Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Ziętary: brak koordynacji działań

Krzysztof M. Kaźmierczak
Brak współpracy organów ścigania blokuje szanse na ustalenie losów porwanego i prawdopodobnie zamordowanego w 1992 roku dziennikarza, Jarosława Ziętary. Poznańska policja nie chce nic robić bez polecenia prokuratury. Ta natomiast przed decyzją o ponownym wszczęciu śledztwa liczy na analizę sprawy z Komendy Głównej Policji. KGP nie może przygotować raportu bez... akt prokuratury. Negatywnie na wyjaśnieniu sprawy odbija się także zamieszanie w ministerstwie sprawiedliwości.

Z informacji uzyskanych od Hanny Wachowiak z zespołu prasowego wielkopolskiej Komendy Wojewódzkiej Policji wynika, że w ostatnich miesiącach funkcjonariusze KWP nie wykonywali żadnych działań w sprawie dziennikarza. Musiałaby je im zlecić Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, która jest "gospodarzem" śledztwa. Nadal nie wszczęła ona jednak umorzonego w 1999 roku śledztwa.

- W Wydziale V Śledczym trwa analiza akt postępowania - mówi Magdalena Mazur- Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej. Równolegle prowadzona jest analiza w Biurze Wywiadu Kryminalnego KGP.
Problem w tym, że policja i prokuratura dysponują inną dokumentacją. Do Komendy Głównej trafiły tylko akta policyjnych poszukiwań (w policji Ziętara figuruje cały czas tylko jako osoba zaginiona, a nie ofiara zabójstwa), natomiast prokuratura ma dokumentację działań śledczych, które były prowadzone samodzielnie. Bez porównania całości akt nie ma szans, by znaleźć tropy pozwalające na wyjaśnienie zagadki zabójstwa dziennikarza.

Nieoficjalnie dowiedzileiśmy się, że skoordynowanie działań utrudniła dymisja Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który w odpowiedzi na apel dziennikarzy obiecał zająć się losem Ziętary.
W ubiegły wtorek w "Misji Specjalnej" wyemitowano obszerny reportaż o sprawie Ziętary. Bardzo surowo działania poszukiwawcze i śledcze z lat 90. ocenili m.in. Maciej Szuba, były komendant miejski policji oraz Jerzy Jakubowski, były szef poznańskiego CBŚ, autor książki o kulisach policyjnych dochodzeń. Ten ostatni jest zdziwiony tym, że mimo tak licznych wątpliwości nie doszło jeszcze do uzgodnień policji z prokuraturą i podjęcia wspólnie działań. - Mam nadzieję, że tak nie jest, ale to wygląda na brak chęci porozumienia albo pozorowanie zainteresowania sprawą Ziętary. Jedno i drugie byłoby skandalem - stwierdził Jerzy Jakubowski w rozmowie z "Polską Głosem Wielkopolskim".

24-letni Jarosław Ziętara pracował w "Gazecie Poznańskiej". Jesienią ub.r. ujawniliśmy, że w śledztwie popełniono liczne błędy, a negatywny wpływ na przebieg postępowania mogli mieć nieuczciwi policjanci. Przez ostatnie 9 lat nie zrobiono nic, by wyjaśnić los dziennikarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski