Imigrant w Polsce pracuje za grosze

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Do tej pory Ukraińcy pracowali głównie jako robotnicy sezonowi. Teraz coraz częściej zatrudniani są na stałe.
Do tej pory Ukraińcy pracowali głównie jako robotnicy sezonowi. Teraz coraz częściej zatrudniani są na stałe. Tomasz Hołod
34 tys. Opolan nie ma pracy. Równocześnie firmy deklarują, że zatrudnią 8,9 tys. osób ze Wschodu. Powód? Za niskie wynagrodzenie dla Polaków, ale atrakcyjne dla imigrantów zarobkowych.

Bezrobocie we wrześniu spadło w naszym regionie do 9,8 proc. - wynika ze statystyk i jest nawet niższe niż w kraju.

Równocześnie pracodawcy zarejestrowani na Opolszczyźnie zgłosili do urzędów pracy, że są gotowi zatrudnić niemal 8,9 tysiąca pracowników ze Wschodu (najwięcej z Ukrainy - 8,7 tys., ale także Białorusi, Rosji, Gruzji, Mołdawii, Armenii).

Z pozoru to dziwne, że firmy nie potrafią znaleźć kandydatów do pracy na miejscu i ściągają ich spoza kraju. Główny powód to wynagrodzenia - często równe najniższej krajowej, czyli 1750 zł brutto, a na umowy-zlecenia i o dzieło jeszcze niższe. Zbyt niskie nawet dla bezrobotnych Polaków, za to atrakcyjne dla Ukraińców, którzy u siebie średnio zarobią w przeliczeniu ok. 700 zł, o ile w ogóle dostaną pensję.

Część opolskich bezrobotnych, zamiast legalnie pracować za najniższe krajowe, trafia do szarej strefy, co opłaca się pracownikowi (zamiast 1400 zł na rękę z 1750 zł brutto, dostaje te kilkaset złotych więcej), ale jeszcze bardziej - pracodawcy - nie płaci za pracownika żadnych składek i może się z nim rozstać w każdej chwili bez żadnych konsekwencji.

Osoby te jednak rejestrują się w urzędach pracy dla ubezpieczenia. Zdaniem Jacka Suskiego, dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu, takich bezrobotnych może być nawet 40-50 proc. w rejestrach w regionie.

Dzięki temu korzystają nieodpłatnie z publicznej służby zdrowia, ale także świadczeń społecznych, np. pomocy finansowej w zakupie węgla, darmowych obiadów, dofinansowania do książek dla dzieci.

Zdaniem Andrzeja Buły, marszałka województwa, opolskie urzędy pracy powinny jednak znaleźć sposoby, żeby pomóc w znalezieniu pracy większej liczbie Opolan. - Będę rozmawiał z dyrektorami, żeby elastyczniej reagowali na to, co dzieje się na lokalnym rynku pracy - deklaruje marszałek.

Zbigniew Juzak, dyrektor PUP w Namysłowie, mówi, że chętnie to zrobi, tyle że ogranicza go prawo. - Pieniądze na aktywizację absolwentów dostajemy na początku roku, podczas gdy wiadomo, że uczniowie kończą szkoły w maju lub czerwcu. Z kolei z innej, puli przeznaczonej np. dla grupy po 45. roku życia, nie możemy dofinansować utworzenia jednoosobowej firmy przez osoby młodsze, mimo że są one do tego przygotowane. Powinniśmy móc swobodniej dzielić pieniądze - ocenia Zbigniew Juzak.

BEZROBOCIE W POLSCE I REGIONIE

  • W kraju stopa bezrobocia spadła we wrześniu do 9,9 proc. To najlepszy wynik od 7 lat. W urzędach pracy na koniec września zarejestrowanych było 1 540 tys. osób, o 22,6 tys. mniej niż przed miesiącem. Pracodawcy we wrześniu zgłosili do urzędów pracy ponad 126 tys. ofert zatrudnienia i aktywizacji zawodowej, o blisko 10 tys. więcej niż przed rokiem i najwięcej od 2001 r. (kiedy prowadzone są statystyki). Najwięcej pracowników szukają firmy na Mazowszu (14 tys.), Śląsku (12,8 tys.) i Dolnym Śląsku (12,7 tys.).
  • Na Opolszczyźnie szacunkowa liczba bezrobotnych we wrześniu wyniosła 34 tys., a stopa bezrobocia wyniosła 9,8 proc. Z tej grupy 11 tys. osób zakwalifikowano do trzeciego profilu, co oznacza, że z różnych powodów nie mogą podjąć pracy i trafią pod opiekę agencji pracy. We wrześniu do opolskich urzędów trafiło 4221 ofert pracy, o 560 więcej niż w sierpniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska