Jakub Wawrzyniak rozegrał naprawdę dobre zawody przeciwko drużynie Irlandii i zebrał po tym spotkaniu wysokie noty. Obrońca Lechii i reprezentacji Polski solidnie prezentował się w defensywie, a ponadto włączał się też w akcje ofensywne zespołu.
Zawodnik nie ma jednak wątpliwości, że nie pojawiłby się w podstawowym składzie kadry, gdyby nie kontuzje jego kolegów z zespołu. Po części wystąpił zatem z konieczności.
- "Jędza" (Artur Jędrzejczak - dop. red.) mówi, że gdyby nie miał kontuzji, to teraz on by grał. W ostatnim meczu urazu nabawił się Maciej Rybus, więc z Irlandią nie mógł grać. I na końcu jestem ja. Jak nie ma nikogo na tej pozycji, to wtedy ja występuję. Robiłem, co mogłem, żeby reprezentacja Polski awansowała - podkreśla Jakub Wawrzyniak.
Piłkarz zaznacza, że nie można powiedzieć, że na lewej obronie poszukiwania zawodnika dobiegły końca. W dalszym ciągu bowiem jest to newralgiczna pozycja w biało-czerwonej kadrze.
- Wydaje mi się jednak, że cały czas poszukujemy lewego obrońcy. My, we trzech, próbujemy go znaleźć. Może z naszej trójki coś tam zlepimy - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?