Opolscy radni PiS o pracę nie muszą się martwić

Artur  Janowski
Artur Janowski
Radny PiS Marek Kawa, który w tym tygodniu został wicedyrektorem opolskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Radny PiS Marek Kawa, który w tym tygodniu został wicedyrektorem opolskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Archiwum
Dwójka radnych dostała właśnie etaty bez konkursów. To nie koniec, bo mąż ich klubowej koleżanki od stycznia zaczął pracę w miejskiej spółce.

Największy, ale i nieoczekiwany awans zanotował radny PiS Marek Kawa, który w tym tygodniu został wicedyrektorem opolskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Radny nie znalazł czasu na rozmowę z nto, a chcieliśmy zapytać m.in. o to, jak filolog z wykształcenia poradzi sobie z dopłatami dla rolników?

- Wykształcenie nie miało znaczenia. Tę agencję obsadzili ludzie związani z posłem Patrykiem Jakim, a ta nominacja określa przyszłość Marka - słyszymy od jego kolegów.

Etat bez konkursu otrzymał także Sławomir Kruk, kolejny radny miejski PiS, obecnie pracujący w wydziale audytu urzędu wojewódzkiego, który po wyborach przejął PiS, a konkretnie ludzie blisko związani z obecnym europosłem Sławomirem Kłosowskim.

- Przecież każdy musi gdzieś pracować - tłumaczy się Kruk. - Ja, po tym jak skończył się mandat posła Kłosowskiego, straciłem pracę w jego biurze i byłem bezrobotny.

Pracy w Opolu szukał też mąż radnej PiS Agnieszki Zakrzewskiej - Kubów, która wspiera w radzie miasta prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego.

Niewykluczone, że teraz będzie wspierać go jeszcze mocniej, bo mąż radnej od stycznia zaczął pracę w Zakładzie Komunalnym.

Przemysław Kubów, w poprzedniej kadencji radny powiatowy PiS, zajmuje się obecnie sprawdzaniem, czy wszystkie parkomaty są sprawne. Przeprowadza ich poranny przegląd, reaguje, gdy urządzenia sygnalizują awarię.

- Fakt, że moja żona jest radną, nie miał znaczenia. Złożyłem podanie i zostałem przyjęty - mówi Kubów.

- To nie jest żadna lukratywna posada, nie ma czego zazdrościć - tłumaczy Andrzej Czajkowski, prezes miejskiej spółki, ale też przyznaje, że choć chętnych do pracy ma sporo, to wybrał z nich Kubowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska