Co sprawiło, że wybrała Pani zawód fryzjerki?
- Zdecydowałam się w ciągu kilku minut. Tak, bo planowalam zostać cukiernikiem. Wyobrażałam sobie, że będę przygotowywać wymyślne słodkości, będę piekła, zdobia ł itd. Ale wyszło inaczej. To był impuls. Ale gdy po szkole zawodowej zaczęłam wyjeżdżać na pierwsze szkolenia, spotkania z prawdziwymi mistrzami tego fachu, na dobre złapałam bakcyla. Zakochałam się we fryzjerstwie. Uwielbiam zmieniać ludzi, podpowiadać w jakiej fryzurze wyglądaliby najlepiej, co jest modne itd.
Często się Pani szkoli?
- Kiedy tylko mogę. To zawód, w którym trzeba chcieć się nieustannie dokształcać. To nie tylko przyjemność, ale i obowiązek wobec naszych klientów. Pojawiają się bowiem wciąż nowe trendy, nowe produkty.
Pracuje Pani sama?
- Nie. Mam pracownicę. To Sandra Maliga. Są też z nami uczennice.
Jak zdobywa Pani klientów?
- Profesjonalizmem i mam nadzieję moim optymizmem. Nie ma nic piękniejszego w tym zawodzie niż rozpromieniona klientka czy klient wychodzący z nową fryzurą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?