Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawo inżyniera Mamonia działa: ludzie lubią to, co znają

Rozmawiał Wacław Krupiński
materiały prasowe
Płyty. MICHAŁ BAJOR o swej płycie „Moja miłość” - znów z tekstami Wojciecha Młynarskiego

- Za Tobą piątkowa premiera płyty „Moja miłość”, z piosenkami do tekstów Wojciecha Młynarskiego, no i pierwsza prezentacja jej na żywo.

- Śpiewało mi się fantastycznie, ale też byłem już podbudowany opiniami Dzidki Sośnickiej, Ali Majewskiej, Włodka Korcza, bo wysłałem im tę płytę. Usłyszałem od nich tyle miłych słów... Zadzwonił też Wojciech Młynarski, a on naprawdę rzadko chwali. Dodało mi to, rzecz jasna, skrzydeł. Podobnie jak i późniejsza reakcja publiczności.

- Bo płyta to urocza, zróżnicowana, z pięknymi piosenkami wykonywanymi wcześniej przez Młynarskiego, Ewę Bem, Alicję Majewską, Edytę Geppert, Zbigniewa Wodeckie-go, Skaldów; masz zatem okazję zarówno śpiewać pełnym głosem, jak i dokonać bardziej aktorskiej interpretacji... Jakim kluczem dobierałeś te piosenki?

- Musiały być o miłości; dwie fanki wyszukały mi kilkadziesiąt takich tekstów Młynarskiego, potem z wybranymi usiadłem z Wojciechem Borkowskim, który już kilka płyt świetnie mi zaaranżował, a ostatecznie poszedłem do autora tekstów i już z nim wyselekcjonowałem te piętnaście...

- Ofiarował Ci też dwie piosenki nowe, premierowe...

- Jak wielokrotnie w przeszłości. I zgodził się, bym jedną z nich śpiewał z Anną Wyszkoni, która od lat wysyłała mi sygnały, że jest moją fanką i ma związane ze mną artystyczne marzenie. A że wciąż pamiętam, jakie to szczęście, gdy marzenie się spełnia, zaproponowałem jej ten duet, zwłaszcza że jest osobą uzdolnioną, umuzykalnioną i, jak się okazało, utanecznioną, co pokazała nie tylko podczas kręcenia teledysku. Nagraliśmy więc międzypokoleniowy duet...

- Partnerką w drugim jest Alicja Majewska...

- To była oczywistość, podobnie jak fakt, że muzykę napisał Włodek Korcz. A przyjemność tej wspólnej pracy tylko wzmogła moje marzenie, by nagrać duety, jak kiedyś Frank Si-natra, ale to o wiele wyższa szkoła jazdy.

- Tony Bennett nagrał taką płytę w wieku 80 lat.

- I podobnie jak on zamierzam to zrobić u schyłku kariery.

- To już kolejna Twoja płyta z coverami. Bo po 40 latach wspaniałej kariery dobrze wiesz, że ludzie najchętniej słuchają tych piosenek, które dobrze znają?

- Przekonałem się o tym sześć lat temu, wydając dwupłytowy album z piosenkami Marka Grechuty i Jonasza Kofty. Trochę się tego bałem, a potem okazało się, że właśnie ten album sprzedał się najlepiej ze wszystkich premierowych. Potwierdziły to koncerty, dawałem wtedy po 24 recitale w miesiącu. No i kolejna platynowa płyta.

- I dwa lata później nagrałeś klasykę piosenki francuskiej, z tłumaczeniami Młynarskiego - „Od Piaf do Garou”.

- I to był kolejny świetny pomysł. Niemniej uznałem, że po takiej dawce piosenek znanych winien jestem słuchaczom płytę premierową - i stąd „Moje podróże”, w całości napisane dla mnie przez Młynarskiego. Sprzedały się bardzo dobrze, choć nie tak jak albumy z coverami.

- Cóż, prawo inż. Mamonia sformułowane w filmie „Rejs” działa - ludzie lubią to, co znają.

- Obserwuję to na koncertach, kiedy proszą o moje dawne piosenki. Dlatego też na najnowszej płycie powtórzyłem przebój „Moja miłość największa”, z płyty sprzed 17 laty - „Uczucia”.

- Czy któraś z tych nagranych teraz coverowych piosenek jest Ci szczególnie bliska?

- Na przykład „Lubię wracać tam, gdzie byłem” Zbyszka Wo-deckiego, do której też powstanie teledysk. Bardzo elektryzuje mnie „Och, życie, kocham cię nad życie”, wielki przebój Edyty Geppert. Także „Trzy miłości” Okudżawy. A przy „Gram o wszystko” muszę się bardzo skupić, bo wywołuje we mnie wzruszenie. To jedno z tych kongenialnych dzieł, skomponowanych przez Jerzego Wa-sowskiego, z idealnie współbrzmiącym tekstem Młynarskiego. To on namówił mnie, bym nagrał tę piosenkę, śpiewaną wcześniej tylko przez panie, choć oczywiście Ewa Bem jest niedościgła.

- Sięgnąłeś także po parę piosenek mniej rozpowszechnionych, a jakże dawnych, jak tango Zdzisławy Sośnickiej „Wszystko przeminie, wszystko przepadnie”...

- To był wielki jej przebój.

- Od lat jesteś bodaj jedynym artystą estrady, który nagrywa płyty z precyzyjną dokładnością - co dwa lata.

- I też doceniła to wielka firma Sony Music, która mnie przejęła, ciesząc się, że może podpisać ze mną kontrakt na sześć lat i trzy płyty.

- I znowu będzie Młynarski?

- Oczywiście, ale ukrywam szczegóły, żeby mi któryś z kolegów nie podkradł pomysłu. (śmiech)

- Skoro ruszyłeś w Polskę, to kiedy odwiedzisz Kraków?

- 28 lutego 2016 roku. I jak od lat zapraszam do Teatru im. Słowackiego.

- A co z duetami, śpiewasz za obie panie?

- Nie, obie są ze mną, choć nie osobiście. Przecież tematem piosenek jest miłość, zatem głos pań jest konieczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski