Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister edukacji chce zlikwidować tzw. godziny karciane nauczycieli. Stracą na tym uczniowie?

Monika Jankowska
Od 1 września 2016 r. zniknąć mają godziny karciane - zadeklarowała podczas piątkowego spotkania z przedstawicielami oświatowych związków zawodowych nowa minister edukacji Anna Zalewska. - Zastanawiam się, czy zmniejszenie liczby godzin nie wyjdzie na szkodę uczniowi - mówi prezes pomorskiego okręgu ZNP.

Przypomnijmy, że godziny karciane nauczyciel ma przeznaczać na pracę z uczniami o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Pod tym określeniem kryją się zarówno uczniowie wybitni, jak i ci, którzy orłami w nauce nie są. Obecnie etat nauczyciela wynosi 40 godzin w tygodniu, ale jest rozliczany tylko z 18 - czyli z pracy przy tablicy z uczniem.

Pozostałym czasem może zarządzać dowolnie - np. organizując konsultacje z rodzicami czy przygotowując się do zajęć. Do tego dochodzą wspomniane „godziny karciane” - dwie dodatkowe godziny pracy w tygodniu w szkole podstawowej i gimnazjum, a jedna w szkole średniej.

- Przede wszystkim musimy myśleć o jakości edukacji i o samym uczniu - mówi prezes pomorskiego okręgu ZNP Elżbieta Markowska. - Nie chcę jeszcze jednoznacznie wypowiadać się na temat godzin karcianych, ponieważ dziś ZNP podczas nadzwyczajnego posiedzenia będzie obradować na temat zapowiadanych zmian w szkolnictwie. Jednak w moim przekonaniu nauczyciele powinni się zastanowić, czy im także się to opłaca. Nagle może się okazać, że przez brak tych godzin nie można będzie prowadzić kół zainteresowań, w takiej liczbie jak dotychczas. Samorządy już zastanawiają się nad tą kwestią.

Elżbieta Markowska dodaje też, że nie jest pewna, czy likwidacja godzin karcianych zmniejszy biurokrację - co z kolei zakłada MEN. - Moim zdaniem dzisiaj nie da się biurokracji w pracy nauczyciela uniknąć - uważa. - Zastanawiam się, czy zmniejszenie liczby godzin nie wyjdzie na szkodę uczniowi. Podczas zajęć realizowanych w ramach godzin karcianych nauczyciel nie tylko rozwija umiejętności ucznia, ale też może lepiej go poznać.

A co o godzinach karcianych myślą sami nauczyciele?

- One od samego początku były źle zorganizowane - mówi Agnieszka Stasiak-Sikorska, nauczycielka języka angielskiego w jednym z gdańskich gimnazjów i doradca metodyczny w tamtejszym Ośrodku Kształcenia Ustawicznego w Gdańsku. - Problem polega na tym, że te zajęcia są obowiązkowe dla nauczyciela, a dla ucznia już nie. Nie chodzi o to, że nauczyciele nie chcą pracować, bo i tak pracujemy więcej niż te 18 godzin wynikające z pensum. Chodzi o to, żeby te zajęcia zorganizować w taki sposób, by uczniowie rzeczywiście mieli możliwość na nie przychodzić. Teraz w tym samym czasie odbywają się zajęcia - dajmy na to - z siatkówki i matematyki, a uczeń, choćby chciał, nie pojawi się na obu zajęciach naraz.

wsp. K. Domagała-Szymonek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki