Pierwsze bombardowania Poznania niemieckie lotnictwo przeprowadziło już w dniu wybuchu wojny. Ofiary ataków ze względu na trwające działania wojenne były grzebane pośpiesznie i w większości bezimiennie. Kilkadziesiąt z nich (od 20 do 40 osób) pochowano na nieistniejącym już obecnie cmentarzu na Winogradach.
O mogile zaczęto mówić w Poznaniu po publikacji historyka, dr Łukasza Jastrząba na temat strat ludności miasta w 1939 roku. Wskazał on, że "Kurierze Poznańskim" odnotowano wtedy, że ofiary bombardowań pochowano m.in. na cmentarzu parafii p.w. Św. Wojciecha. W ubiegłym roku do Stowarzyszenia Pomost zwrócił się emerytowany wykładowca akademicki, Zenon Chlebowski dzięki którego relacji udało się zlokalizować zarośnięte obecnie krzakami miejsce pochówku.
- W chwili wybuchu wojny miałem dziewięć lat, ale dobrze wszystko pamiętam. Mieszkaliśmy wówczas przy ul. Winogrady, w pobliżu cmentarza - wspominam Zenon Chlebowski. - Na samym pogrzebie nie byłem, gdyż byliśmy w tamtym czasie u rodziny, ale potem widziałem tę mogiłę. Znajdowała się w części cmentarza, na której był domek ogrodnika. Nie było tam krzyża nagrobnego i raczej także żadnej tabliczki, ale wszyscy wiedzieli kto tam jest pochowany. W czasie okupacji ludzie składali tam kwiaty i zapalali świeczki. Tak było zresztą również po wojnie - relacjonuje poznaniak.
Cmentarz parafialny na Winogradach zlikwidowano w 1973 roku. Groby przeniesiono wtedy na inne poznańskie nekropolie, ale z nieznanych obecnie powodów nie objęło to bezimiennej mogiły zabitych w bombardowaniach. Są duże szanse na to, że to zaniedbanie zostanie wreszcie naprawione i szczątki ofiar będą godnie pochowane.
- Wykonane przez nas prace sondażowe polegające na od-wiertach potwierdziły relacje pana Chlebowskiego o lokalizacji mogiły - mówi Tomasz Czabański, prezes Stowarzyszenia Pomost, które podjęło się odnalezienia mogiły i wydobycia szczątków ofiar niemieckich nalotów. - Jesteśmy w trakcie załatwiania formalności koniecznych do rozpoczęcia prac ziemnych. Myślę, że w ciągu kilku tygodniu wykonamy wykopy na głębokość około dwóch metrów - dodaje Czabański.
Cmentarz mieścił się przy ul. Winogrady u zbiegu z obecną al. Armii Poznań. Obecnie jest tam częściowo zadrzewiony skwer, a obok znajduje się hotel Vivaldi.
Kto leży w zbiorowej mogile na Winogradach nie wiadomo. Wprawdzie po nalotach pojawił się apel w prasie o zgłaszanie nazwisk osób zabitych, ale rejestr taki wtedy nie powstał ze względu na wkroczenie Niemców do miasta, co nastąpiło 10 września 1939 roku. Według powojennych badań, kontynuowanych w ostatnich latach przez dr Jastrząba ustalono imienną listę zabitych - figurują na niej 263 osoby, głównie cywile, w tym wiele dzieci. Niestety, w większości wypadków nie wiadomo jednak gdzie pochowano zwłoki zabitych.
- W przypadku odnalezienia szczątków zostaną one pochowane w zbiorowej mogile nieznanych ofiar bombardowania na Miłostowie, w której spoczywa już 57 osób - zapowiada zajmujący się grobami wojennymi Adam Kaczmarek z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?