Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hernan Rengifo zapisał nową kartę w historii

Redakcja
Rengifo ma już pieć goli w  europejskich pucharach
Rengifo ma już pieć goli w europejskich pucharach G. Dembiński
Hernan Rengifo przeszedł wczoraj do historii Lecha. Peruwiańczyk zdobył piątą bramkę w europejskich pucharach i wyprzedził najlepszych do tej pory strzelców na arenie międzynarodowej Mirosława Okońskiego, Damiana Łukasika oraz Roberta Lewandowskiego, którzy mieli na koncie po cztery bramki.

Od kilku dni widać było, że Hernan aż pali się do gry przeciwko Udinese. Na poczatku okresu przygotowawczego był nieskuteczny jak cały Lech, ale im szybciej zbliżał się termin pierwszego pojedynku z włoską drużyną, tym lepiej prezentował się w rozgrywanych przez poznaniaków sparingach.

- Hernan liczy, że latem uda mu się trafić do lepszej ligi, a dwumecz z Udinese to dla niego najlepsza autopromocja - nie ukrywał Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha. W poznańskim klubie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że trudno będzie zatrzymać Peruwiańczyka i już na jego miejsce sprowadzono Harisa Handżica. Młody Bośniak na razie się nie sprawdza, więc nic dziwnego, że trener Franciszek Smuda zdecydowanie stawia na "Renifera".

Peruwiańczyk odwdzięcza się za zaufanie i strzela ważne gole. Do wczorajszego wieczora w Pucharze UEFA trafił w meczu z Grasshoppers Zurich, dwa gole zdobył z Austrią Wiedeń i jednego z Deportivo La Coruna.

W spotkaniu z Udinese zanim został bohaterem, miał momenty słabiutkiej gry. Dał się wyprzedzać włoskim obrońcom, a gdy już wygrał z nimi pojedynek, najczęściej odgrywał piłkę tak, że partnerzy nie byli w stanie do niej dojść. Jakby tego było mało, w 50 min, kiedy D'Agostino dośrodkował z rzutu wolnego, nie upilnował Quagliarelli. Włoski supersnajper bez wysiłku wyskoczył do piłki i głową uderzył tam gdzie chciał. Turina nie miał żadnych szans na skuteczną obronę

W tym momencie "Renifer" chyba zdał sobie sprawę z tego, że jeśli mecz zakończy się porażką, koledzy będą mieli do niego wielkie pretensje. I robił wszystko by odkupić winy. Znów oglądaliśmy jak walczy, pracuje dla zespołu, przepycha się z obrońcami. Ten wysiłek został nagrodzony. Strzelił kontaktową bramkę, która uskrzydliła cały zespół Lecha. - W rewanżu też będziemy walczyć. Jeszcze nic nie jest stracone - mówił Hernan po wczorajszym meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski