w Gdyni protestowali przeciwko imigrantom. Policja ustala, kto prezentował wrogie hasła [ZDJĘCIA, WI

"Nie dla imigrantów", "chcemy repatriantów, nie imigrantów" czy "śmierć wrogom ojczyzny" - to tylko niektóre hasła, jakie wznosili w Gdyni uczestnicy sobotniej pikiety.

Nie doszło do żadnych groźny zdarzeń. Gdyńska policja wszczęła jednak dochodzenie w sprawie publicznego prezentowania obraźliwych i wrogich treści (artykuł 141 Kodeksu Wykroczeń). Chodzi tu głównie o slogan "śmierć wrogom ojczyzny". Policjanci prześledzą nagrania wideo i ustalą, kto niósł transparenty z hasłami. Za wykroczenie grozi ograniczenie wolności, grzywna do 1,5 tys. zł albo nagana.

Kilkudziesięciominutowa pikieta przyciągnęła w sobotę o godz. 16 przed siedzibę Urzędu Miasta Gdyni kilkaset osób. Oprócz Młodzieży Wszechpolskiej, także m.in. członków Obozu Narodowo - Radykalnego, Kongresu Nowej Prawicy. W manifestacji brała udział także spora grupa kibiców Arki Gdynia.

- Protestujemy przeciwko dyktatowi Unii Europejskiej narzucającemu Polsce kwoty imigracyjne - stwierdził Michał Urbaniak, organizator pikiety. - Nie podoba nam się również decyzja władz Gdyni, która zadeklarowała chęć przyjęcia uchodźców. Dlatego też w środę przekazaliśmy Radzie Miasta Gdyni list otwarty, w którym domagamy się odstąpienia od tego pomysłu. Nie chcemy w Polsce imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki. To nie są uchodźcy, to imigranci socjalni, którzy jako muzułmanie nie będą się asymilować. A na ich utrzymanie pójdą nasze podatki. Także Ukraińców, którzy wprawdzie są nam bliscy kulturowo, robi się za dużo w kraju - dodaje.

wideo: T. Bołt

Pikieta w Gdyni była jedną z czterech, które w sobotę zorganizowała Młodzież Wszechpolska na Pomorzu. Te odbyły się także w Słupsku, Starogardzie Gdańskim i Tczewie.

- To pierwsza z pikiet. Protestować będziemy do skutku, czyli do momentu, aż Polska zaprzestanie przyjmowania imigrantów w naszym kraju - dodaje Michał Urbaniak.

wideo: T. Bołt