Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie w garniturach niszczą siatkówkę. To musi się zmienić

Łukasz Żaguń
brak
Siatkarze reprezentacji Polski prowadzą morderczą walkę o awans do igrzysk olimpijskich. Zasady kwalifikacji muszą ulec zmianie.

USA, Włochy, Argentyna, Rosja, Kuba, Egipt i Brazylia jako gospodarz są już pewne awansu do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Niestety, w gronie tym wciąż brakuje biało-czerwonych, aktualnych mistrzów świata czy też Francuzów, aktualnych mistrzów Europy. A jeszcze do niedawna istniało ryzyko, że do Rio mogą też nie polecieć Rosjanie, czyli aktualni mistrzowie olimpijscy. Gdzie tu logika? Powiedzmy sobie wprost - zasady kwalifikacji do olimpijskiego turnieju są absurdalne, a mówiąc bardziej dosadnie - idiotyczne.

- Nie wiem, czym się kierował ten tetryczny, były prezydent CEV Andre Meyer, który sprawił, że Europa sama sobie zgotowała ten los. Może jego siła perswazji była tak słaba, że FIVB tak nas pokanała. A może to pazerność finansowa na tworzenie sztucznych turniejów kwalifikacyjnych? Tak czy inaczej, kręcimy się teraz w jakimś przedziwnym, chocholim, siatkarskim tańcu, który może wyrzucić z igrzysk nie tylko Polaków - mówił „Dziennikowi Bałtyckiemu” Wojciech Drzyzga, były siatkarz, a obecnie ekspert Polsatu Sport.

Choć pewni występu w Rio są już wspomniani Rosjanie (wygrali turniej kwalifikacyjny w Berlinie), to jednak trener Władimir Alekno, nawiasem mówiąc nazywany cudotwórcą, który błyskawicznie odmienił grę mizernie prezentującej się do niedawna Sbornej, wcale nie tryska humorem i też uderza we włodarzy FIVB.

- W historii kwalifikacji do igrzysk jeszcze nigdy nie było tylu poszkodowanych. Jak dla mnie, takie turnieje nie powinny się odbywać. One nie dają satysfakcji z grania, nie cieszą kibiców. Awans do Rio mistrzowie olimpijscy, świata i Europy powinni mieć zapewniony - podkreśla Alekno w rozmowie z serwisem sport-express.ru.

Oczywiście, ktoś może powiedzieć - nie ma nic za darmo, awans trzeba sobie wywalczyć tak, jak wszyscy. Ale ten argument można łatwo podważyć. Spójrzmy choćby na Francuzów. W ubiegłym roku wygrali Ligę Światową, a później dołożyli do kolekcji sukcesów mistrzostwo Europy. Grali jak z nut aż do nieszczęsnego dla nich finału turnieju w Berlinie, gdzie musieli uznać wyższość Rosjan. Przegrali jeden mecz, oczywiście kluczowy, ale przez to nadal muszą drżeć o awans. Tylko dlatego, że ktoś w garniturze ustalił takie a nie inne reguły - brutalne. Z turnieju berlińskiego, gdzie do rywalizacji przystąpiło osiem najlepszych drużyn w Europie, awans uzyskał tylko jego zwycięzca. A przecież nie od dziś wiadomo, że Stary Kontynent ma najsilniejszą obsadę siatkarską biorąc pod lupę wszystkie zakątki ziemi. Gdzie tu logika?

Na szczęście w tunelu pojawiło się światło i widać je bardzo wyraźnie. W turnieju interkontynentalnym w Tokio (14 maja - 5 czerwca) biało-czerwoni zmierzą się z takimi rywalami jak: Japonia, Iran, Australia, Chiny, Francja, Wenezuela, Kanada i Meksyk. Awans do Rio uzyskają cztery najlepsze zespoły (w tym koniecznie jedna azjatycka). Jest nadzieja.

Wracając jednak do tematu zasad kwalifikacji olimpijskich - w ostatnich tygodniach pojawiły się doniesienia, w myśl których władze FIVB już teraz rozpoczęli rozmowy na temat reguł eliminacji do kolejnych igrzysk - w 2020 roku w Tokio. Mają one zostać diametralnie zmienione. Mówi się o tym, że awans do IO automatycznie uzyskają mistrz świata i Europy, obrońca tytułu mistrza olimpijskiego, gospodarz imprezy oraz zwycięzcy Pucharu Świata, turniejów kontynentalnych i interkontynentalnych. Panowie, tu się nie ma nad czym zastanawiać. Do roboty!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki