Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaleziono zwłoki zaginionej 18-latki

Roman Rzepa Agnieszka Smogulecka
Ostatnie zdjęcie Justyny, do dowodu osobistego, którego nie zdążyła jeszcze odebrać
Ostatnie zdjęcie Justyny, do dowodu osobistego, którego nie zdążyła jeszcze odebrać
Mieszkańcy Wolsztyna są w szoku po śmierci 18-letniej Justyny, która zaginęła prawie dwa miesiące temu. Poszukiwania dziewczyny zakończyły się makabrycznym odkryciem. Jej ciało znaleziono w środę po południu, ukryte w kępie drzew. Justyna zaginęła 28 kwietnia, prawie osiem tygodni temu. Wieczorem wyszła z domu na papierosa.

Jednak już tam nie wróciła. Szukała jej rodzina, najbliżsi, później także policja. Bezskutecznie, aż do minionej środy, kiedy to grupa chłopców, około godz. 18.30, natknęła się na jej ciało.
Znajdowało się ono nieopodal polnej drogi, około kilometra za ogródkami działkowymi przy ulicy Zielonej w Wolsztynie, w niewielkim kompleksie drzew, usytuowanym pośrodku pól, porośniętych zbożem.
- Taki scenariusz był bardzo prawdopodobny - mówi pracownik Biura Detektywistycznego i Ochrony Szuba, który zajmował się sprawą. - Okoliczności zniknięcia Justyny sugerowały, że mogła stać się ofiarą przestępstwa. Złożyliśmy stosowne zawiadomienie do prokuratury, dopóki nie odnaleziono ciała, nie można było jednak mówić o zabójstwie.
Co do tego, że Justyna została zamordowana, organy ścigania nie mają wątpliwości. - Na podstawie sekcji zwłok biegły ustalił, że do zgonu osiemnastolatki nie doszło z przyczyn naturalnych - informuje Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Wiemy też, że ciało leżało w miejscu, w którym je odnaleziono, co najmniej trzy tygodnie.
Prokuratura nie potrafi albo nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy dziewczyna tam właśnie została zamordowana, czy też ciało podrzucono później.
- Zwłoki były w stanie daleko posuniętego rozkładu, co utrudnia ocenę. Do dalszych badań, między innymi DNA i toksykologicznych, pobrano wycinki - dodaje Mazur-Prus.
Trudno wyobrazić sobie ból i cierpienie, jakie przeżywają najbliżsi Justyny. W żałobie pogrążeni są także jej znajomi, zszokowani są mieszkańcy Wolsztyna.
- To się po prostu w głowie nie mieści - mówi ze zgrozą pan Józef, mający działkę przy ulicy Zielonej. - Tu jest przecież tak spokojnie. Jak można było zrobić coś takiego? - pyta.
Dzisiejsze zakończenie roku szkolnego w Zespole Szkół Zawodowych, do którego uczęszczała nastolatka, będzie miało inny charakter niż zwykle. Mniej będzie beztroskiej radości z rozpoczynających się wakacji, więcej zadumy.
- Wszyscy jesteśmy przygnębieni tym tragicznym wydarzeniem - podkreśla Andrzej Wawrzynowicz, dyrektor ZSZ w Wolsztynie. - Mieliśmy nadzieję, że Justyna odnajdzie się żywa. Fatalna wiadomość nie dotarła jeszcze do wszystkich uczniów. Dziś w szkole było bowiem niewiele osób.
Justyna była młodą, piękną, pełną życia dziewczyną. Trzy tygodnie przed zaginięciem skończyła 18 lat. Miała plany, marzenia i grono kochających ją osób, którzy jeszcze niedawno mieli nadzieję na odnalezienie jej żywej. - Pozostała ogromna pustka, z którą tak trudno się pogodzić - mówi koleżanka Justyny. - To niesprawiedliwe, niewyobrażalne.
"Chcemy bardzo podziękować wszystkim za wsparcie, modlitwę i wiarę w odnalezienie jej całej... Niestety, odnaleziono ją nieżywą. Miała 18 lat" - taką informację zamieszczono w profilu Justyny na portalu Nasza-klasa. Tam też, w blogach jej znajomych i na innych stronach internetowych, gdzie wcześniej widniał komunikat o zaginięciu, pojawiły się słowa żalu, niedowierzania, złości... Inter-nauci przekazują rodzinie Justyny wyrazy współczucia.
Nie brakuje też głosów, by jak najszybciej ująć i ukarać sprawcę lub sprawców tej makabrycznej zbrodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski