- W ramach konsultacji międzyrządowych zaproponowałem pani minister rodziny, by rozważyła wprowadzenie górnego progu dochodowego, od którego rodzinie nie przysługiwałoby 500 złotych na dziecko - mówił minister finansów. - Może to wiązać się z pewnymi dolegliwościami, na przykład takimi, że masa ludzi musiałaby składać oświadczenia, a urzędnicy gmin musieliby je weryfikować. Koszty administracyjne mogłyby nie uzasadniać wysiłku, a program straciłby walor powszechności.
Minister podkreślał, że chce uzyskać jednoznaczną odpowiedź na pytanie, czy próg dochodowy ma w programie Rodzina 500+ sens.
- Ja mam wątpliwości, ale to nie moje kompetencje - mówił Paweł Szałamacha. - Ja mam zapewnić w budżecie pełne pokrycie finansowe.
Obecnie na program zarezerwowano 17 miliardów złotych. Paweł Szałamacha potwierdził, że 500 złotych ma wejść w życie prawdopodobnie w kwietniu. Przy okazji przyznał, że inne, duże projekty muszą poczekać, bo w tym roku Rodzina 500+ jest priorytetem. W budżecie nie przewidziano np. obniżenia wieku emerytalnego, czy podniesienie kwoty wolnej od podatku.
- Kontynuujemy to, co było sensowne za czasów poprzedniej partii rządzącej i nanosimy zmiany tam gdzie były potrzebne. Oprócz realizacji sztandarowego projektu chcę zachować stabilność ekonomiczną budżetu, żeby Polska była w stanie finansować i wdrażać sama programy inwestycyjne ze źródeł krajowych. Zwłaszcza, że pieniądze unijne kiedyś się skończą - mówił P. Szałamacha.
Jego zdaniem wdrożenie programu Rodzina 500+ oprócz pozytywnego odbioru przez społeczeństwo, w latach późniejszych dobrze będzie odbierany przez demografów, ale też makroekonomistów.
- Wzrośnie popyt konsumpcyjny i te 17 miliardów złotych, wydanych na Rodzina 500+ wróci do polskiej gospodarki - dodał Szałamacha.
Minister zapowiedział również, że w ciągu 10 dni roboczych przedstawi uzgodniony z przedsiębiorcami projekt ustawy o podatku dla sklepów wielkopo-wierzchniowych. W miniony piątek szef resortu spotkał się z przedstawicielami zarówno gigantów będących w rękach zagranicznego kapitału, jak i polskich sklepów o różnych rozmiarach i zasięgu.
- Wydaje się, że przesądziliśmy, iż odchodzimy od kryterium powierzchni sprzedaży, gdyż nie pozwoli to stworzyć szczelnego systemu, a wręcz zachęci do prób ominięcia prawa - mówił Szałamacha. - Koncepcja podatku od wysokości obrotów jest mi bliższa. Przewidujemy też pewną kwotę wolną, dopiero po przekroczeniu której będzie obowiązywała danina. To da firmom szansę na rozwój. Ponadto, spowoduje napędzanie konkurencji. A to utrudni przenoszenie kosztów podatku na konsumentów. Jeżeli giganci będą działać agresywnie, klienci odejdą.
Także podczas spotkania w ramach Wielkopolskiego Klubu Kapitału, minister tłumaczył, że podniesienie kwoty wolnej od podatku PiT musi nastąpić krok po kroku, ale dopiero w następnych latach.
- Spotykam się w tej sprawie z samorządowcami w drugiej połowie stycznia, ponieważ rozumiem ich obawy. Jednak wiele inwestycji samorządowych finansowana jest funduszy UE ale też z Budżetu Centralnego - mówił minister.
Nieprzychylnie jednak odniósł się do pomysłu wprowadzenia podatku katastralnego, w którym wysokość podatku jest uzależniona od wartości nieruchomości. - Wywarłoby to negatywny wpływ na życie w centrum miast. Ludzie zaczęli opuszczać centra i przeprowadzać się poza aglomerację - dodał P. Szałamacha.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?