Niebezpiecznie na Kaskadowej. Dziury i ubytki w jezdni

- To naprawdę irytujące, że od wielu lat ta droga jest uszkodzona. Nie da się normalnie po niej przejechać. Wyłożona jest wielkimi płytami chodnikowymi, w których jest pełno dziur. Widać nawet wystające druty - informuje pan Mirosław, mieszkaniec Sławinka.

Mężczyzna alarmuje, że postawienie znaku ostrzegawczego „Ubytki w nawierzchni” nie załatwia sprawy. - Samochody maksymalnie zwalniają, ale nie da się ominąć tych dziur. Koła po prostu w nie wpadają - dodaje nasz Czytelnik.

Trudności z poruszaniem się po dziurawej ulicy mają również osoby starsze. O przejeździe wózkiem w ogóle nie ma mowy.

- Trzeba nadrabiać kilkaset metrów naokoło, by dotrzeć do bloków znajdujących się wewnątrz osiedla - mówi pan Mirosław.

Urząd Miasta Lublin wyjaśnia, że ul. Kaskadowa nie jest ulicą miejską. Aktualnie właścicielem gruntów są spółdzielnia „Felin” i TBS „Nowy Dom”. - Rzeczywiście, zmagamy się z tym problemem od kilku lat. Płyty chodnikowe zostały położone bez zgody spółdzielni. Kilka lat temu wyłożyła je firma, która stawiała pobliskie bloki, by ułatwić sobie dojazd na plac budowy. I tak je po sobie zostawiła. Co jakiś czas staraliśmy się załatać dziury w drodze - wyjaśnia Stanisław Majcher, kierownik administracji spółdzielni „Felin”.

Ratusz zaznacza, że w planach ma przejęcie gruntów od właścicieli i wybudowanie drogi z prawdziwego zdarzenia. - Tylko w ten sposób możemy rozwiązać problemy komunikacyjne mieszkańców. Dlatego opracowujemy projekt budowy ul. Kaskadowej - informuje Karol Kieliszek z biura prasowego UML.

- Do momentu, kiedy staniemy się właścicielem gruntów, interwencje mieszkańców leżą w kompetencjach właścicieli nieruchomości - mówi Kieliszek.