Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Islamiści werbują obiecując grę komputerową. Nieludzką, na żywo

Redakcja
Tadeusz Koniarz, fotograf z Tarnowa przyjechał do Francji  robić zdjęcia do wystawy „Paryż-miasto zakochanych”. Nagle, tydzień temu, znalazł się w centrum dramatu
Tadeusz Koniarz, fotograf z Tarnowa przyjechał do Francji robić zdjęcia do wystawy „Paryż-miasto zakochanych”. Nagle, tydzień temu, znalazł się w centrum dramatu Tadeusz Koniarz
Tydzień temu Paryż został zaatakowany przez tzw. Państwo Islamskie. - Niestety radykałowie zdominowali obraz islamu, zaczęli zawłaszczać tę religię - mówi Marcie Paluch dr Karolina Rak z UJ

Czy po Paryżu przekonywanie, że islam nie jest religią wojującą, ma sens?

Faktem jest, że to wojująca strona islamu zawsze zajmowała czołówki gazet. Ale też jest faktem, że ta religia ma swoje inne oblicze: takie, które ostro sprzeciwia się radykałom. I mówi, że da się żyć z chrześcijanami w pokoju. Tylko trudno mu się przebić do mediów, zarówno w państwach muzułmańskich, jak i na Zachodzie. To są często intelektualiści, środowiska uniwersyteckie. Może ich słabość tkwi również w tym, że nie potrafią mówić prosto, do wszystkich. Ci, prezentujący wojujący islam to potrafią, są w tym doskonale wyszkoleni. I niestety, ta strona zdominowała obraz islamu, zaczęła sobie zawłaszczać tę religię. A szkoda, bo islam znajduje się teraz w najsilniejszej fazie, w fazie rozwoju. I np. duża grupa młodych, wykształconych ludzi mogłaby być szansą na pozytywne zmiany. Przypomnijmy sobie, jak oglądaliśmy arabską wiosnę np. w Egipcie.

Kibicowaliśmy im.

No właśnie. Tam ludzie doszli do wniosku, że nie da się żyć w ucisku, a Europejczycy im przyklasnęli. Nie było problemu z tym, że to muzułmanie. Niestety, teraz ta wojująca cześć jest coraz bardziej wpływowa. I medialna. Strach jest nośny. O wiele mniej miejsca w mediach zajęli muzułmanie, którzy po atakach w Paryżu podnosili kartki z napisem: „Nie w moim imieniu”. Trzeba jednak pamiętać, że islam to religia bardzo zróżnicowana. I że nawet wśród fundamentalistów są ludzie umiarkowani.

Tak?

Tak. Chcą bardzo ściśle przestrzegać zasad religijnych, ale już nie zabijać chrześcijan. Zresztą, są państwa muzułmańskie, w których chrześcijanie i inne mniejszości żyją bardzo dobrze. Tak jest choćby w królestwie Jordanii.

To możliwe dzięki pieniądzom czy polityce?

Zamożność Jordańczyków wynika z pomocy zagranicznej i z turystyki, trochę jak w Egipcie. Utrzymują kontakty ze wszystkimi skonfliktowanymi stronami: Izraelem, Autonomią Palestyńską, Syrią, Irakiem. To właśnie tam napłynęła pierwsza fala uchodźców z Syrii (dziś jest ich tam prawie milion, a samych Jordańczyków: ponad 6 mln) i Iraku. I jakoś nie jest to kraj, w którym roi się od terrorystów. Chrześcijanie noszą tam krzyżyki na piersiach, taksówkarz zawiezie nas do kościoła. Jordańczycy swą tolerancję wykorzystują też komercyjnie, turystycznie: przecież tu jest kolebka chrześcijaństwa, miejsce chrztu Chrystusa w rzece Jordan. A jego obywatele są ze swojego państwa dumni. Widać to było po zestrzeleniu jordańskiego pilota przez bojowników Państwa Islamskiego. Ludzie wywieszali flagi narodowe w oknach, hasła „Wszyscy jesteśmy Jordanią”.

Jednak Jordania jest otoczona przez państwa, w których przeważają radykałowie.

Oczywiście, wszystkie te państwa spaja islam. Ale to, jak jest interpretowany, ma olbrzymie znaczenie. Decydujące. Przecież najwięcej ofiar IS (Islamic State, tzw. Państwo Islamskie - dop. red.) to muzułmanie. Bo nie wierzyli tak, jak nakazuje IS.

