Polacy częściej jadają w fast foodach. Niezdrowo, ale... szybko i tanio

Już niemal połowa Polaków (44 proc.) przyznaje, że w ciągu ostatniego miesiąca konsumowała jedzenie typu fast food. Trzy lata temu taką deklarację składał co trzeci ankietowany (34 proc.).

- Korzystanie z restauracji szybkiej obsługi jest szczególnie popularne wśród osób młodszych - do 34 lat z wykształceniem podstawowym lub zawodowym, a odwiedzają je chętnie zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Zdecydowanie najrzadziej po jedzenie fast food sięgają osoby z wykształceniem wyższym oraz osoby, które mają 45 lat i więcej - wynika z przeprowadzonych badań.

Potwierdzeniem sondaży są coraz lepsze wyniki sieci restauracji serwujących szybkie jedzenie. AmRest - właściciel m.in. KFC, Pizza Hut - szacuje, że przychody grupy ze sprzedaży w pierwszym kwartale 2013 r. wyniosły 607,8 mln zł, co oznacza wzrost o 11,5 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku.

Dobrymi wynikami chwali się również McDonald's, który zarządza w Polsce siecią 304 lokali fastfoodowych, z czego 174 stanowią restauracje franczyzowe zarządzane przez 58 przedsiębiorców.

Krzysztof Kłapa, dyrektor ds. korporacyjnych największej fastfoodowej sieci w Polsce, zapowiada, że w tym roku sieć stworzy w naszym kraju co najmniej 1000 nowych miejsc pracy. Obecnie firma zatrudnia 16 tys. osób.

- Utrzymujemy dodatnią dynamikę przychodów, nie zwalniamy też tempa rozwoju liczby restauracji, w ubiegłym roku otworzyliśmy 23 nowe. W tym mroku planujemy zwiększyć liczbę otwarć - zapowiada Krzysztof Kłapa.

Co sprawia, że Polacy jadają w restauracjach szybkiej obsługi, chociaż jednocześnie najchętniej oglądają programy kulinarne prezentujące kuchnię bardziej wyrafinowaną, premiujące wysokiej jakości kucharstwo i trendy slow food? Rekordy popularności wciąż bije program "Kuchenne rewolucje" Magdy Gessler.

Zdaniem ekspertów duże znaczenie ma niższa cena jedzenia w restauracjach i barach fastfoodowych. - Zapewniają one nie tylko szybką obsługę, tak istotną zwłaszcza dla zabieganych osób, lecz również niższą cenę niż w restauracjach z obsługą kelnerską. To powoduje, że tego typu restauracje stają się miejscami spotkań ze znajomymi czy też przystankami w drodze do lub z pracy - komentuje Marek Lekki z ARC Rynek i Opinia.

Jak dodaje, restauracje sieciowe typu fast food gwarantują określony standard posiłku i poziom obsługi, niezależnie od tego, w jakim miejscu w Polsce czy na świecie z nich korzystamy - dodaje Marek Lekki.

Eksperci dodają, że nie bez znaczenia jest także to, że restauracje szybkiej obsługi coraz częściej poszerzają swoje menu o mniej kaloryczne posiłki, sałatki. Chcą w ten sposób zrzucić z siebie odium dostawców posiłków mało wartościowych i tuczących.

- Mimo że trend slow food będący przeciwieństwem fast foodu wydaje się zyskiwać na popularności, to jednak nadal dla dużej części społeczeństwa możliwość korzystania ze slow foodu jest mocno ograniczona. Przygotowanie takiego jedzenia jest bardziej czasochłonne, zarówno w domu, jak i w restauracji, a także wymaga większych nakładów finansowych - mówi Marek Lekki.