dzieci.

Według szacunków w skali roku potrzeba by było ok. 34 mld zł, by finansować projekt zgłoszony przez PO. Skąd na to pieniądze? Zwłaszcza, że PO mówiła wcześniej, że takie rozwiązanie pogrąży budżet państwa.

- Ale my nie zakładaliśmy tzw. podatku handlowego, który proponuje PiS - odpowiada poseł Gawłowski. - To może być źródło finansowania projektu, który nie będzie dzielił Polaków i ich dzieci na te lepszego i gorszego sortu. Zwłaszcza że każda rodzina zapłaci w sklepie koszty tego podatku, a w ten sposób te pieniądze mogłyby wrócić do rodzin.

Paweł Szefernaker, poseł PiS z Koszalina i wiceminister w gabinecie premier:
- Po pierwsze - nasza ustawa, którą proponowaliśmy w kampanii wyborczej i którą teraz chcemy wprowadzić w życie, od początku wyglądała tak samo, jak wygląda teraz. Mówiliśmy więc, że po 500 złotych będzie na drugie dziecko i każde następne, a także, że w przypadku rodzin, gdzie dochód jest do 800 zł na osobę, będzie te 500 zł już od pierwszego dziecka. W rodzinach, gdzie jest dziecko niepełnosprawne, próg został podniesiony do 1.200 złotych. I to dokładnie było mówione w kampanii. Platforma od początku mówiła, że nie da się tego zrobić. A dziś - gdy w niecałe 100 dni od objęcia władzy nasz rząd złożył projekt - gdy słyszę, jak PO mówi o swojej propozycji, to traktuję to jako przejaw cynizmu politycznego. My realizujemy swój program zgodnie z obietnicami, jakie daliśmy wyborcom.