To jeszcze jest islam?

To jego bardzo ekstremistyczna forma. Dla wielu muzułmanów ci z IS już muzułmanami nie są.

W Koranie jest jednak mowa o świętej wojnie i zabijaniu niewiernych.

Jest, i w prawie muzułmańskim też, mowa o karach, nawet bardzo surowych: ukamienowaniu albo ucięciu ręki za kradzież. W Starym Testamencie też jest „oko za oko”. Pytanie brzmi: czy te zasady stosować dzisiaj, i to dosłownie. Zapisy o świętej wojnie szczególnie wybrzmiewały w momencie, gdy islam się kształtował, walczył o przetrwanie, a potem podbijał świat. Badacze wskazują, że pewne wersety oczywiście są, ale należy je czytać z uwzględnieniem rozmaitych kontekstów, nie zaś poza nimi.

Bardzo duży odsetek werbowanych to młodzi ludzie, najczęściej bez dobrych relacji rodzinnych, bez przyjaciół

Koran ma części „staro i nowotestamentowe”?

Nie ma co się oszukiwać, że jest napisany wyłącznie językiem miłości. Ale cały wysiłek umiarkowanych muzułmanów zmierza właśnie w stronę tej łagodnej interpretacji. Radykalne grupy uznają natomiast zbrojny dżihad za szósty filar islamu.

Czego w Koranie nie ma.

Nie ma takiego stwierdzenia. Poza tym, samo pojęcie dżihadu jest bardzo szerokie i niekoniecznie . Dosłownie można je przetłumaczyć jako „wysiłek”. A co włożymy w to pojęcie, to już zależy od tego, kto czyta.

To słowo używane na co dzień?

Tak. Może np. oznaczać wysiłek, który wkładamy w chęć odgryzienia się komuś, kto nas obrazi. Czyli, generalnie chodzi o pracę nad samym sobą, opanowanie złych skłonności. To tzw. dżihad większy. A dżihad mniejszy dotyczył właśnie walki w obronie wiary. A dziś używa się go najczęściej w tym drugim znaczeniu. Wojujący muzułmanie zawłaszczyli sobie to słowo.

Kto ma jednak dokonywać wykładni? Mówić , która interpretacja jest dobra? Muzułmanie nie mają papieża…

Cały czas trwa dyskusja, kto ma prawo interpretować Koran i prawo muzułmańskie: prawnicy, duchowni, czy każdy wierzący? Trzeba to robić, bo przecież wiele zapisów kanonu interpretacji prawa muzułmańskiego trzeba skonfrontować ze współczesnością. Co więcej, takim ludzkim interpretacjom nadano uświęcony charakter. Te anachronizmy przyczyniły się do upadku intelektualnego, marazmu świata islamskiego do XIX wieku. Europa gnała naprzód, wypchnęła ich z Bałkanów, a oni zostali daleko w tyle. Do dziś nie umieją się zdecydować, jak odnieść się do części starych zapisów. Np. jeden z nakazów mówi, że musimy być oczyszczeni przed modlitwą. Muzułmanie rozważają teraz zupełnie serio, czy używanie lakieru do paznokci może stanowić coś, co może stanąć między Bogiem a modlącym się…

Kłócą się do dziś o wykładnię?

Oczywiście. Są też sunnici, którzy uważają szyitów za heretyków.

Te walki odbywają się także na prawdziwą broń. Jak w Europie za Lutra i Kalwina.

Można je do nich porównać.

Sunnici i szyici się zawsze nienawidzili?

Nawet jeśli nie zawsze, to jest między nimi co najmniej napięcie. Szyici, to buntownicy, około 10 procent ludności muzułmańskiej na świecie. Kropla, ale może zaburzyć spokojne morze. Szyickie są organizacje terrorystyczne, np. zbrojne ramię Hezbollahu na terenie Libanu. Ale IS, zbrojne skrzydło Hamasu i Al-Kaida są sunnickie. Terroryści są po każdej ze stron. Ale nie należy zapominać, że konflikt sunnitów z szyitami ma także często podtekst polityczny. Np. w Iraku większość mieszkańców to szyici, a przez lata uciskała ich rządząca sunnicka mniejszość. Po obaleniu Saddama Husajna, Amerykanie oddali rządy szyitom.

I doszło do wojny domowej.

Amerykanie nie nauczyli się na własnych błędach z Afganistanu. Zostawili to państwo w zgliszczach. Nie było na czym budować stabilnego państwa. Podobnie jest w Ira ku. Nie wspominając już o tym, że przecież to Amerykanie na swojej piersi wyhodowali potężna Al-Kaidę i talibów, gdy ci walczyli w Afganistanie z Rosjanami. I wspierali Arabię Saudyjską, z której pochodzi duży odsetek bojowników w IS: wykształconych na zachodnich uniwersytetach, świetnie się poruszających we współczesnych technologiach. Nie ma więc się co dziwić, że takie organizacje jak IS werbują kilka tysięcy młodych ludzi w krajach zamożnej Europy.

Co ich ciągnie do IS?

Bardzo duży odsetek werbowanych to młodzi ludzie, 15-25 lat. Najczęściej bez dobrych relacji rodzinnych, bez przyjaciół. Zabrzmi śmiesznie, ale przy rekrutacji ważne okazują się takie elementy jak gry komputerowe. Te dzieciaki zanurzone w wirtualnym świecie potrzebują adrenaliny. IS sprytnie ich podchodzi: daje im możliwość pogrania w wojnę w prawdziwej rzeczywistości. Wie pani, że wielu z nich podczas prawdziwych akcji bojowych nosi małą kamerę na czole, żeby widzowie mogli oglądać zabijanie na żywo?Wedle ostatnich doniesień koordynacja działań terrorystycznych może odbywać się za pomocą… playstation. Portale społecznościowe są pod obserwacją służb wywiadowczych. A playstation może im nie przyszedł do głowy. Spryt ludzi w tej organizacji jest przerażający. Oczywiście, część z tych zrekrutowanych nie do końca zdaje sobie sprawę, że jedzie tam, żeby zabijać naprawdę. Chcą potem uciec, ale to często niemożliwe. Staja się więźniami.

Islamiści zabierają im paszporty . Jak dziewczynom, które sprzedaje się do prostytucji…

Tak. Poza tym, jeśli ktoś nie nadaje się do walki, może przydać się do czegoś innego. Np. jako haker. IS ma doskonałych informatyków, którzy mogą włamać się do systemów bezpieczeństwa państw zachodnich. Zapowiadają, że sparaliżują nasz system elektroniczny, i, to prawdopodobne, że dadzą radę to zrobić. Bo IS atakuje nie tylko bombami. Ma też świetną propagandę. Przy jednym z zamachowców-samobójców z Paryża znaleziono syryjski paszport. Nietknięty, mimo że mężczyzna się wysadził w powietrze… IS doskonale wie, że Europa jest skłócona w kwestii uchodźców z Syrii. Skłócona, znaczy słaba. Zasugerowanie, że to był uchodźca, jeszcze te podziały pogłębi…

Przyszłość islamu na świecie to wersja otwarta, bałkańska, gdzie imamowie zapraszają chrześcijan do meczetów, czy wersja IS?

Wojujący mogą być coraz silniejsi. Mają charyzmatycznych przywódców, świetnie przekonują ludzi do swoich słów co w dużej mierze jest też wynikiem kryzysu wartości w Europie Zachodniej.. Jest prężny nie tylko wśród muzułmanów, ale też wśród ludzi, którzy się nawracają na islam.

I marzą o 72 dziewicach w niebie, czekających na męczenników?

Czy to dziewice, to też nie takie pewne. Jedni tłumaczą to słowo: dziewice, inni: białe winogrona… Jak pani widzi, wszystko jest kwestią interpretacji.

Islam to religia monoteistyczna, druga na świecie pod względem liczby wyznawców po chrześcijaństwie.
Świętą księgą islamu jest Koran, a zawarte w nim objawienie ma stanowić przesłanie Boga do ludzi.
Słowo islam w języku arabskim oznacza poddanie się Bogu. Islam ma wspólne korzenie z judaizmem i chrześcijaństwem.

Podstawę islamu tworzy pięć zasad i obowiązków muzułmanina: wyznanie wiary w jedynego Boga, pięciokrotna modlitwa w ciągu doby, post w miesiącu ramadan, jałmużna na rzecz ubogich i pielgrzymka do Mekki przynajmniej raz w życiu.

***

Dr Karolina Rak
Arabistka, pracuje w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Zajmuje się przemianami w islamie, ruchami odnowy muzułmańskiej. Była stypendystką na Uniwersytecie Jordańskim w Ammanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska