Ksiądz aresztowany za pedofilę. Zatrzymano go w hotelu Wrocław

WYBIERZ WROCŁAWSKIE WYDARZENIE ROKU 2012 (GŁOSUJ)

Ksiądz Paweł K. ostatnio przebywał na urlopie zdrowotnym. Mieszkał w Domu Księży Emerytów przy ul. Katedralnej we Wrocławiu. Wcześniej pracował m.in. w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym sióstr Boromeuszek we Wrocławiu oraz w parafiach Świętego Ducha przy ul. Bardzkiej oraz Matki Bożej Bolesnej na Strachocinie we Wrocławiu, a także w Miliczu i w Brzegu.

- Kilka lat temu został skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu za posiadanie pornografii dziecięcej - przyznaje ks. dr Stanisław Jóźwiak, rzecznik Archidiecezji Wrocławskiej. Szybko dodaje, że ksiądz Paweł K. został zawieszony w wykonywaniu posługi duchownej i był na urlopie. Rzecznik kurii potwierdza również informacje, że duchowny został zatrzymany przez policję. Nie chce jednak rozmawiać o zarzutach, jakie mu postawiono.

Jak się dowiedzieliśmy, ksiądz miał namówić do czynów lubieżnych trzech chłopców w wieku 14 i 15 lat. Wówczas również w jeg komputerze znaleziono pornografię dzieciącą.

W minioną sobotę księdza zatrzymano go w Hotelu Wrocław. - Koledzy zadzwonili na policję, bo wydało im się dziwne, że co jakiś czas w naszym hotelu pojawiał się mężczyzna w kwiecie wieku w towarzystwie chłopczyków - opowiada nam anonimowo jeden z pracowników hotelu. Nie wyglądał jak ojciec tych chłopaków. Pracownikom recepcji zaczęło się to wydawać dziwne. - Miarka się przebrała, gdy w piątek, 21 grudnia, zameldował się i zapłacił za kilka dni z góry. Później pojawił się chłopak. Miał może 13 lat. Z recepcji zadzwonili na policję, że coś jest nie tak - relacjonuje nasz rozmówca.

Okazało się, że mężczyzną, którego odwiedzali chłopcy, jest ksiądz. - Zatrzymali go w niedzielę, rano. Był całkowicie zaskoczony, gdy policjanci weszli do jego pokoju - twierdzi nasz informator.

W piątek ksiądz został aresztowany na trzy miesiące. Podczas posiedzenia aresztowego we wrocławskim sądzie, na e-wokandzie nie zapisano numeru artykułu, na którego podstawie miał być zatrzymany podejrzany. Podanie go to normalna procedura. Tym razem ją pominięto. Jak udało się nam ustalić, aresztowany ksiądz ma już na koncie jeden prawomocny wyrok za podobne przestępstwa.