- Od chwili otwarcia przez Caritas Okna życia w parafii Świętej Rodziny przy ul. Królowej Korony Polskiej tj. 16 października 2009 roku znaleźliśmy w nim sześcioro dzieci - mówi ks. Tomasz Kancelarczyk, ówczesny wicedyrektor szczecińskiego Caritas. - Okna życia owszem nie są najlepszym rozwiązaniem, ale są ostatecznością.
Zawsze, kiedy o nich informujemy, np. w ramach Fundacji Małych Stópek mówimy, że lepszym rozwiązaniem jest pozostawienie dziecka w szpitalu i do tego namawiamy, jeśli kobieta nie chce lub z jakichś powodów nie może wychowywać swojego dziecka. Jeśli nie szpital, to Okno życia, byleby nie aborcja, nie skazanie dziecka na śmierć lub pozostawienie go byle gdzie. Wiele razy rozmawiałem z kobietami, które zamierzały dokonać aborcji.
Takimi, które nie chciały ujawniać się i pozostawiać dziecka w szpitalu. Wtedy mówiłem im o Oknie życia... to było dla nich jakąś alternatywą, dzięki temu zrezygnowały z aborcji. Jak się później okazało także z Okna życia. Urodziły swoje dzieci i pokochały je... Jak widać Okno życia także pośrednio przyczynia się do ratowania małych istnień. Co byłoby, gdyby tej opcji nie było. Pewnie te kobiety przerwałyby ciążę.
Wezwanie ONZ jest dla mnie, obrońcy życia, bardzo szkodliwe. Nie ma wezwań w sprawie aborcji, a jest wezwanie w sprawie okien. Jednym z argumentów jest to, że dziecko z okna życia jest bez historii swego życia i że istnieje prawdopodobieństwo, że np. spotka partnera, partnerkę - swojego brata czy siostrę. Nie będzie o tym wiedzieć. Jednak trzeba się zastanowić jak się dzieje w przypadku in vitro, gdy korzysta się z banku nasienia? Może być podobnie i jakoś tutaj agenda ONZ nie porusza tej kwestii.
Zobacz także: Policja szukała matki dziecka pozostawionego w oknie życia. "To tylko czynności sprawdzające" / TVN24 x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?