Nowak: Zmiany w oświacie muszą być kompleksowe. Szmajda: Więcej agresji w podstawówkach

Przed wyborami zapowiadaliście likwidację gimnazjów. Nadal uważacie, że powinniście wywiązać się z tej obietnicy?
Zawsze mówiliśmy, że chcemy słuchać obywateli, rodziców, uczniów i nauczycieli. W tej kwestii nic się nie zmieniło, a w czasie kampanii bardzo często dochodziły do nas sygnały, że gimnazja nie spełniają swojej roli, że w wielu z nich wśród uczniów szerzy się przemoc. Między innymi dlatego ten punkt znalazł się w naszym programie. Jednak gimnazja to tylko jeden z wielu problemów, z jakimi musimy się zmierzyć w oświacie.

Już zniesiono obowiązek szkolny dla sześciolatków. O co więc jeszcze chodzi?
Zmiany muszą być kompleksowe. Poprawy wymaga wiele spraw, ale najbardziej aktualną jest wydłużenie cyklu nauczania w liceach ogólnokształcących. To niesie ze sobą konieczność zmiany programów nauczania. Choćby do mojego biura poselskiego zgłosili się licealiści, którzy uważają, że niespełna trzy lata nauki to zdecydowanie za mało. Brakuje czasu na odpowiednie przygotowanie do matury. Jeśli po wydłużeniu nauki w liceach o rok gimnazjum miałoby być dwuletnie, to nie ma sensu zostawiać go w takiej formie. Nauczyciele już skarżą się, że w tak krótkim czasie nie mogą poznać swoich uczniów. Tym bardziej, że nauka w gimnazjach odbywa się w trudnym dla młodych ludzi okresie dojrzewania.
Możliwe, że środowiska kościelne namówią rząd do wycofania się z tego pomysłu. Przynajmniej starają się to zrobić. Rada Szkół Katolickich już rozpoczęła dialog z rządem w tej sprawie. Likwidowanie gimnazjów dotknie też ich, a w Śląskiem działa ponad 30 katolickich, niepublicznych gimnazjów, to tylko te zrzeszone w RSK.
Sama przez dziesięć lat byłam dyrektorem katolickiej placówki. Uważam, że jeśli uda się nam wydłużyć cykl nauczania w liceach i przywrócić ośmioletnią szkołę podstawową, te placówki nie mają się czego obawiać. Uczniów przecież nie ubędzie.

Rozmawiała: Katarzyna Domagała-Szymonek

Problemy wychowawcze, przemoc i agresja w szkole - to najczęściej powtarzane przez rząd argumenty za zlikwidowaniem gimnazjów. Przemawiają do pana?
Takie hasła zawsze trafiają do nas, nauczycieli. Przemoc i agresja są emanacją i odzwierciedleniem tego, co w życiu młodych ludzi spotyka nie tylko w szkole. Proszę pamiętać, że badania pokazują, iż więcej przemocy odnotowuje się w szkołach podstawowych niż w gimnazjach. Dlaczego nikt nie mówi o likwidowaniu podstawówek? Tym samym występowanie takich zjawisk nie może być przyczyną likwidowania jakiegokolwiek typu szkoły. Jeśli przemoc w szkole ma miejsce, to zróbmy wszystko, by jej przeciwdziałać. Zlikwidowanie gimnazjum nie zmieni zachowania dzieci. Uczniowie muszą mieć dostęp do fachowej pomocy pedagogów i psychologów. Niestety, państwo nie zabezpiecza środków finansowych w subwencji oświatowej na odpowiedni wymiar ich zatrudniania, a gminy w ramach oszczędności w pierwszej kolejności też obcinają im godziny pracy, uzależniając wymiar etatu od liczby uczniów w szkole, a nie od liczby udzielanych porad.

Rząd dystansuje się od pomysłu szybkiej likwidacji gimnazjów. Coraz częściej mówi o konieczności zapytania Polaków, czy chcą takich zmian. Z czego może to wynikać ?
Choćby z tego, że ZNP przeprowadził badania, które pokazały, że ponad 80 proc. nauczycieli opowiedziało się przeciw likwidowaniu gimnazjów. Może w końcu ktoś w ministerstwie zauważył te liczby?
Coraz częściej słychać też o wydłużeniu z trzech na cztery lata nauki w liceach ogólnokształcących.
Ten pomysł jest trafiony. Jeśli mówimy o kompleksowej reformie oświaty, to powinniśmy w pierwszej kolejności zabrać się za zamianę podstawy programowej i programów nauczania w szkołach średnich. Ale też taka zmiana musi za sobą pociągnąć wydłużenie cyklu nauczania.

Rozmawiała: Katarzyna Domagała-Szymonek

*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU