Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

6-latki w przedszkolach oznaczają zwolnienia nauczycieli?

Redakcja
Rodzice 6-latków mają do 30 marca podjąć decyzje, czy wyślą je do szkoły. Ale nawet jeszcze w czerwcu mogą zmienić zdanie
Rodzice 6-latków mają do 30 marca podjąć decyzje, czy wyślą je do szkoły. Ale nawet jeszcze w czerwcu mogą zmienić zdanie brak
Jeżeli wrocławskie sześciolatki zostaną w przedszkolach, to wielu nauczycieli straci pracę lub część etatu w szkole. Tak uważa wrocławski magistrat. Dyrektorzy przedszkoli: Miejmy nadzieję, że nie będzie tak źle.

Magistrat nie ukrywa, że nowelizacja ustawy o systemie oświaty, podnoszącej obowiązek szkolny od 7 lat, jest problemem dla miasta. Urzędnicy przekonują, że jeżeli 6-latki nie pójdą do szkół podstawowych, to w przedszkolach może zabraknąć miejsc. Prawo już teraz nakazuje przyjąć do przedszkola w rejonie zamieszkania wszystkie chętne dzieci w wieku od 4 do 6 lat, a od 2017 roku - od 3 do 6 lat.

Urzędnicy szacują, że w przypadku, gdy do pierwszej klasy od września pójdą 7-latki, których będzie około 1500 i 15 procent 6-latków, to będą 122 takie klasy. A to oznaczałoby prawdopodobieństwo redukcji około 200 etatów nauczycielskich w podstawówkach.

Bardziej optymistycznie w przyszłość patrzy Mirosława Chodubska, prezes dolnośląskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Znamy te wyliczenia magistratu, ale musimy pamiętać, że na razie są to tylko przypuszczenia. Rodzice mają czas do końca marca, by określić, czy chcą wysłać dziecko do pierwszej klasy, czy nie. Miejmy nadzieję, że obawy magistratu nie potwierdzą się i rodzice jednak wyślą dzieci do szkoły - mówi Chodubska.

Ewa Bartosz, dyrektor Przedszkola nr 1 przy al. Kasprowicza, ma jedną grupę 6-latków. - Według wstępnych ustaleń połowa rocznika zostanie w przedszkolu, a połowa pójdzie do szkoły - mówi.

Małgorzata Pijar, wicedyrektor ds. przedszkola w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 12 przy ul. Suwalskiej, twierdzi, że w jej placówce większość rodziców może zdecydować się na wysłanie swoich dzieci do szkoły. - Jesteśmy w jednym budynku ze szkołą. Rodzice już znają placówkę. Nasze dzieci są bardzo dobrze przygotowane do edukacji w szkole - twierdzi wicedyrektorka. Przyznaje, że gdyby rodzice zdecydowali się na pozostawienie pociech w przedszkolu, sytuacja w tej placówce byłaby dramatyczna: - Brakowałoby miejsca dla najmłodszych dzieci.

Małgorzata Boczek, dyrektorka Przedszkola nr 50 przy ul. Dyrekcyjnej, nie zna jeszcze liczby dzieci, która u niej zostanie. - Rodzice cały czas się zastanawiają - mówi dyrektorka.

Barbara Marciniak, dyrektorka Przedszkola nr 33 przy ul. Łąkowej, relacjonuje, że rodzice przedszkolaków spotkali się z dyrektorami podstawówki w okolicy. - Chodzi o to, żeby rodzice mieli jak najwięcej informacji o poziomie rozwoju dzieci, zanim podejmą decyzję. Ale nawet gdy rodzic podejmie decyzję o pozostawieniu dziecka w przedszkolu, to w czerwcu będzie mógł zmienić zdanie - zastrzega dyrektorka. Lecz rodzice muszą pamiętać, że jeżeli zadeklarują, że wyślą dziecko do szkoły, to mogą stracić miejsce w przedszkolu.

Miasto może utworzyć więcej oddziałów przedszkolnych przy szkołach. Wtedy dzieci, które nie pójdą do pierwszej klasy, przeniosą się do zerówki w szkole i zwolnią miejsce młodszym w przedszkolu. Takie oddziały powstaną w rozbudowanej Szkole Podstawowej #nr 84 przy ul. Górnickiego. - Nie wiemy jeszcze, ile będzie tych oddziałów. To będzie zależało od woli rodziców i planów departamentu edukacji w ratuszu. Jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje - mówi Beata Berezowska, dyrektorka SP nr 84.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska