Szokujące zeznania w sprawie pożaru w Jastrzębiu Zdroju

Kolejni świadkowie zeznawali wczoraj w rybnickim sądzie w procesie Dariusza P., oskarżonego o celowe podpalenie swojego domu w Ruptawie 10 maja 2013 r., w wyniku którego zginęła jego żona i czwórka dzieci. Ocalał tylko syn Wojtek.

- Podczas jednego z moich dyżurów, 29 marca 2013 roku, a był to Wielki Piątek, zadzwonił do mnie pan i powiedział, że jest zainteresowany zakupem polisy na życie dla dzieci. Ja stwierdziłam, że może pomylił pojęcia i że chodzi mu o polisę ubezpieczeniową posagową dla dzieci. A on powiedział, że interesuje go polisa na życie i że ma czwórkę dzieci - mówiła wczoraj w sądzie agentka ubezpieczeniowa.

Przed sądem zeznawała też m.in. pracownica z biura doradztwa podatkowego, która zajmowała się sprawami podatkowymi Dariusza P. - Pamiętam rozmowę, kiedy Dariusz P. poinformował mnie o śmierci najbliższych. Złożyłam mu kondolencje. Zaskoczył mnie brak emocji w tych słowach i... późniejsze maile z portali randkowych od tego pana - zeznawała kobieta. Jak przyznała, nie czytała maili, kasowała je, a kilka informacji przekazała policjantom.

- Takich wiadomości dostałam może kilka, może kilkanaście - trudno mi powiedzieć - dodawała kobieta.

Pierwszego maila miała otrzymać jeszcze przed pożarem - 4 maja 2013 r. Skąd to wiedziała? Jak zeznała, po zmianie serwerów w biurze natrafiła na wiadomości z taką datą. Jak przyznała kobieta, po pogrzebie rodziny Dariusza P., miała także znaleźć w skrzynce maila z informacją: „Darek, 41 lat, singiel, Jastrzębie-Zdrój”, a ostatniego maila miała otrzymać 3 listopada 2013 r. z informacją, że „Darek zaprasza do grona znajomych”.

Kolejna rozprawa odbędzie się 23 grudnia w rybnickim sądzie.

*Prezenty pod choinkę 2015 To najciekawsze propozycje
*Mikołaj lata nad Śląskiem! ZOBACZ WIDEO i ZDJĘCIA To nie jest fotomontaż
*Roraty 215: Pytania i odpowiedzi z Małego Gościa Niedzielnego
*Jak zdobyć becikowe i 1000 zł na dziecko? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