Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parka: I wszyscy mają krótkie imiona

Ryszard Parka
Niewielu ludzi lubi niemieckie kino. A szkoda. Można się z niego wiele dowiedzieć. Na przykład, że w dowolnej, liczącej około 20 osób grupie Niemców, nieważne czy rodowitych, czy naturalizowanych, znajdzie się jeden komunista, jeden Turek, jeden obecny, dawny, lub przyszły żołnierz Bundeswehry, jeden ćpun. I jeden człowiek z pistoletem.

To jednocześnie i dziwne, i wytłumaczalne. Przez lata, jeżeli filmy innych narodów pokazywały dwudziestoosobową grupę Niemców, to wszyscy byli uzbrojeni i kompletnie niezróżnicowani etnicznie czy kulturowo. Więc nic dziwnego, że teraz niemieckie kino stara się zmienić niekorzystne stereotypy.

Z drugiej strony dzisiejsi Niemcy to pacyfiści. Nie lubią filmów wojennych (których nie nakręcono w ciągu ostatnich kilku lat w Niemczech). Nie chcą opowiadać o swojej armii - nie ważne, czy o Bundeswehrze, czy o tej kompletnie nieagresywnej - NVA ze wschodnich Niemiec. O broni też rozmawiają niechętnie. Niechętnie ją nawet oglądają. Nie, żeby każdą. W drezdeńskim zespole muzeów prezentowana jest jedna z najbogatszych kolekcji broni paradnej i podarunkowej. Ale próba obejrzenia schmeissera czy lugera w większości niemieckich miast spełznie na niczym. Doszło do tego, że z niemieckego serwisu aukcyjnego eBay zniknęły tysiące oferowanych tam jeszcze kilka lat temu replik karabinów i pistoletów ASG.

...niemieckie nastolatki kochają się wyróżniać. W czym są do siebie niezwykle podobne

Pacyfizm aż do przesady. Czyżby? Chyba nie przypadkiem w filmie "Fala" (Die Welle, 2008) opowiadającym o szkolnym eksperymencie socjologicznym, strzały oddaje niepozorny, nieco zagubiony nastolatek, który niczym nie wyróżnia się z tłumu. Albo właśnie wyróżnia się tym, że się nie wyróżnia.

Bo niemieckie nastolatki kochają się wyróżniać. W czym są do siebie niezwykle podobne. Bez względu na to, czy noszą irokeza, czy długie czarne płaszcze i włosy. Mają ten sam wyraz twarzy, bez względu na manifestowane przekonania.

A ta twarz mówi jedno: Za kilka lat zostanę urzędnikiem. W wieku 35 lat utyję, kupię audi kombi i zacznę wynajmować większe mieszkanie. Najlepiej z balkonem. Będę miał wiecznie odchudzającą się żonę i dwoje rudych piegowatych dzieci, które będą ode mnie wyciągały pieniądze na nowe adidasy i kurtkę w stylu neopunk, czy newemo. I ile razy widzę te dzieciaki pod mostem w Magdeburgu, czy na drezdeńskiej Alaunstrasse, tyle razy mi ich żal. Bo gdzieś pośród nich jest jeden człowiek z pistoletem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!