Zgodnie z zapowiedziami, wiceprezes PiS Beata Szydło przybyła w poniedziałek około godziny 8 na dworzec PKP w Radomiu. Towarzyszyli jej lokalni liderzy partii oraz działacze. Beata Szydło mówiła o nieudolnych rządach PO, w tym zmarnowanych pieniądzach na szybką kolej do stolicy.
Był też mały prztyczek w stronę premier Ewy Kopacz. Szydło postanowiła pojechać koleją, ale nie pendolino, tylko zwykłym pociągiem. Wiąże się to ze sporymi utrudnieniami, bo najpierw trzeba wsiąść do autobusu, który jedzie do podradomskiego Lesiowa, a tam przesiąść się na pociąg. Wszystko to przez remonty linii kolejowej, które - zdaniem przedstawicieli PiS - powinny już dawno się zakończyć.
Beata Szydło kupiła więc w kasie bilet i wyruszyła w podróż do stolicy. Towarzyszyli jej dziennikarze.
- Spróbujemy pokonać tę trasę tak, jak tysiące radomian, dojeżdżających do Warszawy. Przypomnijmy, trasa kolejowa numer 8 miała być zgodnie z obietnicami Ewy Kopacz zmodernizowana już w 2007 roku. W tej chwili optymistyczne zapowiedzi mówią, że trasa będzie gotowa w 2020 roku - powiedziała Beata Szydło.
Posłanka zauważyła, że podróż pociągiem obecnie z Radomia do Warszawy trwa blisko 2,5 godziny, a w 1936 roku tylko 70 minut.
- To jest właśnie sprawdzian wiarygodności polityków Platformy Obywatelskiej, którzy obiecują, deklarują i nie dotrzymują słowa. To jest kwestia wiarygodności. Polska się rozwija, ale musi się rozwijać szybciej. Jeśli składana jest jakaś deklaracja, że inwestycja będzie zrealizowana w ciągu jednego roku, to w ciągu jednego roku ma być zrealizowana - powiedziała Beata Szydło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?