Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Lech Poznań. Wynik 0:1

Maciej Lehmann, KAEF
Lechia Gdańsk - Lech Poznań. Wynik 0:1
Lechia Gdańsk - Lech Poznań. Wynik 0:1 Karolina Misztal
Zakończył się mecz w Gdańsku, Lechia Gdańsk - Lech Poznań. Wynik 0:1. Kolejorz pokonuje rywala po tym, jak w 63. minucie do bramki trafia Kasper Hamalainen.

Kolejorz pod wodzą Jana Urbana nie gra pięknie, ale niezwykle skutecznie. I co najważniejsze, seryjnie wygrywa! Z Gdańska wywozi kolejne trzy punkty, które wywindowały naszą drużynę na 11 miejsce w tabeli. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w 64. minucie Kasper Hamalainen.

Lechia Gdańsk - Lech Poznań. Wynik 0:1

Piłkarze Lechii Gdańsk zapowiadali przerwanie fatalnej passy. Bo ostatnio przegrali trzy razy z rzędu, tracąc w każdym meczu po trzy gole.

- Lechia ma swoje problemy i my mamy swoje - mówił przed meczem Jan Urban. - W meczu z Lechią, jeśli chcemy strzelać bramki, musimy stworzyć więcej sytuacji niż z Belenenses. To najważniejsza rzecz, którą musimy zmienić - dodał szkoleniowiec Kolejorza.

Tymczasem w Gdańsku od początku inicjatywę posiadała Lechia.

Poznaniacy zostali zepchnięci do obrony i mieli wielkie kłopoty z wyjściem z własnej połowy.

- Gdańszczanie muszą grać bardziej agresywnie i zespołowo, niż ostatnio. Tylko w ten sposób można zatrzymać rozpędzoną Poznańską Lokomotywę” - pisał „Dziennik Bałtycki” i rzeczywiście Lechia dzięki wysokiemu pressingowi i zaangażowaniu uzyskała dużą przewagę.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 11. minucie gdańszczanie mieli wyborną okazję, by prowadzić. Sebastian Mila po podaniu Grzegorza Kuświka wpadł w pole karne i... przewrócił się o własne nogi. Słabo sędziujący Krzysztof Jakubik dał się nabrać i zamiast ukarać reprezentanta Polski za próbę "nurkowania", podyktował rzut karny. Paulus Arajuuri, który biegł obok Mili aż chwycił się aż za głowę, ale sędzia był bezlitosny.

Na szczęście dla Lecha Kuświk nie wykorzystał okazji i z 11 metrów trafił tylko w poprzeczkę. Sprawiedliwości stało się więc za dość, szkoda jednak, że od tego momentu goście nie potrafili zmienić swojego sposobu gry.

Choć emocjami w końcówce można było obdzielić kilka spotkań - "Poznańska Lokomotywa" szczęśliwie dojechała do celu

Zamiast grać piłką, nadal głównie za nią biegali. Ofensywa praktycznie nie istniała, bo znów mnożyły się niecelne podania, błędy podczas prób przyjęcia piłki i przegrane pojedynki indywidualne.

Dopiero po półgodzinie gry poznaniakom udało się opanować sytuację, ale nie miało to przełożenia okazje bramkowe. Mocniej zabiły nam serca w 35. minucie, kiedy w polu karnym przewrócił się Hamalainen. Arbiter znów nie był łaskawy dla Kolejorza i nie zareagował, choć obrońca Lechii nie tylko pchnął Fina, ale też odbił piłkę ręką.

Gospodarze zrewanżowali się akcją, krytykowanego za bezbarwne występy Sławomira Peszki. Byłemu lechicie nie można było tym razem odmówić ambicji. Starał się, sporo dryblował, ale gdy miał szansę pogrążyć byłych kolegów na przeszkodzie stanął mu Jasmin Burić, który odbił uderzenie z narożnika pola karnego.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Lechia wymieniała podania na połowie poznaniaków, a ci nie mieli pomysłu jak odebrać rywalom piłkę.

Ponad godzinę schowany za podwójną gardą Kolejorz przedarł się w końcu pod bramkę gospodarzy i efekt był piorunujący. Hamalainen przewrócił się w polu karnym, ale arbiter nie dopatrzył się faulu. Futbolówka doturlała się do Dariusza Formelli, który przerzucił ją na drugą stronę do o Pawłowskiego, a ten przytomnie dośrodkował do czającego się w polu Fina. Takich okazji najlepszy strzelec Kolejorza nie marnuje. Wybiegł zza pleców zdezorientowanego Wojtkowiaka i bez problemu pokonał Maricia. 1:0! Defensywna taktyka Urbana znów triumfowała, ale ten wynik trzeba było utrzymać jeszcze przez pół godziny...

Udałoby się to z łatwością, gdyby chwilę po zdobyciu prowadzenia, sytuację sam na sam wykorzystał Pawłowski. A tak drżeliśmy o trzy punkty do 98 min.. bo o tyle przedłużył mecz arbiter z powodu dymu jaki pojawił się za bramką Burica, po odpalonych przez kibiców gospodarzy racach.

W tym czasie w natarciu byli gdańszczanie. Burica po raz drugi tego popołudnia uratowała poprzeczka po strzale Makuszewskiego i choć emocjami w końcówce można było obdzielić kilka spotkań - "Poznańska Lokomotywa" szczęśliwie dojechała do celu.

Lechia Gdańsk - Lech Poznań. Wynik 0:1. Jak zmienia się tabela?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski