Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połowa ankietowanych nauczycieli chce przywrócenia kar cielesnych

Alicja Fałek
Bogusław Kołcz (stoi) ma za sobą ponad 20 lat nauczania młodzieży. - Nieraz spotkałem się z trudnymi uczniami, ale stawiałem na rozmowę, a nie kary fizyczne. Jestem im przeciwny - mówi
Bogusław Kołcz (stoi) ma za sobą ponad 20 lat nauczania młodzieży. - Nieraz spotkałem się z trudnymi uczniami, ale stawiałem na rozmowę, a nie kary fizyczne. Jestem im przeciwny - mówi Jerzy Cebula
Połowa ankietowanych nauczycieli uczących w pięciu starosądeckich gimnazjach chce powrotu kar cielesnych. Takie wnioski płyną z badania wykonanego na zlecenie miejscowego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Janina Nalepa, szefowa OPS w Starym Sączu, zamówiła badanie na temat problemów i zagrożeń, z jakimi borykają się gimnazja. Ankiety anonimowo wypełniło 701 losowo wybranych gimnazjalistów oraz 30 nauczycieli (w sumie w starosądeckich gimnazjach uczy ich ok. setki). Wynik ankiety posłużył do opracowania Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Stanisław Majca, dyrektor Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Starym Sączu, jest oburzony odpowiedziami nauczycieli. - - Jestem w szoku. Jeśli jakiś nauczyciel tak uważa, to powinien zmienić pracę - mówi dyrektor Majca. - Gdybym się dowiedział, że któryś z moich nauczycieli odpowiedział w ten sposób w ankiecie, to miałby postępowanie dyscyplinujące.

Kolegów po fachu próbuje usprawiedliwić Bogusław Kołcz, profesor oświaty i dyrektor Zespołu Szkół Akademickich w Nowym Sączu. - Może taki wynik ankiety to próba zwrócenia uwagi na trud pracy z gimnazjalistami? - zastanawia się nauczyciel. - Młodzież bywa agresywna, a nauczyciel nie może na nią głosu podnieść, żeby się nie narazić na nieprzyjemności - dodaje.

„Czy pana/pani zdaniem stosowanie kar fizycznych wobec dzieci jest dobrą metodą wychowawczą?” - na tak zadane pytanie aż połowa ankietowanych nauczycieli pięciu gimnazjów z gminy Stary Sącz odpowiedziała twierdząco.

Problemowa ankieta

Na przełomie października i listopada Oficyna Profilaktyczna z Krakowa przeprowadziła badania ankietowe w starosądeckich gimnazjach. Wzięło w nich udział 701 losowo wybranych uczniów i 30 nauczycieli. - Chcieliśmy poznać problemy społecznościowe, żeby dobrze opracować Gminny Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Narkomanii - wyjaśnia Janina Nalepa, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Starym Sączu. To właśnie ona zleciła ankiety. - Uczniów pytaliśmy między innymi o dostępność i przyjmowanie używek. Nauczycieli na przykład o kwestie związane z przemocą w szkole - dodaje.

Wyniki ankiety zbulwersowały lokalne środowisko pedagogiczne. W starosądeckich gimnazjach uczy w sumie około stu nauczycieli. Okazuje się, że w badanej grupie reprezentatywnej 15 nie dostrzega nic złego w karaniu fizycznym uczniów. - Gdybym się dowiedział, że któryś z moich nauczycieli dał taką odpowiedź w ankiecie, przeprowadziłbym wobec niego postępowanie dyscyplinujące - przyznaje Stanisław Majca, dyrektor Gimnazjum im. J. Słowackiego w Starym Sączu. - Uczę od ponad 20 lat i nigdy nie stosowałem przemocy fizycznej wobec uczniów. Z młodzieżą trzeba rozmawiać, a nie bić!

Jeszcze kilkanaście lat temu stosowanie kar fizycznych przez nauczycieli w celu utrzymania dyscypliny na lekcjach było dozwolone. Uczniowie byli bici po rękach linijką, a wcześniej rózgą. Wykręcano im uszy, stawiano do kąta lub zmuszano niegrzecznych do klęczenie na woreczku z grochem. Dopiero w 2001 r. w Polsce zakazano stosowania kar cielesnych w szkole.

Trudna młodzież

Stanisław Szudek, dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty w Nowym Sączu, nie chce komentować wyników ankiety. - Nie mam przekonania, że ta próba jest reprezentatywna. Poza tym nie widziałem pytań, jakie były zadane - wykręca się dyrektor Szudek. - Nie chcę też krytykować starosądeckich nauczycieli i podważać ich pedagogicznych kompetencji. Skoro tak odpowiedzieli, widocznie mieli jakiś powód.

Zaznacza, że nauczyciele mają do dyspozycji wiele innych metod wychowawczych i to dużo skuteczniejszych niż kary fizyczne. - Trzeba z uczniami rozmawiać i wykazywać cierpliwość - uważa Szudek. - Nie od dziś wiemy, że dzieci naśladują dorosłych. Dlatego też nauczyciel powinien być wzorem do naśladowania.

W odpowiedzi nauczycieli wierzy Bogusław Kołcz, profesor oświaty i dyrektor Zespołu Szkół Akademickich im. Króla Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu. - Może to próba zwrócenia uwagi na trud pracy z młodzieżą? Taki głos desperacji - zastanawia się Kołcz. - Dziś nauczyciel wobec ucznia nie ma żadnych praw, już samo podniesienie głosu wiąże się z pretensjami rodziców. A młodzież jest różna, bywa i agresywna - dodaje.

Dyrektor „Chrobrego” podkreśla, że uczniowie nigdy dotąd nie zdołali go wytrącić z równowagi i nigdy nie stosował kar fizycznych. Ze swoimi woli rozmawiać. - Choć to wymaga nieraz wielkiej cierpliwości - przyznaje Kołcz.

Czytaj także komentarz Włodzimierza Zaparta: Bicie to jednak zła droga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska