Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcelina: krok po kroku do sukcesu

Paweł Gzyl
Marcelina to wokalistka z tego samego pokolenia co Monika Brodka i Mela Koteluk
Marcelina to wokalistka z tego samego pokolenia co Monika Brodka i Mela Koteluk fot. marcelinaofficial.pl
Mama zaprojektowała dla niej przyszłość, ale ona wyrwała się w wielki świat. Choć nie jest celebrytką znaną z kolorowych pism, na jej koncerty przychodzą tłumy fanów. Bo po prostu Marcelina ma dobre piosenki.

„Gonić burzę” to już Twoja trzecia płyta. Jesteś zadowolona z pozycji na polskim rynku muzycznym, którą zdobyłaś do tej pory?

Tak. Wybrałam nieco dłuższą drogę, ale dzięki temu miałam czas na oswojenie się z pracą z show-biznesie. Nie wywodzę się z muzycznej rodziny, musiałam wszystkiego sama się nauczyć i swoje przejść. Odpowiada mi taka kolejność. Z poprzednich płyt też jestem zadowolona, ale z tej nowej zdecydowanie najbardziej. (śmiech)

Pochodzisz z Cieszyna. Jak odnalazłaś się w muzycznym światku Warszawy?

Robiłam to na raty. Najpierw przeprowadziłam się z Cieszyna do Wrocławia, gdzie studiowałam. Jeździłam też w międzyczasie na warsztaty jazzowe do Puław i Krakowa oraz na studia zaoczne do Katowic. Zanim więc dotarłam do Warszawy, zdążyłam się przyzwyczaić do dużych miast.

Zadebiutowałaś w tym samym czasie co Monika Brodka, Julia Marcel, Mela Koteluk czy Misia Furtak. Jak to się stało, że w tym samym czasie pojawiło się na polskiej scenie pop-rockowej tyle młodych dziewczyn z gitarami?

Ostatnio pojawiło się bardzo dużo ciekawych zespołów w każdym nurcie. Dziewczyny śpiewające, dziewczyny za klawiszami, dziewczyny z gitarami i z kontrabasami... Mamy dostęp do internetu, do muzyki, do podróżowania, do oglądania na żywo muzyki z całego świata. To otwiera głowę, inspiruje i mobilizuje.

Co Was łączy?

Wspólna wrażliwość. Bywa tak, że spotykam Melę na jakimś koncercie, Misię na targach zdrowej żywności, a Brodkę na pokazie teledysku tego czy innego arty0sty. Krążymy wokół podobnych tematów, inspiracji, ale każda przetwarza to na swój sposób.

Zarówno Ty, jak i wspomniane Twoje koleżanki, stronicie od świata celebrytów. Z czego wynika?

Przede wszystkim z charakteru. Jestem osobą, która źle się czuje pod obstrzałem mediów, nie lubię pozować na ściankach, nie przepadam za bywaniem na różnego rodzaju przyjęciach. Po prostu nie mam tam z kim sobie porozmawiać. (śmiech) Dlatego nie chce mi się chodzić na takie spędy. Wybieram tylko te imprezy, na których dzieje się coś, co mnie interesuje - jakaś premiera ciekawego filmu czy pokaz mody kogoś znajomego.

Nagrywasz dla dużego koncernu. Warner nie goni Cię na te imprezy, żebyś stała się bardziej popularna i sprzedawała więcej płyt?

To mit, że wytwórnie zmuszają nas do ubierania czy czesania się tak, jak im się podoba. Warner to koncern, który teraz mocno stawia na alternatywnych artystów. To nie są artyści, którzy wywodzą się z mainstreamu.

Dziewczynie jest ciężej niż chłopakowi na rockowej scenie?

Ja mam większą łatwość w dogadywaniu się z mężczyznami niż z kobietami. Zarówno na scenie, jak i poza nią. Bycie artystą ma swoje wady i zalety - i jaką ma się płeć to kwestia drugorzędna.

Podobno piosenki na Twój nowy album powstawały w trudnym dla Ciebie emocjonalnie okresie. Co się działo?

Miałam trudną sytuację osobistą. Zaufałam nieodpowiedniej osobie, która potem długo męczyła mnie, rodzinę i znajomych. To wywołało perturbacje w studiu. Bo wiadomo, że w stresie ciężko się śpiewa. Nie chciało mi się śpiewać na wesoło, tylko na smutno. Udało mi się jednak przekuć całą tę złość na teksty. Wszystko ostatecznie skończyło się dobrze i mam nadzieję, że sytuacja ta nigdy więcej już się nie powtórzy.

Gdzie znajdujesz schronienie przed światem?

Wychowałam się w cichym miasteczku w rodzinnej atmosferze. Często bywałam u babci, dużo chodziłam po górach i po lasach. Miałam sielskie dzieciństwo. Zawsze ciągnęło mnie jednak do świata: podróżowania, koncertowania, muzyki. Nie miałam ochoty powtarzać życia swoich rodziców. Mama jest lekarzem, więc wiadomo, wszystko dla mnie zaprojektowała: szkoła, studia, praca, rodzina. A mnie wystrzeliło gdzie indziej i mam nieunormowane życie. Z biegiem lat zaspokoiłam jednak potrzebę poznania wielkiego świata i teraz ciągnie mnie znowu do domu rodzinnego, w góry, do lasu. Fajnie jest uciec od codzienności. Nie patrzeć na zegarek, wyłączyć laptopa i telefon. To nie jest ucieczka przed samą sobą, bo ja siebie bardzo lubię i akceptuję. Raczej odwrotnie - to okazja, aby na łonie natury poznać siebie bliżej. Mam różne tajemnicze miejsca gdzie jeżdżę - przede wszystkim w Beskidy.

Śpiewasz proste i melodyjne piosenki. Dlaczego nie ma ich w radiach?

Polska scena muzyczna dzieli się na dwa obozy. Pierwszy stanowią artyści, których nie ma w największych mediach, a na ich koncerty w klubach przychodzą tłumy. Drugi to artyści, których pełno jest w radiu, telewizji , ale niewiele grają biletowanych występów. Jest też niewielka grupa gwiazd, którym udaje się wszystko. Ja należę do tego pierwszego obozu i bardzo się z tego cieszę. Okazuje się, że siła poczty pantoflowej, ale również internetu, jest większa niż siła głównych mediów. W radiach jest to, co podoba się reklamodawcom, a niekoniecznie podoba się słuchaczom. Zresztą ludzie, do których docieram dzięki swym występom i tak nie słuchają tych mainstreamowych rozgłośni. Mają YouTube, iTunes, Spotify, itp. No i przede wszystkim kupują płyty, które przypadły im do gustu. Sami poszukują odpowiadającej im muzyki. Przez to, że w największych rozgłośniach w zasadzie leci ciągle to samo, świadomy słuchacz już wie, że należy szukać ciekawych nowych brzmień gdzie indziej.

Co byś chciała jeszcze osiągnąć?

Chciałabym, żeby koncerty coraz bardziej się rozkręcały, by przychodziło coraz więcej ludzi. Wiadomo - człowiek się starzeje, mody muzyczne się zmieniają. A ja chciałabym ciągle móc utrzymywać się z muzyki.

***

Marcelina Stoszek (ur. 8 kwietnia 1986 w Cieszynie) - wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka. W marcu 2011 r. wydała jej debiutancki album „ Marcelina”. Utwór „Motyle” pochodzący z debiutanckiej płyty został wykorzystany w reklamie społecznej w Rosji i był emitowany w tamtejszej telewizji publicznej. W listopadzie 2012 roku utwór Marceliny został wybrany hymnem miasta Wrocław. W marcu 2013 roku zagrała pierwsze zagraniczne koncerty - w Paryżu, którym patronował Instytut Polski. 8 października 2013 roku miała premierę druga autorska płyta Marceliny „Wschody Zachody”. Wydane obecnie „Gonić burze” są trzecią płytą wokalistki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska