Alkoholizm w Łodzi. Najmłodszy pacjent z chorobą wątroby miał 17 lat, najstarszy - 80

Redakcja
Przeciętny Polak wypija rocznie ok. 12,5 litra czystego alkoholu
Przeciętny Polak wypija rocznie ok. 12,5 litra czystego alkoholu Polska Press/archiwum
Alkoholicy stanowią 20 proc. pacjentów oddziału chorób wewnętrznych i geriatrii Miejskiego Centrum Medycznego im. Jonschera w Łodzi

„Czy piję ? Oczywiście, że nie, a jeśli nawet zamoczę usta w kieliszku, robię to rzadko !” - tak najczęściej odpowiadają pacjenci, którzy trafiają na oddziały wewnętrzne z marskością wątroby i wodobrzuszem. I mimo że to już objawy zaawansowanego stanu przewlekłego alkoholizmu, chorzy wypierają się picia.

- Okresowo nawet 20 proc. pacjentów naszego oddziału przebywa na nim głównie z powodu powikłań choroby alkoholowej - przyznaje prof. Zdzisław Kidawa, ordynator oddziału chorób wewnętrznych i geriatrii Miejskiego Centrum Medycznego im. Jonschera w Łodzi.

Wypiera się zdecydowana większość z nich, ale alkoholizm to choroba, która ma swoją specyfikę. Doświadczeni lekarze już na pierwszy rzut oka rozpoznają ten stan chorobowy, do którego należą między innymi: zażółcenie ciała, gałek ocznych, znaczne powiększenie obwodu brzucha, ciężka niewydolność krążenia i niedokrwistość.

Czytaj też:Radni przyjęli Miejski Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na 2015 rok

Choroba alkoholowa prowadzi do uszkodzeń wielonarządowych. Jeżeli chory, cierpiący na marskość wątroby, nie zacznie się leczyć, po dwóch latach od wystąpienia wodobrzusza może umrzeć. Rocznie to nawet 7 tys. alkoholików w naszym kraju. Sygnałem świadczącym o zaawansowanej chorobie wątroby są żylaki przełyku. To one są częstą przyczyną śmierci, bowiem w wyniku ich pęknięcia dochodzi do masywnego krwotoku.

Wbrew stereotypom, problem ten nie dotyczy wyłącznie tzw. elementu. Na oddział szpitalny trafiają także osoby ze średnim i wyższym wykształceniem. Pacjenci z chorobą alkoholową są w różnym wieku. Najmłodszym chorym, który trafił do szpitala z marskością wątroby, był 17-letni chłopiec. Pił ze swoim ojczymem od 7 roku życia. Najstarszy chory miał 80 lat.

Czytaj też:"Ja, alkoholik" 10 lat później. Na razie im się udaje, ale nigdy nie mają pewności

- Zbyt wcześnie sięgamy po alkohol. Patrzę na to z przerażeniem. Piją już nawet dzieci. Przyczyną takiej sytuacji może być kryzys w rodzinie, dzieciom poświęca się zbyt mało uwagi. Dokładając do tego przyzwolenie społeczne, otrzymujemy chorobę alkoholową - przyznaje prof. Zdzisław Kidawa.

Inicjacja alkoholowa w naszym kraju zaczyna się w 10 - 11 roku życia, a 30 - 40 proc. dzieci, mających 15 lat, upija się dziś alkoholem. Najczęściej piwem, bo do niego dostęp jest łatwiejszy i sprzyja temu wszechobecna reklama.

- Dla dzieci i wielu alkoholików piwo to nie alkohol, a to właśnie ono jest przyczyną ciężkiej niewydolności wątroby. Picie piwa w dużych ilościach prowadzi do alkoholizmu i w konsekwencji do marskości wątroby. Piwo to alkohol jak każdy inny - ostrzega ordynator oddziału.

Czytaj też:PiS walczy z alkoholizmem. Niebawem kupno alkoholu może nie być tak proste, jak dzisiaj

W Łodzi na jeden punkt sprzedaży alkoholu przypada 370 mieszkańców, wliczając dzieci. Najgorzej sytuacja wygląda w Śródmieściu. Jeden ze sklepów jest oddzielony od gimnazjum tylko ulicą. Według specjalistów, bezpieczną liczbą mieszkańców, przypadających na jeden punktu sprzedaży alkoholu, jest 1000.

Podglądając sąsiadów wcale nie jest lepiej. Europa jest najbardziej rozpitym kontynentem. Średnie spożycie czystego alkoholu w Polsce jest w granicach 12,5 - 13 litrów rocznie. Najwięcej piją w Mołdawii - średnio 17 litrów rocznie. To ponad dwa razy więcej niż w USA, gdzie amatorzy wyskokowych trunków piją 9 litrów alkoholu. Leczenie alkoholików kosztuje budżet naszego państwa miliony złotych rocznie.

PiS walczy z alkoholizmem

PiS przygotowało projekt zmian ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i wychowaniu w trzeźwości. Radny z Łodzi przekazuje posłom uwagi.

Już niebawem kupno alkoholu może nie być takie proste jak dzisiaj. Prawo i Sprawiedliwość zamierza ograniczyć liczbę punktów, w których sprzedaje się trunki. Marcin Zalewski, łódzki radny PiS, przyznaje, że przekazuje parlamentarzystom uwagi w tej sprawie. - Problemem sklepów monopolowych zająłem się ponad rok temu, kiedy zostałem radnym. Zaniepokoiła mnie wtedy liczba zezwoleń, wydawanych w Łodzi na sprzedaż alkoholu i zagęszczenie punktów, gdzie można kupić trunki - mówi. - Czym mniejsze opakowanie, tym tańsze i łatwiej je schować. Przez to więcej osób sięga po alkohol - zauważa łódzki radny.

Grzegorz Gawlik z łódzkiego magistratu wylicza, że liczba placówek, sprzedających alkohol, w Łodzi spada. Na koniec 2010 r. było ich 2.028, w 2011 r. - 1.942, w 2012 r. - 1.921, w 2013 r. - 1.905, w 2014 r. - 1.917. Obecnie takich punktów jest 1.865.

Po zmianach, proponowanych przez PiS, w poszczególnych rejonach miasta, dniach lub godzinach może zostać wprowadzony limit sprzedaży alkoholu. Samorządowcy będą mogli wprowadzać takie rozwiązania jak zezwolenie na sprzedaż alkoholu przez godzinę w ciągu dnia albo pozwolić na sprzedaż alkoholu tylko w jednym sklepie w mieście. Zmiany mają poprawić poczucie bezpieczeństwa.

JAS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Alkoholizm w Łodzi. Najmłodszy pacjent z chorobą wątroby miał 17 lat, najstarszy - 80 - Dziennik Łódzki

Wróć na i.pl Portal i.pl