Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostra ocena NIK dotycząca portalu za 66 mln zł: Nic nie było dobrze

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Tak miał wyglądać portal za 66 milionów złotych. Przynajmniej tak wyobrażali to sobie urzędnicy na początku prac nad projektem
Tak miał wyglądać portal za 66 milionów złotych. Przynajmniej tak wyobrażali to sobie urzędnicy na początku prac nad projektem Urząd Marszałkowski
Platformę internetową e-Dolny Śląsk urzędnicy wojewódzcy wymyślili w 2007 roku. Wtedy był to pomysł na coś niezwykłego i bardzo nowoczesnego. Ale prace nad projektem trwały 2640 dni, czyli przeszło siedem lat - wyliczyła Najwyższa Izba Kontroli. Co się potem stało? Urzędnicy z projektu zrezygnowali.

E-Dolny Śląsk nazywany jest mediach „portalem za 66 milionów złotych”. Tyle miało kosztować jego przygotowanie. Większość, bo 85 proc. kwoty obiecała dać Unia Europejska. Resztę wyłożyć miał samorząd województwa. W środę, 20 stycznia, opublikowano ostateczną wersję protokołu NIK z kontroli tego przedsięwzięcia. Ocena? Negatywna. Bo nic nie było dobrze.

Po pierwsze prace tak się ślimaczyły, że coś nowoczesnego w 2007 roku szybko się zestarzało. Wątpliwości - czy należy program kontynuować - pojawiły się już w 2011 roku. Urząd marszałkowski - pisze NIK w pokontrolnym raporcie - zamówił niezależną ekspertyzę. Fachowiec odradzał brnięcie w prace nad portalem. Ale urząd miał też inną - pozytywną ekspertyzę. I prace trwały.

Ale szły ślamazarnie. Województwo - czytamy - samo określiło harmonogram prac nad portalem i samo go nie przestrzegało. Dopiero w 2013 roku wybrano firmę, która miała projekt zrealizować. Termin wykonania - określony na grudzień 2014 - został przesunięty na 20 lutego 2015. Koniec końców i ten termin nie został dotrzymany.

Wtedy - w 2640 dni od początku prac nad projektem - zrezygnowano z niego. Pieniądze z Unii Europejskiej - ok. 54 milionów złotych - zostały przeznaczone na modernizację dróg, zakup sprzętu medycznego oraz zakup szynobusów. Ostatecznie projekt zamiast 66 milionów kosztował 2,8 mln zł.

NIK - można to wyczytać w protokole - obawiał się, że urzędnicy nie zdążą rozliczyć z Unią z owych 54 milionów przekazanych na inne cele. Mieli na to czas tylko do końca 2015 roku.

Rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego Jarosław Perduta mówi, że pieniądze zostały wydane, projekty rozliczone i nikt nie zgłaszał uwag. Urząd zgadza się też z NIK-iem, że projekt po wielu latach od powstania koncepcji przestał być innowacyjny.

Co mieliśmy dostać za owe 66 milionów, a co mamy?

Miało być coś - według zapowiedzi urzędników - niezwykłego. Po pierwsze tzw. „ortofotomapa” wykonana z lotniczych zdjęć Dolnego Śląska. Miały być wirtualne spacery po atrakcjach turystycznych regionu, encyklopedia o Dolnym Śląsku, książki - w wersji elektronicznej. Do tego 31 telebimów - wielkich telewizorów - z pokazywanymi na bieżąco informacjami z życia regionu.

Ostatecznie - w wyniku ugody z wykonawcą portalu, czyli firmą Qumak - urząd marszałkowski dostał „ortofotomapę”, czyli mapę lotniczą całego Dolnego Śląska, telebimy oraz sprzęt komputerowy, który miał służyć do obsługi całego projektu e-Dolny Śląsk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska