W poniedziałek wygłoszone zostały mowy kończące proces. Wyrok zapadnie za dwa tygodnie. - Wnoszę o uniewinnienie. W mojej ocenie poza poszlakami nie ma bezpośrednich dowodów o winie. Artur n. był nieświadomy tego, co przewozi - przekonywał obrońca Czeczena.
- Wnoszę o uznanie Artura N. za winnego i skazanie go na 7 lat pozbawienia wolności - ripostował prokurator Andrzej Jeżyński. I dodał: wersji obrony przeczą dowody, m.in. wyniki przesłuchań, dane z GPS i telefonu komórkowego, ekspertyza badań broni, czy umowa wynajmu auta. To wszystko nie budzi żadnych wątpliwości. Dodatkowo Artur N. działał w porozumieniu z innymi 6 osobami.
Artur N., otrzymał status uchodźcy w Austrii. Mieszkał tam z żoną i piątką wspólnych dzieci. Utrzymywał się z zasiłków na dzieci oraz z prac dorywczych na budowach wokół Gratzu. W marcu 2012 roku audi, którym przez granicę w Dorohusku próbował przejechać mężczyzna, zostało zatrzymane do kontroli.
W samochodzie znaleziono 976 sztuk zapalników elektrycznych, które zawierały 1000 g materiałów wybuchowych. Mężczyzna przewoził też amunicję i dwa karabiny snajperskie. - Była to broń wojskowa przeznaczona do precyzyjnego zabijania - wyjaśniał Jeżyński. Przy oskarżonym znaleziono również podręcznik "Perfekcyjny snajper".
- Nie przyznaję się do winy i proszę o uniewinnienie. 11 lat żyję w Austrii i nigdy nie dostałem nawet mandatu. Nie jestem terrorystą - stwierdził Artur N.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?