Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hotel Logos - Dom Nauczyciela. Recepcjonistkom płacono tylko połowę tego, co powinny dostawać

Redakcja
Pieniądze za swoje nadgodziny Przybylińska wywalczyła w osobnym procesie. W grudniu u. br. hotel zapłacił wszystko wraz z odsetkami.
Pieniądze za swoje nadgodziny Przybylińska wywalczyła w osobnym procesie. W grudniu u. br. hotel zapłacił wszystko wraz z odsetkami. 123RF
Inspektorzy pracy stwierdzili, że w miejscowym hotelu, zarządzanym przez ZNP, zaniżane są stawki za godziny nadliczbowe.

- Jak w placówce zarządzanej przez związek zawodowy może dochodzić do łamania praw pracowniczych? - pyta retorycznie suwalczanka Sławomira Przybylińska. - A tak niby z tym walczą. Tyle, że u innych.

Kilka miesięcy temu napisała skargę do Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego. Ale odpowiedzi nie otrzymała. - Może chcą sprawę zamieść pod dywan - uważa.

Jako recepcjonistka przepracowała 27 lat w Hotelu Logos - Domu Nauczyciela w Suwałkach, zarządzanym właśnie przez ZNP. Wiosną ubiegłego roku otrzymała wypowiedzenie.

- Nigdy nie dostałem choćby najmniejszej nagany - opowiada. - Nagle okazało się, że źle odnoszę się do gości, pozwalam sobie na publiczne krytykowanie decyzji dyrekcji i popijam w pracy. A ja alkoholu do ust nie biorę. Gdybym popijała, powinno się mnie zwolnić dyscyplinarnie.

Wystąpiła więc do sądu pracy. Tam doszło do ugody. Recepcjonistka nie ubiegała się już o powrót do hotelu, ale ten zapłacił jej 5 tys. zł odszkodowania za rozwiązanie umowy.

Zobacz też Kuchenne rewolucje w Knyszynie. Magda Gessler wraca na Podlasie (wideo)

Przybylińska uznała jednak, że tak sprawa się nie zakończy. Zawiadomiła Państwową Inspekcję Pracy, że w hotelu płaci się za mało za godziny nadliczbowe. Ludzie na to przystają, bo boją się zwolnień. Inspektorzy ustalili, że trzy recepcjonistki miały zaniżane stawki za godziny nadliczbowe. Czasami otrzymywały nawet o połowę mniej niż powinny.

Jan Sztukowski, dyrektor hotelu, zapewniał, że zamieszanie było czasowe. Bo placówka, generalnie, za nadgodziny daje dni wolne. Ale pracownice szły na urlopy macierzyńskie i trzeba było jakoś sobie radzić.

- Wszystko jest już wyrównane i nikt pretensji nie zgłasza - ucina.

Pieniądze za swoje nadgodziny Przybylińska wywalczyła w osobnym procesie. W grudniu u. br. hotel zapłacił wszystko wraz z odsetkami.

M.in. o tym, czyli narażaniu placówki na niepotrzebne sądowe wydatki, napisała do ZG ZNP. Liczyła, że w Logosie pojawi się kontrola, która wszystko dokładnie zbada. Zapanowała jednak kompletna cisza. Nie przerwała jej Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP. Przed dwa dni nie odbierała od nas telefonu. Nie odpisała też na pytania mailowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna