Premier Beata Szydło zapowiedziała w exposé powrót do „klasycznego kanonu lektur”. Co to oznacza? Anna Zalewska, nowa minister edukacji, zapytana w RMF, czy w szkole będzie teraz więcej Adama Mickiewicza, Henryka Sienkiewicza, Jana Kochanowskiego i Mikołaja Reja, odpowiedziała, że zmiany oznaczają „przede wszystkim więcej czytania”.
- To, z czym mamy problem, to z czytaniem. Uważam, że od tego jest szkoła, żebyśmy czytali - stwierdziła Anna Zalewska. Jej zdaniem powrót do klasyki wcale nie oznacza braku nowoczesności: - Ta klasyka zapewnia kod. Kod, którym porozumiewamy się z własnymi dziećmi i wnukami. Kręgosłup.
Zalewska z wykształcenia jest nauczycielką języka polskiego. W minionej kadencji Sejmu występowała w obronie „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. W interpelacji pytała, dlaczego MEN zniosło obowiązek czytania i omawiania w szkole tego poematu. W odpowiedzi dowiedziała się, że… „Pan Tadeusz” nadal jest lekturą obowiązkową do przeczytania w całości. Teraz jako nowa szefowa MEN zapewnia, że na temat listy lektur będzie dyskutowała z ekspertami, polonistami i historykami.
Nie jest źle
Nauczyciele, z którymi my rozmawialiśmy, najczęściej zwracają uwagę na niedostatek w kanonie lektur powieści Sienkiewicza. - Prócz tego niczego bym nie zmieniała. Moim zdaniem nie brakuje w kanonie klasycznej literatury. Myślę, że należałoby raczej iść z duchem czasu i łączyć klasykę z nowymi trendami w literaturze - mówi Maria Zapała, polonistka w X LO.
O konieczności czytania Sienkiewicza mówi też Barbara Nowak, krakowska radna PiS i nauczycielka historii . - Życzyłabym też sobie więcej Słowackiego czy Norwida. Chciałabym, żeby dzieci poznawały w całości, a nie we fragmentach, dzieła najważniejsze dla Polaków i naszej tożsamości narodowej - mówi radna. Renata Jarosz, polonistka z VIII LO w Krakowie, ma jednak na temat Sienkiewicza nieco inne zdanie. - Patriotyzmowi znacznie lepiej robi Gombrowicz, który uczy myślenia, niż Sienkiewicz, który upraszcza historię - wyjaśnia nauczycielka. W jej przekonaniu w „żelaznym kanonie lektur” powinna się znaleźć „Dżuma” Alberta Camusa, ale też utwory Mickiewicza, Miłosza, Szymborskiej, Barańczaka.
Ale nauczyciele zwracają też uwagę, że zbyt częste zmiany programowe nie są wskazane. - Były lata, że sami gubiliśmy się w kanonie, bo tak często był przebudowywany - śmieje się Henryk Pamuła, nauczyciel języka polskiego z IV LO w Krakowie. - Większym problemem jest to, że uczniowie generalnie nie chcą sięgać po książki, a te grubsze najchętniej czytaliby wyłącznie we fragmentach.
Mieszanie w kanonie
W ostatnich latach lista lektur szkolnych zmieniała się dość często. Największego przewrotu, ale na krótko, dokonał w 2007 r. Roman Giertych, minister edukacji w rządzie PiS-LPR-Samoobrona. Z listy lektur wyleciał Witold Gombrowicz, w zamian pojawiły się aż cztery powieści Henryka Sienkiewicza. Jako lektura obowiązkowa w spisie znalazła się też biografia Karola Wojtyły „Wujek Karol. Kapłańskie lata papieża” oraz „Pamięć i tożsamość”, którą napisał już jako papież Jan Paweł II.
Kiedy na stanowisku ministra edukacji Giertycha zastąpił Ryszard Legutko, ze spisu wypadł Dobraczyński. Pojawił się za to obowiązek czytania w całości m.in. „Starej baśni” Józefa Ignacego Kraszewskiego i „Cierpień młodego Wertera” Johanna Wolfganga Goethego, i to już w podstawówce. Niespełna rok później, pod rządami PO, kanon lektur został poważnie odchudzony. Wypadły „Stara baśń” i „Cierpienia młodego Wertera”. Minister Katarzyna Hall nie oszczędziła też Sienkiewicza: z czterech powieści została jedna do wyboru w gimnazjum oraz „W pustyni i w puszczy”, czytane w szkole podstawowej, ale nie jako obowiązek.
W obecnym kanonie nauczyciele mają sporą dowolność w tworzeniu listy lektur. Mogą wybierać spośród kilkunastu tytułów wskazanych przez MEN albo proponować własne. I tak uczniowie klas IV-VI szkoły podstawowej muszą przez 3 lata obowiązkowo przeczytać 12 książek i wybrane przez nauczyciela teksty o mniejszej objętości (m.in. „Historia żółtej ciżemki”, „Szatan z siódmej klasy”, ale i „Hobbit” Tolkiena). Gimnazjaliści mają do przeczytania 15 książek; nie mogą pominąć Kochanowskiego, Krasickiego i Sienkiewicza, obowiązkowo muszą też poznać „Zemstę” i „Dziady, cz. II”. Licealiści mają do przeczytania 13 książek, w tym „Dziady, cz. III”, „Pana Tadeusza”, „Wesele” Wyspiańskiego i „Lalkę” Prusa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?