Papież Franciszek i egzorcyzm na pl. św. Piotra. "Świat nie chce wierzyć w istnienie diabła" [VIDEO]

Gdy w ubiegłym tygodniu światowe media obiegła wiadomość, że papież Franciszek dokonał obrzędu egzorcyzmu po mszy świętej w poprzednią niedzielę, z Watykanu napłynęły wkrótce zaprzeczenia. - Ojciec Święty nie miał zamiaru dokonywać żadnych egzorcyzmów. Miał raczej intencję - jak to robi regularnie wobec chorych i cierpiących znajdujących się obok niego - pomodlić się za tę osobę - stwierdził wręcz ksiądz Federico Lombardi, rzecznik papieża.

Dziennikarze, którzy podali tę pierwszą wiadomość, byli skonsternowani. Papież Franciszek często głosił kazania wskazujące na zagrożenie działaniem diabła na świecie, ale najwyraźniej nie miał zamiaru sam dokonywać egzorcyzmu.

Jednak dla głównego egzorcysty diecezji rzymskiej, księdza Gabriele Amortha, oczywistym jest, że krótka modlitwa papieża na placu Świętego Piotra nad młodym mężczyzną była w rzeczy samej egzorcyzmem. Ksiądz Amorth mówi o tym w wywiadzie udzielonym brytyjskiej gazecie "The Sunday Times".

Katolicki kapłan uzasadnia, dlaczego jest to dobra wiadomość - ponieważ świat nie chce wierzyć w istnienie diabła, ludzie oddalają się też od Boga, przez co szatan ma łatwiejszy dostęp do nich.

Stąd - jak twierdzi ksiądz Gabriele Amorth - bierze się rekordowo wręcz wysoka liczba próśb o egzorcyzmy napływająca do niego z całego świata, od Australii po Wielką Brytanię.

Prawo kościelne wymaga, by każda diecezja miała przynajmniej jednego wyznaczonego egzorcystę, ale pomimo tego obrzędy egzorcyzmów wykonywane są stosunkowo rzadko. Wielu ekspertów twierdzi, że po zbadaniu często to, co uważano za opętanie, okazuje się chorobą psychiczną.

- Kto nie wierzy w moc egzorcyzmów, powinien poczytać Ewangelię. Jezus dokonywał ich systematycznie - mówił ojciec Gabriele gazecie "La Repubblica".