18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Wszystko o nim i mężczyźnie

Kazimierz Szczerba
Dla niego to symbol męskości. Kiedy ma z nim problemy, jest o krok od depresji. Do naszej redakcji piszą kobiety: "Co robić? Czy to moja wina, że on nie może się kochać? Jak mogę mu pomóc?". Dziś na te pytania odpowiada nasz ekspert dr Kazimierz Szczerba, seksuolog

Chyba żadna inna część ludzkiego ciała nie wzbudza takiego zainteresowania. Widać to na wielu obrazach i rzeźbach, od starożytnych po współczesność. Członek w stanie wzwodu był symbolem płodności i siły rozrodczej. W starożytnej Grecji w czasie tzw. felloforii obnoszono po polach i gajach oliwnych rzeźbę fallusa. Kult falliczny pojawiał się także w innych kulturach, a do dziś jest pielęgnowany w niektórych regionach Indii.

A w Europie? Twórca psychoanalizy Zygmunt Freud uznał, że już u dziewczynek pojawia się zazdrość o członka, co ma wpływ na ich rozwój nie tylko psychoseksualny, ale też mniejsze poczucie wartości, nieakceptowanie własnej płci, a nawet przyjmowanie męskich wzorów zachowań.

Nie darowali mu tego feministyczni psychoanalitycy. Ich zdaniem to mężczyźni zazdroszczą kobietom zdolności do dawania życia. Nie dla wszystkich mężczyzn członek jest źródłem dumy. Tak nie jest wtedy, gdy pojawiają się problemy z erekcją określane angielskim skrótem ED. Tak Światowa Organizacja Zdrowia nazywa sytuację, kiedy "mężczyzna nie jest zdolny do osiągnięcia i/lub utrzymania wzwodu w stopniu wystarczającym do odbycia satysfakcjonującego stosunku". Na świecie problemy te dotykają ponad 150 mln mężczyzn, a w Polsce ok. 1,5 mln. A z uwagi na wydłużający się średni czas życia schorzenie to niedługo będzie dotyczyć 25 proc. aktywnych seksualnie Polaków.
Przyczyny zaburzeń erekcji dzieli się na organiczne i czynnościowe. Organiczne mogą się ujawniać po urazach (np. uszkodzenie rdzenia kręgowego) lub na skutek schorzeń (cukrzyca, choroba wieńcowa, niewydolność krążenia, zmiany neurologiczne czy niedobór odpowiednich hormonów, a głównie testosteronu), i w znacznym stopniu lub nawet w pełni uniemożliwić wzwód. Wtedy niezbędne jest leczenie. Terapia farmakologiczna, a nawet protezowanie prącia. Czynnościowe przyczyny zaburzeń wzwodu tkwią zwykle w poczuciu małej wartości, bywa, że wzmacnianym przez płeć przeciwną (podkreślaniem wad mężczyzny, niskiego wzrostu, otyłości itp.). Te zachowania kobiet, które stają się przyczyną zaburzeń wzwodu, nazywane są kastrującymi. Należy do nich też stawianie nierealnych wymagań seksualnych, np. domaganiu się, by mężczyzna był zawsze gotowy. Mógł współżyć już w kilka minut po stosunku. Kastrujące jest też porównywanie go z innymi, opowiadanie aluzyjnych dow- cipów o złych kochankach lub mówieniu w sposób zawoalowany o swym niezaspokojeniu.

Mężczyźni zarzucają kobietom nie to, że stały się mało atrakcyjne, ale że mają niewielką ekspresję. Większość z nich lubi, gdy w trakcie zbliżenia partnerka swe podniecenie i zadowolenie demonstruje gwałtownymi ruchami ciała, wzdychaniem, mruczeniem, krzykiem, czy nawet pochlebstwami. Wcale niemała grupa mężczyzn ujawnia również kompleksy związane z budową penisa. Sztandarowym jest kompleks małego członka. Poczucie, że odbiega on od normy, może stać się przyczyną zaburzeń nie tylko seksualnych, ale nawet osobowościowych. Seksuolodzy mają pacjentów, którzy przyczyn swych wszystkich niepowodzeń upatrują właśnie w małej wielkości penisa. Sprzyja temu funkcjonujący ciągle jeszcze mit, wedle którego wielkość członka decyduje o wartości seksualnej mężczyzny i ma dla kobiety znaczenie. To nieprawda. Wielkość narządów płciowych odgrywa małą rolę w seksualnym dopasowaniu się partnerów.
W nielicznych przypadkach autentycznych dysproporcji w budowie narządów płciowych kobiety i mężczyzny dość łatwo jest wyeliminować niedogodności przez przyjęcie podczas współżycia odpowiedniej pozycji. Tak zwana pozycja wyprostna (kobieta leży na plecach z wyprostowanymi nogami, a mężczyzna spoczywa na niej, obejmując ją udami) jest odpowiednia w przypadku małego jak i dużego penisa. W pierwszym członek nie wypada z pochwy w trakcie stosunku, a w drugim nie uszkodzi ścian macicy. Bo dłuższy członek ("polska norma" to 13 -17 cm długości i 3-4 cm średnicy), czyli np. 20 cm, może być dla kobiety zagrożeniem. Współżycie z mężczyzną obdarzonym takim przyrodzeniem, dokonującym gwałtownych i głębokich ruchów frykcyjnych w pozycji zwanej kolankowo-łokciową prowadzić może do uszkodzenia sklepienia pochwy i wewnętrznego krwotoku.
ED to oczywiście problem nie tylko mężczyzn, ale także ich partnerek, które widząc seksualną niemoc kochanków, czują się nieatrakcyjne, a nawet winne. Myślą, że z inną kobietą ich mąż natychmiast "odżyłby". Zaburzenia erekcji warto leczyć. A w międzyczasie sięgać do innych form aktywności seksualnej świadczącej o bliskości emocjonalnej partnerów (kontakty oralno-genitalne, gadżety z sex-shopu, wspólne oglądanie pornografii).
Problemem bywa też skrzywienie członka w momencie osiągania wzwodu. Ale z uwagi na rozciągliwość ścianek pochwy nie stanowi to z reguły przeszkody. Gdy jednak tak się dzieje, wystarczy zabieg chirurgiczny.

Z penisem mogą wiązać się jeszcze inne problemy, a m.in.: priapizm i zespół Koro. Priapizm to, powodowany zmianami w centralnym układzie nerwowym, permanentny wzwód, któremu nie towarzyszy podniecenie. Bez interwencji lekarskiej nie znika po stosunku czy masturbacji. Zespół Koro, którego przyczyn nie znamy, polega na urojeniach chorego, że jego członek wciągany jest w głąb ciała. Musi więc ciągle trzymać go w dłoniach. Czasami do tych czynności angażuje najbliższych. Koro występuje głównie wśród Azjatów, ale zdarza się i w Polsce.

I na koniec ostrzeżenie: konsultowałem na oddziale chirurgicznym pacjenta, który po hucznych obchodach 8 marca pozostał z koleżanką w biurze. Postanowili się kochać, ale w sposób szczególny. Ona ułożyła się na brzegu biurka, a pacjent z impetem miał natrzeć fallusem na jej - jak to powiedział - bramę rozkoszy. Niestety, zamiast trafić w waginę, trafił w blat mebla. I stało się nieszczęście, złamał fallusa. Na szczęście uratowała go operacja chirurgiczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl