Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Franciszek Walicki. Zmarł "ojciec polskiej muzyki rockowej"

Paweł Gzyl
Fot. Tomasz Bołt
Kiedy odchodziły wielkie gwiazdy polskiego big-beatu i klasycznego rocka w rodzaju Czesława Niemena, Karin Stanek czy Tadeusza Nalepy, zawsze dzwoniliśmy do Franciszka Walickiego.

Wspominał wtedy swych podopiecznych, którym w latach 60. umożliwił rozpoczęcie kariery. Jego opowieści były zawsze pełne barwnych anegdot, ale też emanowały ciągle wielką pasją do rock’n’rolla. W końcu jednak przyszedł czas, że i Franciszek Walicki dołączył do swych dawnych przyjaciół. Nie usłyszymy już nigdy więcej jego historii z czasów rozkwitu rodzimego big-beatu. „Ojciec polskiego rocka” zmarł w wieku 94 lat w minioną sobotę nad ranem w Gdyni.

Swoją działalność Franciszek Walicki rozpoczął w połowie lat 50., organizując pierwsze festiwale jazzowe na Wybrzeżu. Kiedy jednak na początku minionej dekady usłyszał rock’n’rolla, postanowił przeszczepić tę muzykę na polski grunt. Nie było to łatwe - bo komunistyczne władze jeszcze bardziej nerwowo reagowały na The Beatles niż na Louisa Armstronga. Żeby nie drażnić decydentów, Walicki wymyślił termin „big-beat”, czyli „mocne uderzenie”. I pod tym hasłem zaczął organizować koncerty oraz festiwale dające szansę zaistnienia młodym muzykom z grzywkami na czołach i z wąskimi krawatami pod szyją.

Z czasem Walicki przyczynił się do stworzenia zespołów takich jak Rhythm & Blues, Czerwono-Czarni czy Niebiesko-Czarni. Współpracował też z Czesławem Niemenem, Adą Rusowicz czy Krzysztofem Klenczonem.

Co więcej - pod pseudonimem Jacek Grań napisał teksty ponad czterdziestu piosenek, które śpiewali m.in. Czesław Niemen, Ada Rusowicz, Piotr Szczepanik, Czerwone Gitary czy Breakout. Do jego najbardziej znanych dzieł należą „Niedziela będzie dla nas”, „Poszłabym za tobą” czy „Baw się w ciuciubabkę”.

Mając 91 lat, Franciszek Walicki pożegnał się ze światem muzycznym wspomnieniową książką „Epitafium na śmierć rock’n’rolla”. Dzięki temu cześć historii polskiej muzyki popularnej została zachowana na zawsze.

Kiedy dotarła do nas wiadomość o śmierci nestora, chcieliśmy poprosić któregoś z jego dawnych artystów o kilka zdań wspomnień. Niestety - w naszym notatniku nie było już nazwisk gwiazd, do których można by zadzwonić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski