Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Skarb” w Bytomiu Odrz. mógł leżeć pod ziemią ponad 100 lat!

(jan)
Antoni Bernat, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Bytomiu Odrz., pokazuje miejsce, gdzie znaleziono drewniane rury.
Antoni Bernat, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Bytomiu Odrz., pokazuje miejsce, gdzie znaleziono drewniane rury.
Do niecodziennego odkrycia doszło przy remoncie drogi do nowej fabryki w Bytomiu Odrz. Na ul. Młyńskiej odkryto tajemniczą rurę z... drewna.

Prace przy ul. Młyńskiej w Bytomiu Odrzańskim trwają już od dłuższego czasu. Przypomnijmy: w ramach tzw. „schetynówek” trasa, wraz z okolicznymi ulicami, zostanie kompleksowo przebudowana i, co najważniejsze, powstaną tutaj także nowe chodniki oraz ścieżka rowerowa, dzięki którym mieszkańcy będą mogli dostać się do nowej fabryki mebli.

Okazuje się jednak, że wspomniana droga skrywała pod sobą kawał... historii. A konkretnie cztery kawałki (o długości ok. trzech metrów) drewnianej rury kanalizacyjnej sprzed wielu lat...

- Nie wiem, jaki jest to konkretnie rodzaj drewna, ale trzeba przyznać, że całość zachowała się w całkiem dobrym stanie - opowiada mi Antoni Bernat, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Bytomiu Odrz., pokazując miejsce znaleziska. To okolice przepustu drogowego na trasie prowadzącej w stronę Wierzbnicy.

Jak opowiada mi dyrektor, trudno właściwie ocenić, ile wspomniane znalezisko może mieć lat, jednak sam przypuszcza, że może być to co najmniej 100. W środku jednej z rur znaleźć można coś, co przypomina pewne metalowe wzmocnienia (fragment widoczny na zdjęciu) - Przekazałem jedną z części do Muzeum Archeologicznego Środkowego Nadodrza w Świdnicy. Chcą to dokładnie zbadać i oceniać z jakiego dokładnie może pochodzić okresu - opowiada mi pan Antoni.

Aby sprawdzić, czy podobne znaleziska często trafiają się w regionie, zadzwoniłem także do Barbary Bielinis-Kopeć, wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Oczywiście, że trafiały się już takie znaleziska - odpowiadała mi pani konserwator, żywotnie interesując się historią drewnianej rury. Poprosiła mnie o kontakt z dyrektorem, aby bliżej przyjrzeć się tajemniczemu "skarbowi". Po jakimś czasie oddzwoniła.

- Archeolog nie jest tu jednak potrzebny - uśmiechała się przez telefon. Jak dodawała, nie jest to na pewno żaden średniowieczny zabytek, czy pozostałość po wodociągu. - „Za Niemców” być może te rury odprowadzały ścieki - analizowała „na szybko”. Jak jednak dodawała, jej urząd będzie również w kontakcie ze wspomnianym muzeum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska